Ruszanie z przeskoku

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Ad_aM » środa 27 lutego 2008, 23:09

Mycha napisał(a):Ja nie wiem czemu się tak czepiliście tego ręcznego?? Nie wiem czy jak już zacznę jeździć sama, z niego nie zrezygnuję, jak dobrze opanuję metodę tego przeskoku, ale w kontekście egzaminu uważam, że powinno się z ręcznego, bo to jest metoda preferowana - w końcu po to jej uczą i wymagają (jeden z nielicznych obowiązkowych manewrów), więc warto pokazać na egzaminie, że umie się go stosować. Szczególnie, że ja zdawałam w Zielonej Górze gdzie, jak nazwa wskazuje, jest mnóstwo wzniesień i spadków. Wzniesienia są czasem spore i nie zaryzykowałabym przy jednak niewielkim doświadczeniu ruszać bez ręcznego. Poza tym już w eLce wqrzałam się na mądrali, którzy uważali, że ręczny jest dla lalusiów i mało brakowało a wjechaliby we mnie, bo auto im się sporo cofało. Wszystko zależy od wielkości wzniesienia i umiejętności robienia "przeskoku". Warto czasem pomyśleć o kierowcy, który stoi za Tobą, żeby nie stresować go za bardzo.



W czasie jazdy eLką i na egzaminie też go używałem: a) żeby pokazać że umiem; b) za bardzo bałem się, że się stocze, bo auto mi zgaśnie :D
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Mycha » środa 27 lutego 2008, 23:22

Jak pisałam, czasem i bez eLki by się przydało :D Bo mnie Łosie stresowały :D
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez Akaczya » czwartek 28 lutego 2008, 03:21

ja nawet jak elka jeździłem to nie używałem :P więc sie przyzwyczaiłem do tego że nie używam :) ale znam ludzi którzy używają go na wzniesieniach nawet minimalnych i sobie chwalą bo im noga odpoczywa i nie rażą światłami tych z tyłu :D

jak kto lubi :P
10.09.2007 ---> teoria 0 błędów
03.10.2007 ---> egzamin praktyczny wynik pozytywny
10.10.2007 ---> Przyjęto wniosek trwa postępowanie administracyjne
15.10.2007 ---> odebrane :) 16.10.2007 jazda :)
Akaczya
 
Posty: 30
Dołączył(a): czwartek 11 października 2007, 14:13
Lokalizacja: w-wa

Postprzez Michaleki » czwartek 28 lutego 2008, 23:57

Akaczya napisał(a): ale znam ludzi którzy używają go na wzniesieniach nawet minimalnych i sobie chwalą bo im noga odpoczywa


Ja tez dlatego to robie. Zaciagam reczny nie dlatego ze nie potrafie ruszyc pod gory z przeskokiem ale poto bo nie chce mi sie trzymac wcisnietego hamulca i meczyc nogi. Szszczegolnie jak widze ze szykuje sie dluzsze stanie. Poza tym jak bylo to juz wspominane wczesniej - niech kazdy rusza pod gore jak mu pasuje oby tylko nie przywalil w auto stojace z tylu.
Michaleki
 
Posty: 82
Dołączył(a): sobota 21 lipca 2007, 01:51

Postprzez Michał_62 » niedziela 02 marca 2008, 21:13

A ja reczny zaciągam przy mocniejszych spadkach i wzniesieniach a reszta to nożny.
Pozdrawiam serdecznie
Avatar użytkownika
Michał_62
 
Posty: 198
Dołączył(a): niedziela 12 sierpnia 2007, 21:37
Lokalizacja: stąd

Postprzez 4est » niedziela 02 marca 2008, 21:24

Ja równierz tylko na większych, takich powyzej 50stopni :D
ŚMIERĆ ZAWSZE WSIADA RAZEM Z NAMI DO AUTA I CIERPLIWIE CZEKA
Avatar użytkownika
4est
 
Posty: 150
Dołączył(a): sobota 17 lutego 2007, 17:12
Lokalizacja: RJA

Postprzez piterp » wtorek 14 października 2008, 16:17

Sorry ze odswiezam :)

Po przejsciu do pozycji półsprzęgła i przekładaniu nogi na gaz juz popuszczac sprzęgło, czy lepiej potrzymać jeszcze na półsprzęgle wcisnąc gaz i dopiero popuszczać ???
piterp
 
Posty: 34
Dołączył(a): środa 24 września 2008, 15:00

Postprzez Hazel » wtorek 14 października 2008, 18:00

Ja też sie podłączę pod to odświeżenie tematu.

dariex napisał(a):Dziwnym trafem ruszanie z ręcznego jest obowiązkowym punktem każdego egzaminu na prawo jazdy,więc pozostawiam Waszej gestii gdybanie czy faktycznie tak zupełnie zbędny to element jazdy.


Pytanie brzmi: czy zdanie powyższe jest prawdziwe, to znacz yczy rzeczywiście ruszanie z ręcznęgo jest obowiązkowym punktem każdego egzaminu? Z tego co wiem (nie zdawałem, dlatego pytam), egzamin na placu wygląda tak, że egzaminator podjeżdża na łuk, wysiada z samochodu, i nie obchodzi go co zrobię na tym łuku - mam nie wyjechać za linię, no i po prostu poprawnie przejechać łuk, mogę to zrobić w dowolny sposób. Podobnie na górce - mam ruszyc tak, żeby silnik mi nie zgasł, a samochód się nie stoczył (o więcej niż 20cm, no margines błędu). A co egzaminator robi w tym momencie? Bo mi się wydaje, że stoi obok pojazdu i patrzy. Czy zaciągnę ręczny, czy użyję roboczego (z przeskokiem), to nie robi mu to różnicy. Mam rację? Na egzaminie chyba nie ma znaczenia którego hamulca używam, mam poprawnie wykonać zadanie - mogę nawet nie używać żadnego, jeśli potrafię :) Mylę się?

@piterp: strasznie teoretyczne pytanie, ja trzymam pólsprzęgło do końca, ale to pewnie zależy od samochodu i od kąta nachylenia górki, jak podjeżdżasz na taką która jest u mnie na egzaminie (widziałem ją z daleka i znam z opowiadań) to możesz tam wszystko zrobić, bo to taki wypierdek a nie górka, no dosłownie kąt nachylenia może 10 stopni, największym problemem na egzaminie jest stres związany z tym że egzaminator mówi `Prosze podjechać na górkę` po zaliczonym łuku, a ty nie widzisz górki bo spodziewasz się jakiegoś superwzniesienia 45 stopni wysokiego na 5 metrów, a tu taki płaściutki kawałek jakiejś metalowej płyty i wszystko :P Jak tam puścisz sprzęgło do końca to naprawdę nic się nie stanie, przynajmniej w yarisce którą jeżdżę ja. Nie wiem jak to wygląda w innych samochodach, choć pewnie podobnie. Natomiast jak sroższe wzniesienie, dodasz mało gazu a już będziesz chciał puścić sprzęgło to silnik zgaśnie. Kwestia wyczucia, no.
26.08.2008 Zapis na kurs
(...)
2.12.2008 Egzamin praktyczny (+)
Hazel
 
Posty: 80
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 12:21

Postprzez dariex » wtorek 14 października 2008, 19:40

Hazel napisał(a):
Mylę się?


Mylisz się.
Zadanie egzaminacyjne polega na tym,że masz wykazać się umiejętnością używania hamulca awaryjnego.Są co prawda "górki" egzaminacyjne(jak np.w Krakowie) gdzie ruszenie z przeskoku to czynność niezwykle łatwa,są też i takie,gdzie ręczny przydaje się i to bardzo.
Egzaminator stojąc na zewnątrz łatwo oceni czy użyłes owego hamulca czy nie,bo po prostu wciskając hamulec nogą,zapala się światło stopu ;) to chyba logiczne ;)
Poza tym masz coś takiego jak zapis egzaminu przez kamerę i mikrofon ;)

Hazel napisał(a):Na egzaminie chyba nie ma znaczenia którego hamulca używam, mam poprawnie wykonać zadanie - mogę nawet nie używać żadnego, jeśli potrafię


Proponuję spróbować hamować siłą woli ;) a nóż się uda ;)
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Hazel » wtorek 14 października 2008, 19:51

Nie no, pewnie że się da ocenić, zresztą nawet jak stoi obok pojazdu i nie widzi świateł stopu, to przez szybę dostatecznie widać akurat zaciągnięcie ręcznego, wystarczy patrzeć w kierunku egzaminowanego a nie w jakimś innym :P Myślałem po prostu, że nie ma znaczenia jak sobie poradzę z zadaniem, chociaż teraz jak czytam wymagania egzaminacyjne to rzeczywiście napisane jest, że chodzi o hamulec awaryjny. Wzięło mi się to stąd, że kolega mi mówił, że na egzaminie mogę se ruszyć jak mi się żywnie podoba pod górkę, egzaminator patrzy tylko czy mi silnik nie zgasł i czy samochód się nie stoczył. I ja mu wierzę, może on miał taki przypadek, ale nie rozumiem po co akurat na egzaminie ruszać bez użycia ręcznego i ryzykować oblanie (lub raczej pewnie powtórkę czynności, no ale zawsze jakieś ryzyko), skoro nie trzeba tego robić? :P Ruszę z awaryjnym i już. Nie chodziło mi o to, że nie da sie sprawdzić, jak egzaminowany rusza (bo się da w łatwy sposób), bardziej o to, że to nie ma znaczenia. No ale pewnie się mylę, skoro tak mówisz.
26.08.2008 Zapis na kurs
(...)
2.12.2008 Egzamin praktyczny (+)
Hazel
 
Posty: 80
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 12:21

Postprzez dariex » wtorek 14 października 2008, 19:55

Wiesz,generalnie jest tak,że jadąc już z plastikiem w kieszeni,to Ty oceniasz czy ruszasz z przeskoku czy z ręcznego.Nie musisz awaryjnego stosować prawie w ogóle podczas ruszania-jeśli nie chcesz.
Jednakże zadanie egzaminacyjne polega na zweryfikowaniu tego,czy to w ogóle potrafisz :)
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Hazel » wtorek 14 października 2008, 19:59

Rozumiemy się - pytałem tylko o egzamin :) Jasne że jako kierowca bez eLki mogę jeździć jak mi się podoba, byle bezpiecznie i przepisowo, a przepisów na temat używania hamulców w samochodzie nie ma, co to kogo obchodzi. Tak jak napisałem w innym wątku - jak potrafię to mogę nie używać wcale pedałów ani kierowincy :P
26.08.2008 Zapis na kurs
(...)
2.12.2008 Egzamin praktyczny (+)
Hazel
 
Posty: 80
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 12:21

Postprzez lupus » środa 15 października 2008, 13:11

Ja często używam hamulca ręcznego. Ale bynajmniej nie po to żeby było łatwiej ruszać pod górkę. Zatrzymując się na światłach jeśli pojazd samoistnie się nie stacza to nie używam żadnego hamulca. Jeśli tak, to w zależności od przewidywanego czasu zatrzymania. Jeśli krótko - roboczy, jak dłużej to ręczny. A czy potem zdążam spuścić ręczny? Owszem, nie zdarzyło mi się ruszać na ręcznym, wystarczy obserwować światła nie tylko na swoim pasie ale też np. na przejściu dla pieszych.
Avatar użytkownika
lupus
 
Posty: 102
Dołączył(a): czwartek 25 września 2008, 11:05
Lokalizacja: Kraków

Postprzez gabilondo » czwartek 16 października 2008, 12:14

Co do ruszania z recznego na egzaminie, to moje zdanie jest takie, ze jesli mam zadanie wjechac na gorke, zaciagnac reczny, a nastepnie ruszyc, zeby auto nie stoczylo sie, ani zeby kola nie zapiszczaly, to mozna to zrobic na kilka legalnych sposobow :)

1) dla lubiacych ruszanie "z przeskoku" - zaciagamy reczny, nastepnie naciskamy prawa noga na hamulec i spuszczamy reczny, potem delikatnie podnosimy lewa ze sprzegla, poczujemy, ze auto sie "ugina" to popuszczamy noge z hamulca i albo sie samo wtoczy na polsprzegle (spokojnie takie cos da sie zrobic), albo zeby szybciej przejsc do kolejnego zadania, to cisniemy gaz :)

2) zaciagamy reczny, popuszczamy noge na polsprzegle - jak auto zacznie sie "uginac" to puszczamy powoli reczny i jedziemy jak w ww. przypadku ;)

3) mozna tez hardcorowe ruszanie zrobic (ale zeby nie przesadzic, bo kola zapiszcza) - zaciagamy reczny, naciskamy gaz do 1,5tys obrotow i trzymamy i jednoczesnie z podnoszeniem recznego puszczamy sprzeglo :) - to juz dla naprawde zdesperowanych :)

Ja nawet nie pamietam jak ruszalem - chyba podjechalem pod gorke, zaciagnalem rekaw, potem na polsprzegle autko sie ugielo, puscilem reczny i wjechalem :) kilka sekund i po bolu ;)
Obrazek
17 listopada 2004 - teoria na TAK, praktyka na NIE (2x złe zatrzymanie na łuku tyłem)
2 grudnia 2004 - praktyka NA TAK !!!

Obrazek
Avatar użytkownika
gabilondo
 
Posty: 60
Dołączył(a): piątek 05 listopada 2004, 12:48
Lokalizacja: Wrocław

etho85

Postprzez etho85 » wtorek 21 października 2008, 20:36

Ja ruszam z ręcznego jedynie kiedy stoję na stromym wzniesieniu (np. 10 - 12 %) i nie mogę pozwolić sobie na malutkie stoczenie w dół. Ogólnie nie używam ręcznego do ruszania > mało wygodne...
etho85
 
Posty: 25
Dołączył(a): czwartek 25 września 2008, 18:30
Lokalizacja: Wałbrzych

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości