Moją pierwszą kontrolę drogową miałem po 3 miesiącach od zdania prawka. Jechałem sobie spokojnie ulicą ze staruszkami, a z naprzeciwka jechał radiowóz. W pewnym momencie włączyli koguta, wystawili lizak przez okno, więc od razu zjechałem na bok. Zszokowałem się widząc, że oni zawracają z piskiem opon.
Momentalnie wyskoczyło dwóch mundurowych panów i w momencie byli już koło moich drzwi. Kazali mi wysiąść z auta. Spokojnie wysiadłem, chociaż przyznam szczerze, że byłem troszkę wystraszony sposobem w jaki oni do mnie podeszli. Oni widząc, że jestem troszkę zdezorientowany zwolnili tempo tej kontroli. Pokazałem wszystkie dokumenty, posprawdzali i podziękowali. Na odchodne spytałem czy wszystkie kontrole drogowe przeprowadzane są w taki sposób?
Uśmiechnął się i powiedział, że nie, a to była wyjątkowa sytuacja, gdyż chwilę wcześniej dostali informację, że skradziono takie same auto w pobliżu. Spojrzeli na rejestrację i też była bardzo podobna, lecz jak się okazało nie taka sama :D Tak więc moja pierwsza przygoda związana z kontrolą drogową pozostanie mi na długo w pamięci :)