Odgrzewam temat :P
Chcę się sprzeciwić teorii, że egzaminatorzy nastawieni są do zdających negatywnie.
Zdawałam 5 razy, za każdym razem trafiał mi się inny egzaminator.
Z tych 5-ciu tylko jeden był nieprzyjemny, robił mi podczas jazdy na mieście aluzje, że kobieta za kółkiem to kiepski pomysł :roll: Ostatecznie mnie oblał, bo faktycznie popełniłam błąd.
Ten pan był wyjątkiem, bo inni byli w porządku. Trudno oczekiwać od egzaminatora, żeby był milutki. Oni nie chcą się spoufalać i w zasadzie mają rację, egzamin to egzamin. W przeszłości była masa afer z egzaminami, teraz są kamery i one tez na pewno swoje robią.