dariex napisał(a):
No i chyba właśnie dlatego York miał na myśli,że lepiej samemu te 60km dojechać i wykorzystać pełne 2h jazd na jazdę po mieście i po trasach egzaminacyjnych niż jeździć w rezultacie godzinę,a drugą pokonywać za każdym razem tę samą trasę z miasta do miasta.
I oczywiście wszyscy wykorzystują te pełne 2 h,bo instruktor nie siedzi z zegarkiem w reku i nie odlicza ci czasu co do minuty i często ta godzina czy dwie które mamy przejedzić rozpoczynają się dopiero po dojechaniu do ośrodka :D A co do miasta egzaminacyjnego to nie znam takiego ośrodka w całym powiecie a nawet wojewodztwie gdzie instruktor jechałby sam eLką(tak jak w tym przypadku 60km) a kursanci czekaliby na niego na miejscu :shock: