OSK w Krakowie. Sytuacja nie do pozazdroszczenia...

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

OSK w Krakowie. Sytuacja nie do pozazdroszczenia...

Postprzez adriano87 » środa 03 września 2008, 19:23

Witam
Jakiś czas temu rozpocząłem robić prawo jazdy. Znalazłem jakąś szkołę gdzie poszli tak samo moi rodzice, więc ja w ślad za nimi też postanowiłem. Jako, że już "dwójka" poprzedza mój wiek, pomyślałem, że to czas najwyższy.
Teoria zakończona pomyślnie, egzamin wewnętrzny świetnie. Teraz praktyki i...problemy. Praktyki mam głównie z szefem ośrodka, co jest dla mnie niekomfortowe bo...ciągle odwołuje, ciągle się spóźnia, ciągle załatwia się jego sprawy podjeżdżając do jego "synka pod przedszkole". To jakiś lekarz, to to, to tamto. Ok, postawię mu się, bo ostatnio na języku już miałem taką wiązankę zakotłowaną, ale za chwilę w głowie myśl...że, jak mi nie wyda zaświadczenia o ukończeniu kursu? Bo każe wykupić godziny dodatkowe? "Prezes" jest maksymalnie niepoważny i żałosny, nie ma szans na rozmowę na poziomie, on obróci wszystko w żart. Powie "ale Panie, wszystko w swoim czasie" "Panie nie stresuj się pan tak"...Kolejna sprawa, ja jeżdżę dobrze jak na godziny, które mam. Miałem 10, ale błędów za wiele nie popełniam. Ogólnie nie ma się do czego przyczepić, tak jak czepia się on. No, ale jednak...przyczepia się, a w jaki sposób? Pokazując ciągle swoją wyższość. Widzę znak ograniczenia predkości do 40 - no to redukcja, trzeci bieg i lekki hebel, co by ograniczyć prędkość do adekwatnej. Ale nie, jemu to nie pasuje, że kursant wie co ma zrobić. W tej sytuacji powiedział "To nas nie obowiązuje, szybciej!" i co? 70 na liczniku przy ograniczeniu 40 obowiązującego wszystkich. Później w drugą stronę, ograniczenie 40 - jemu za szybko, znowu mu nie pasuje, kazał zwolnić. Kolejnie - jest korek, zatrzymanie, sprzęgło i deliaktne hamowanie - stop. Jemu to nie pasuje, chwyta za kierownicę i jednym kołem przejeżdża idiota (innego słowa można użyć?) po krawężniku. Pomijając to, że jeździ się tylko w miejscach bliskich jego załatwieniom. Więc nici z rond i dalszych wypadów. Ostatnio miałem dwie godziny, z tym, że tak: najpierw dla dziecka po jakieś zaświadczenie, później do synalka i żonki, później do jakiejś strefy zamkniętej, by później powiedzieć, że jest przebite koło i hop, wulkanizacja. Zostało mi może ze 30 minut czystej jazdy z 2 godzin. Wtedy już się zagotowałem do wrzątku, ale pomyślałem, co tu zrobić? Szef...wkurzę gościa, nie da mi zaświadczenia i co? I nic, mam dopłacać za godziny na jego widzimisię? Czy można to jakoś załatwić inaczej na moją korzyść? Nie uczy mnie tak jak powinien, nie jestem w stanie z nim się nauczyć tego, czego powinienem. Zmiana instruktora odpada - robi okropne problemy, nie mówiąc, że odpowiada "Się zobaczy, czasami bedzie tak a czasami tak". Boję się tylko tego zaświadczenia...nie czuję się za komfortowo wiedzac, że może mi go nie wyda - każe wykupić godziny bo "są mi potrzebne" albo "że moje umiejętności nie pozwolą mu wydać zaświadczenia". A na tą chwilę każdy mój grosz się liczy, a przez jego widzimisię nie chce płacić za coś, co już bym umiał, ale z innymi instruktorami...kurs spłacony cały...co zrobić Forumowicze kochani? Lada miesiąc zakładam działalność gospodarczą a bez prawa jazdy nie będzie ciężko, będzie tragicznie ciężko. Jestem w kropce i to nie ze względu strachu wobec niego, bo to koleś cienki jakich mało, ale tylko z powodu tego zaświadczenia...

Pozdrawiam i zazdroszczę tym, którzy trafili poprawnie...
adriano87
 
Posty: 39
Dołączył(a): środa 03 września 2008, 19:15

Postprzez phot » środa 03 września 2008, 19:35

Jezeli chodzi o predkosc to pod znakiem mogla byc np trabliczka ze dotyczy tylko ciezarowek na przyklad... Jezeli to 10 godzina to na mocne ronda w szczycie moze byc ciutke zbyt wczesnie. Jezeli facet zalatwia prywate a Ty wyjezdziles 10 godzin dopiero i chcesz zmienic pojdz do innej szkoly pogadaj czy mozesz u nich kurs dokonczyc a od niego wez podkreslona karte - kurs zakonczono na etapie 10godzin i musi Ci wydac. Co do ewentualnego pozostania w tej szkole i kwestii zaswiadczenia to godzin dodatkowych i egzaminu wewnetrznego tez nie musisz zdawac w tej szkole.
Pozdrawiam
phot
 
Posty: 114
Dołączył(a): czwartek 26 czerwca 2008, 18:44

Postprzez adriano87 » środa 03 września 2008, 19:40

Jezeli to 10 godzina to na mocne ronda w szczycie moze byc ciutke zbyt wczesnie. Jezeli facet zalatwia prywate a Ty wyjezdziles 10 godzin dopiero i chcesz zmienic pojdz do innej szkoly pogadaj czy mozesz u nich kurs dokonczyc a od niego wez podkreslona karte - kurs zakonczono na etapie 10godzin i musi Ci wydac. Co do ewentualnego pozostania w tej szkole i kwestii zaswiadczenia to godzin dodatkowych i egzaminu wewnetrznego tez nie musisz zdawac w tej szkole.
Pozdrawiam

Tabliczki nie było, zapewniam Cię Phot :)
A jak wygląda kwestia pieniędzy? Skoro mam zapłacony cały kurs, to w takim razie jak wygląda rozliczenie się jakbym chciał iść do innego osk? Muszę zapłacić owemu innemu osk za, w moim wypadku, 20 godzin nauki praktycznej? Może się przykładowo przenieść na ostatniej godzinie, żeby iść do innego OSK i tam zdać egzamin wewnętrzny?
A zdawanie egzaminu wewnątrznego w innej szkole - również płatne, problemowe?
adriano87
 
Posty: 39
Dołączył(a): środa 03 września 2008, 19:15

Postprzez phot » środa 03 września 2008, 20:06

Zdawanie egzaminu w innej szkole bedzie platne napewno gdyz jest taka konkurencja na rynku ze nie da sie nic charytatywnie... Egzamin wedlug przepisow powinien byc uczciwy ale czy przychylnym okiem beda patrzec na nie swojego kursanta to juz moze byc troszke inna kwestia... Za nie wyjezdzone godziny powinni Ci oddac pieniadze ale kwestia ile to tez spraw dyskusyjna... Godzina dodatkowa moze byc u nich powiedzmy po 35zl ale moga mowic ze cena kursu jest w pakiecie i cena byla nizsza tych godzin byla nizsza... I w ostatecznosci konczy sie w sadzie ale nie warto... Jezeli instruktor mocno bedzie walczyl mozesz w ostatecznosci zglosic sie do nadzoru ale moze lepiej poprostu z nim o tym jeszcze raz pogadaj... Moze gosc ma taki program ze go dobrze zrealizuje w koncu i bedzie ok...
Pozdrowienia!
phot
 
Posty: 114
Dołączył(a): czwartek 26 czerwca 2008, 18:44

Postprzez Pinhead » czwartek 04 września 2008, 11:08

adriano87 skoro nie jesteś zadowolony z tego OSK to jak najszybciej je zmień. Im szybciej to zrobisz tym mniej pieniędzy i nerwów zmarnujesz. Swoją drogą jeśli już piszesz oceniając jakiś OSK to fajnie gdybyś pisał konkretnie jaka to szkółka.

A zdawanie egzaminu wewnątrznego w innej szkole - również płatne, problemowe?


Płatne jak wszystko bo praca i paliwo kosztują :) Czy problematyczne to już zalezy w którym OSK. Jeśli OSK jest uczciwe to uczciwie przeprowadzi z Tobą egzamin wewnętrzny. Radze Ci jednak nie podchodzić do egzaminu z nastawieniem że wynik pozytywny równa się "dobre OSK" a negatywny "złe OSK" :)
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34


Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości