Witam,
Miałem egzamin, pierwszy raz. Oblałem, bo wymusiłem pierwszenstwo. Najpierw przy dojezdzaniu, znak ktory wisial byl przewrocony. Spanikowany nie wiedzialem co robic. Zatrzymalem sie na przed skrzyzowaniem. Samochody jechaly z dwoch stron, a ja dalej nie bylem pewny kto ma pierwszenstwo. Patrzac tylko na lewa strone, kiedy samochod zaczal skrecac ja dalem szybko gaz, aby sie ustawic na jezdni. Nie popatrzylem w prawo i wjechalbym w samochod. Egzaminator dal mi po hamulcach i natychmiast oblal. Jak sie zachowywac, jak ocenic to prawidlowa odleglosc od samochodu? Jak nie popasc w paranoje? Prosze o pomoc. Nie wiem co robic ;(