Kilka pytań przed egzaminem

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez wojtas_vip » piątek 01 lutego 2008, 21:11

A.D. 1 według mnie lepiej trzymac na biegu oznacza to że jesteś przygotowany do ruszenia. - tak mnie istruktor uczył i tak też robiłem na egzaminie
wojtas_vip
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 01 lutego 2008, 13:12
Lokalizacja: Kraków

Postprzez tom9 » piątek 01 lutego 2008, 21:53

wojtas_vip napisał(a):A.D. 1 według mnie lepiej trzymac na biegu oznacza to że jesteś przygotowany do ruszenia. - tak mnie istruktor uczył i tak też robiłem na egzaminie


po co pokazywac na czerownym ze jestesmy gotowi do ruszenia ?
normalnie na luz. zapali sie pomaranczowe (one sluzy do przygotowania sie do jazdy-ruszenia) wtedy jedynka i wio.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Popielaty » piątek 01 lutego 2008, 22:36

Też jestem tego zdania iż jak stoimy na czerwonym to dajemy na luz i czekamy zapali się pomarańczowe to wtedy sprzęgło i pierwszy bieg i jedziemy. Ja podczas egzaminu na każdym czerwonym wrzucałem na luz / tak zresztą uczył mnie instruktor / i pan egzaminator nic nie mówił.
5 lutego 2008 - Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie
Popielaty
 
Posty: 37
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 23:21
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez Driver'ka » piątek 01 lutego 2008, 23:13

Mnie uczono, żeby ograniczyć używanie sprzęgła na tyle, na ile jest to możliwe. Jeśli stoję na światłach, wrzucam luz; noga odpoczywa i sprzęgło odpoczywa ;) Instruktor mnie uczył, że prawa noga z kolei nigdy nie odpoczywa. Lewej mam używać tylko wtedy gdy jest to konieczne, a więc przy odpalaniu samochodu, zmianie biegów, zatrzymaniu samochodu. Czasem, kiedy wiem na przykład, że będę krótko stała na światłach, wtedy faktycznie niekiedy trzymam nogę na sprzęgle i mam wrzucony I bieg, ale staram się robić to jak najrzadziej (kiedy już oczywiście mam dostęp do jakiegoś samochodu ;) ). Mam takie dziwne wrażenie, że stanie na światłach z nogą na sprzęgle i wrzuconym I biegiem to jakiś objaw nerwowości, że nie zdążę po zapaleniu się zielonego odpowiednio szybko ruszyć, żeby nie zatamować ruchu ;)
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez nessa » sobota 02 lutego 2008, 20:31

a propos pieszych i ich przepuszczania...

sytuacja z mojego egzaminu:
jade 45km/h, droga dwukierunkowa, natezenie ruchu niskie, jestem jedynym samochodem na moim pasie ruchu. z daleka widze, ze przy przejsciu dla pieszych stoi pieszy, ktory ewidentnie sygnalizuje chec przejscia przez jezdnie. delikatnie zwolnilam, bez gwaltownego hamowania, zatrzymalam sie, ruchem reki wskazalam pieszemu, ze umozliwiam mu przejscie i tutaj komentarz egzaminatora "i po co Pani to robi? Pani zaprasza pieszego na jezdnie i przez Pania on w ogole nie mysli. z naprzeciwka moze jechac rozpedzony samochod, a Pani tego nie bierze pod uwage" [dodam, ze egzamin zdalam, bo nie utrudnialam w jakikolwiek sposob ruchu ani nie zagrazalam niczyjemu bezpieczenstwu, lecz komentarzy tego typu uzyskalam wiele w trakcie prowadzenia auta :? ]

i teraz moj komentarz:
podczas 30h jazdy na kursie uczymy sie w duzej mierze pod egzamin, a jak powszechnie wiadomo, rożni egzaminatorzy, roznie patrza na sprawe pieszych... nauczona w ten sposob, staralam sie na egzaminie przepuszczac [jesli sytuacja na drodze pozwalala] kazdego pieszego czekajacego na mozliwosc przejscia. czy zatem egzaminator nie mylil sie mowiac, ze przeze mnie pieszy nie mysli? bo o ile mi wiadomo, to pieszy przechodzac ma zadbac o swoje bezpieczenstwo i (uczą juz tego dzieci w przedszkolach) niejednokrotnie rozejrzec sie lewo, prawo.
egzamin praktyczny: 23 stycznia 2008
ZDAŁAM za pierwszym razem !!!

"Wiraż" Strzelce Opolskie --> Polecam !
Avatar użytkownika
nessa
 
Posty: 20
Dołączył(a): czwartek 24 stycznia 2008, 00:03
Lokalizacja: Strzelce Opolskie

Postprzez Popielaty » sobota 02 lutego 2008, 22:12

Podczas kursu na prawko mój instruktor wręcz zabronił mi wykonywania gestów zachęcających pieszych do przechodzenia przez pasy. To że my przepuszczamy pieszego jest oczywiste ale nie jesteśmy jedynymi użytkownikami drogi i nie możemy być pewni że inne samochody tak jak my ustąpią pieszemu. Powiedziała mi również iż w wypadku ewentualnego potrącenia pieszego przez inny samochód w/w pieszy może powiedzieć iż to przez nas, ponieważ pokazaliśmy mu że może przechodzić i wprowadziliśmy go w błąd.
5 lutego 2008 - Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie
Popielaty
 
Posty: 37
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 23:21
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez cman » sobota 02 lutego 2008, 22:20

Popielaty napisał(a):Powiedziała mi również iż w wypadku ewentualnego potrącenia pieszego przez inny samochód w/w pieszy może powiedzieć iż to przez nas, ponieważ pokazaliśmy mu że może przechodzić i wprowadziliśmy go w błąd.

O ile w kwestii moralnej jest to poniekąd prawda, o tyle w kwestii prawnej bzdura.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Popielaty » sobota 02 lutego 2008, 22:30

Wiadomo iż w kwestii prawnej to oczywista bzdura ale osobiście bym nie chciał aby ktoś mi wyrzucał iż to z mojej winy wpadł pod samochód, nawet jeżeli to nie jest prawdą.
5 lutego 2008 - Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie
Popielaty
 
Posty: 37
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 23:21
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez nessa » sobota 02 lutego 2008, 23:41

bez przesady, pieszy ma swoje prawa, ale i obowiązek upewnienia sie , że może bezpiecznie przejść. to tak, jakby pieszych traktowac jak roboty, co tylko reagują na dane gesty, ale pomyślunku u nich zero... nie wiem, jak to ze strony prawnej wygląda, ale moim skromnym zdaniem, to głupota żeby uprzejmość kierowcy miała przesądzić o jego winie podczas ewentualnego wypadku.
egzamin praktyczny: 23 stycznia 2008
ZDAŁAM za pierwszym razem !!!

"Wiraż" Strzelce Opolskie --> Polecam !
Avatar użytkownika
nessa
 
Posty: 20
Dołączył(a): czwartek 24 stycznia 2008, 00:03
Lokalizacja: Strzelce Opolskie

Postprzez sp4xkp » niedziela 03 lutego 2008, 18:47

Popielaty napisał(a):Też jestem tego zdania iż jak stoimy na czerwonym to dajemy na luz i czekamy zapali się pomarańczowe to wtedy sprzęgło i pierwszy bieg i jedziemy. Ja podczas egzaminu na każdym czerwonym wrzucałem na luz / tak zresztą uczył mnie instruktor / i pan egzaminator nic nie mówił.


Tylko że w praktyce wygląda to często tak: stoi przed Tobą z pięć samochodów. Pierwszy kierowca dłubie w nosie, drugi ogląda się za dziewczynami w mini, trzeci rozmawia przez komórkę, czwarty właśnie czegoś szuka w torbie a piąty to kobieta, która właśnie odczuwa potrzebę pomalowania sobie ust. I zanim wszyscy ruszą, Tobie znowu zapala się czerwone :evil: .
"Nigdy nie rozmawiaj z idiotą, bo sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem."
sp4xkp
 
Posty: 10
Dołączył(a): piątek 10 listopada 2006, 14:30
Lokalizacja: Kresy

Postprzez Ad_aM » niedziela 03 lutego 2008, 18:56

To jeśli to robią, to wciśnięte sprzęgło im nic nie pomoże :roll:
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez sp4xkp » niedziela 03 lutego 2008, 19:44

To co opisałem to tylko żart, choć można się w nim dopatrzyć pewnej sytuacji z życia wziętej.
Nie twierdzę, że za każdym razem trzeba mieć wciśnięte sprzęgło, bo sam jestem zwolennikiem, żeby używać go jak najmniej. Ale dużo jeżdżę i widzę jak zachowują się kierowcy przed sygnalizacją. Rzadko zdarza się, że ruszanie na sygnalizacji odbywa się płynnie.
"Nigdy nie rozmawiaj z idiotą, bo sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem."
sp4xkp
 
Posty: 10
Dołączył(a): piątek 10 listopada 2006, 14:30
Lokalizacja: Kresy

Postprzez jamnik » niedziela 03 lutego 2008, 20:08

Bardzo rzadko sie to zdarza. Ja jestem za staniem na biegu i wcisnietym sprzegle (jezeli swiatla sa "krotkie"). Chyba ze czerwone potrwa bardzo dlugo, to mozna dac nodze odpocząć.

Natomiast kompletnie nie rozumiem pomyslu z luzem+zaciagnietym recznym na swiatlach.. Tak jakby nie mozna trzymac nogi na hamulcu (nie wciskac do podlogi, tylko troche).
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.
Avatar użytkownika
jamnik
 
Posty: 362
Dołączył(a): niedziela 14 października 2007, 16:15
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez cman » niedziela 03 lutego 2008, 20:19

Przede wszystkim, w 90% sytuacji przed światłami hamulca w ogóle nie trzeba używać (czego zdecydowana większość kierowców zdaje się nie zauważać).
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez tom9 » niedziela 03 lutego 2008, 20:26

Natomiast kompletnie nie rozumiem pomyslu z luzem+zaciagnietym recznym na swiatlach.. Tak jakby nie mozna trzymac nogi na hamulcu (nie wciskac do podlogi, tylko troche).


nie kazdy kierowca stojacy na swiatlach ma za soba (badz przed) 30 minut drogi. gdy bedziesz pokonywal dalekie trasy moze zrozumiesz.
ja osobiscie na swiatlach bardzo czesto zaciagam reczny + luz.
nigdy nie trzymam wrzuconej jedynki (no chyba ze ktos mnie sprowokuje :wink: ) i nie wazne czy te swiatla sie swieca minute, pić, czy dziesiec. nie widze po prostu takiej potrzeby. Po to jest te pomaranczowe by miec czas na wcisniecie sprzegla, wrzucenie biegu + ewentualnie spuszczenie(?)zrzucenie(?) recznego.

ale osoby uczace moge miec z tym problem. tzn z wyrobieniem sie w czasie, wiec jak im lepiej to niech trzymaja ta wrzucona jedynke na czerwonym. jednak do egzaminu osobiscie robil bym wszystko by to wyeliminowac.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości