Dobra rada ode mnie: Jesli wasz instruktor chce was nauczyc luku wg jakis metod czy nie wiadomo czego jeszcze a nie na wyczucie to mu powiedzcie ze nie chcecie sie tak uczyc, robcie to na wyczucie...lub poprostu zmiencie instruktora. Potem wszystko wychodzi czy warto wykonywac pewne manewry na wyczucie czy nie. Pozniej czekam 5 min. jak ktos nie potrafi wykonac pewnego manewru tylem, a widac ze prawko od dawna w kieszeni...
Jak robice gorke na egzaminie to zaciagacie reczny, dodajecie gazu ale czy puszczeacie sprzeglo zawsze do polowy badz na 3/4...? NIE, czujecie ze autko juz chce jechac wiec puszczacie reczny, tak samo jak robice luk to obserwujcie pacholki i droge za samochodem, przeciez widac czy trzeba juz odkrecic czy nie jesli tak to ile, czy mniej wiecej mamy taki sam odstep od pacholkow.
Nie chce sie wymadrzac , tylko wam pomoc, pozniej wam naprawde bedzie latwiej.
Pozdrawiam i zycze sukcesow w pokonywaniu łuku :D