prawko na motor

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

prawko na motor

Postprzez Korrando » piątek 21 grudnia 2007, 01:32

Cześć. obserwuję ostatnio "elki" w Warszawie i zastanawia mnie jedna sprawa. Otóż część instruktorów kat. A jeździ z kursantami na jednym motocyklu a inni jadą samochodem z tyłu.
Z czego wynika różnica i czym się kierować wybierając ośrodek szkolacy na motor?
Konrad.

PS co to jest przeciwskręt?
Korrando
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 20 grudnia 2007, 17:52
Lokalizacja: Mazowsze

Postprzez Ciechu » piątek 21 grudnia 2007, 18:01

Co do jazdy instruktora to chyba chodzi o to ile lekcji już miałeś. Wiadomo, że na 1 lekcji nikt nie puści Cię samego na motor. Jeżeli już zacząłeś pojmować jego obsługę i technikę kierowania to instruktor jedzie za tobą.
Obrazek
07.12.2007 - Zdane za 1 razem! :)
Avatar użytkownika
Ciechu
 
Posty: 30
Dołączył(a): niedziela 09 grudnia 2007, 15:05
Lokalizacja: Stolica

Postprzez Niki4 » piątek 21 grudnia 2007, 18:16

Nie wyjedziesz na miasto, jeśli na placu perfekcyjnie nie opanujesz manewrów. Razem ze mną instruktor nie jeździł na motocyklu. Krzyczał jedynie przez radio ;P.

Tutaj masz wyjaśnione co to jest przeciwskręt:
http://video.google.pl/videoplay?docid= ... &plindex=2
Niki4
 
Posty: 51
Dołączył(a): czwartek 24 sierpnia 2006, 17:03

Postprzez AgaA » niedziela 23 grudnia 2007, 15:41

Ciechu napisał(a):Jeżeli już zacząłeś pojmować jego obsługę i technikę kierowania to instruktor jedzie za tobą.
ale przecież trudniej jest jechać z pasażerem niż samemu, jak dopiero zaczyna się przygodę z jednośladem.
może różnica polega na tym, czy ktoś już jeździł na motorze czy nie (wiadomo, niektórzy najpierw kupują motor, szaleją przez pare lat i dopiero robią prawko ;) ), albo po prostu jak komu jest wygodniej uczyć.
tak czy siak obie metody muszą być skuteczne, skoro instruktorzy uczą na dwa sposoby.
05.06.2007 - początek kursu
27.11.2007 - zdałam :D (3 podejście)
AgaA
 
Posty: 73
Dołączył(a): sobota 30 czerwca 2007, 13:24
Lokalizacja: WPR

Postprzez ulala » niedziela 23 grudnia 2007, 17:20

ja miałam jeszcze inna sytuacja otoz jezdzilo sie w 2 motocykle
osobiscie uwazam ze majac opcje instruktor w samochodzie a ty na motocyklu i instruktor na motocyklu i ty na motocyklu skłanialabym sie do drugiej opcji
Ktoś powiedział, że kochanie
się jest teraz nieomal tak trudne
technicznie jak pilotowanie helikoptera.
Tymczasem pilotowanie helikoptera jest
nieco łatwiejsze, bo drążki sterownicze
nie wiotczeją nagle w najmniej
spodziewanym momencie
Avatar użytkownika
ulala
 
Posty: 77
Dołączył(a): poniedziałek 14 maja 2007, 21:09

Postprzez Niki4 » niedziela 23 grudnia 2007, 17:45

ulala napisał(a):ja miałam jeszcze inna sytuacja otoz jezdzilo sie w 2 motocykle
osobiscie uwazam ze majac opcje instruktor w samochodzie a ty na motocyklu i instruktor na motocyklu i ty na motocyklu skłanialabym sie do drugiej opcji


A jak wtedy instruktor i kursant sie porozumiewają?
Niki4
 
Posty: 51
Dołączył(a): czwartek 24 sierpnia 2006, 17:03

Postprzez chupacabra » niedziela 23 grudnia 2007, 17:48

Ja miałem tak, że taki chłopak jeździł na motocyklu całe 2 godziny a ja w aucie za nim(takie jazdy rozpisywane miałem jako godzine z racji tego, że nie moge cwiczyc rzeczy na kat.B). Wsumie jazda polegała na tym, że wszyscy sobie w trójke gadalismy bo kolega miał obkutą trase i ją ćwiczył tylko 2 razy (dodam, że na swoim romecie pojeździł już pare lat także nie było problemów). Bylo spoko na tych jazdach (chyba były dwie) bo wsumie nigdy się tak nie nagadałem. W innym OSK robią tak, że instruktor jeżdzi razem z kursantem na początku (ja przyznam, że nie czuł bym sie konformtowo jakby ktos do mnie przylegal i sie mnie trzymał :|).
Obrazek
chupacabra
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 16 lipca 2007, 16:38

Postprzez ulala » niedziela 23 grudnia 2007, 17:52

Niki4 napisał(a):A jak wtedy instruktor i kursant sie porozumiewają?

kursant miał za zadanie jechac za instruktorem
z czasem po poznaniu trasy to kursant jechał pierwszy
Ktoś powiedział, że kochanie
się jest teraz nieomal tak trudne
technicznie jak pilotowanie helikoptera.
Tymczasem pilotowanie helikoptera jest
nieco łatwiejsze, bo drążki sterownicze
nie wiotczeją nagle w najmniej
spodziewanym momencie
Avatar użytkownika
ulala
 
Posty: 77
Dołączył(a): poniedziałek 14 maja 2007, 21:09

Postprzez milired » czwartek 03 stycznia 2008, 13:53

Do porozumiewania się na motocyklu służy interkom.
Obrazek
Jazda z instruktorem w roli "plecaka" jest czymś normalnym w krajach gdzie instruktorami kat. "A" są motocykliści z krwi i kości, a nie tylko posiadacze odpowiedniej notki w prawie jazdy i legitymacji. W Czechach np. mają nawet własną kierownicę :D
Obrazek
milired
 
Posty: 7
Dołączył(a): czwartek 21 września 2006, 13:06
Lokalizacja: 3miasto

Postprzez assik » czwartek 03 stycznia 2008, 20:29

chupacabra napisał(a): W innym OSK robią tak, że instruktor jeżdzi razem z kursantem na początku (ja przyznam, że nie czuł bym sie konformtowo jakby ktos do mnie przylegal i sie mnie trzymał :|).

tak mi na myśl przyszlo co by bylo gdyby to dziewczyna robila prawko na motor :P W tym przypadku chyba instruktor niezbyt szybko puscilby ją samą :lol:
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez Tomek Kulik » środa 09 stycznia 2008, 17:52

Czołem. Ja jeżdżę tylko w roli plecaczka. bo nie wyobrażam sobie puszczania samopas kursanta przed samochodem, tak jak "instruktorzy". Instruktorzy jadąc z kursantem na jednym motocyklu mają wszystko pod kontrolą, czyli tor jazdy, dobór biegu, hamulec, itd.
Tylko taka jazda uczy jeździć, bo kursant na bieżąco jest kierowany, poprawiany, kontrolowany.
Jak wymusić odważne użycie przeciwskrętu, gdy instruktor jedzie autem?
Jak nauczyć redukcji z międzygazem?
Jak użyć hamulca, gdy kursant się zagapi lub spóźni?
Proszę mi odpowiedzieć.
Tomek
www.kulikowisko.pl
Tomek Kulik
 
Posty: 113
Dołączył(a): środa 09 stycznia 2008, 17:25
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Postprzez ulala » czwartek 10 stycznia 2008, 16:30

Tomek Kulik napisał(a): Ja jeżdżę tylko w roli plecaczka. (...). Instruktorzy jadąc z kursantem na jednym motocyklu mają wszystko pod kontrolą, czyli tor jazdy, dobór biegu, hamulec, itd.
Tylko taka jazda uczy jeździć, bo kursant na bieżąco jest kierowany, poprawiany, kontrolowany.
Jak wymusić odważne użycie przeciwskrętu, gdy instruktor jedzie autem?
Jak nauczyć redukcji z międzygazem?
Jak użyć hamulca, gdy kursant się zagapi lub spóźni?

w umnie w miescie nie ma takiej opcji i bardzo nad tym ubolewam chciałabym po skonczonym kursie poczuc sie czegos nauczona nie tylko przeszkolona bo 20h to moze na egz starczy ( też nie zawsze) ale w zyciu?? po tych 20 h nie wiem czy wyjechała bym sama na droge a moj kurs to była kupa stresu a nie nauki
Ktoś powiedział, że kochanie
się jest teraz nieomal tak trudne
technicznie jak pilotowanie helikoptera.
Tymczasem pilotowanie helikoptera jest
nieco łatwiejsze, bo drążki sterownicze
nie wiotczeją nagle w najmniej
spodziewanym momencie
Avatar użytkownika
ulala
 
Posty: 77
Dołączył(a): poniedziałek 14 maja 2007, 21:09

Postprzez Tomek Kulik » piątek 11 stycznia 2008, 15:53

Problem w tym, że polskie prawo nie wymaga by instruktor umiał jeździć. Po prostu, nie trzeba umieć jeździć, by zostać instruktorem. Stąd tak wielu oszołomów z uprawnieniami instruktorskimi, którzy biorą pieniądze od ufnych klientów, a potem nie uczą ich niczego ważnego. Skoro nie umieją, to czemu mają prawo wykonywania zawodu instruktora jazdy. Patologia ta jest najbardziej widoczna wśród prowadzących kursy motocyklowe. Rzadko który instruktor z uprawnieniami kat. A, posiada prywatny motocykl i ma pojecie o zjawiskach towarzyszących jeździe. Cóż, dura lex sed lex, lecz w sposób niekorzystny dla wszystkich.

PS Film o przeciwskręcie, do którego link został wyżej zamieszczony, jest z moim udziałem w roli głównej :D
www.kulikowisko.pl
Tomek Kulik
 
Posty: 113
Dołączył(a): środa 09 stycznia 2008, 17:25
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Postprzez Tomek Kulik » środa 06 lutego 2008, 19:22

Niniejszym ogłaszam, że dziś zainaugurowałem sezon szkoleniowy na motocyklu. Próbne dwie godziny z kursantką po centrum Warszawy przebiegły pomyślnie :)
Ktoś z Was już jeździ?
www.kulikowisko.pl
Tomek Kulik
 
Posty: 113
Dołączył(a): środa 09 stycznia 2008, 17:25
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Postprzez cman » środa 06 lutego 2008, 20:17

Jak dla mnie, sezon trwa cały rok :wink:.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Następna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości