jwt
siedzac w barze (w stanie niesamowitej nietrzezwosci) poszedł zakład. Dotyczy on prepisów ruchu drogowego. Potrzebowałbym potwierdzeia moich przypuszczen, wlkasciwie jestem tego pewien (najlepiej ustawy).
A więc:
1. Ja uważam, że jeśli nie ma wyznaczonych pasów ruchu to nie znaczy, że one nie istnieją. (dostałem za to opierdnicz - moim zdaniem niesłusznie) - przypadek, na jezdni jednokierunkowej
2. kumpel uwaza, że jesli jest na jednokierunkowej to bez kierunkowskazu moze zmienic pas, albo nawet skrecic (ja uwazam, ze w kazdym, z tych przypadków powinien dac migacz)
3. odnoisnie tej jednokierunkowej - znajomi twierdza, ze mozna latać od lewej strony jezdni do prawej bez migacza, a jesli ktos przy tym wpakuje sie im w bok to bedzie jego wina - moim zdaniem nieslusznie. Wiąze sie to troche z pkt 1.
Inny przykład, jeden koles twierdzi, że skręcając bez migacza (w prawo) z lewej krawedzi jezdni w prawo, jesli ktos wpakowałby mu sie w bok to bedzie jego wina. Moim zdaniem nigdy w życiu.
Co powiecie na to ?