Czy widzac na plecach spieszacego sie Pana...

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Widzac na plecach spieszacego sie Pana...

Czas głosowania minął poniedziałek 07 stycznia 2008, 00:18

przyspieszam
8
17%
jade jak jechalem/jechalam :)
40
83%
 
Liczba głosów : 48

Postprzez scorpio44 » środa 02 stycznia 2008, 14:21

jimorrison napisał(a):pobocze nie jest tylko gdy rozgranicza je linia ciągła, jeśli masz linię przerywaną z prawej strony torównież jest to pobocze.
począwszy od art.: 2 pkt. 8, dalej jeśli decydujemy się na zdjechanie na pobocze to powrót z powrotem na drogę odbywa się na zasadzie włączania się do ruchu - art.: 17 pkt. 1 pdpkt. 3.

To wszystko oczywista oczywistość.
Ale Twoim zdaniem z tego wynika, że teoretycznie zjeżdżanie na pobocze jest zabronione?
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez wiesniak » czwartek 03 stycznia 2008, 22:23

Kurde, parę dni mnie nie było na forum, ledwo co zdążyłem wytrzeźwieć po sylwestrze, a tu się taki ciekawy temat rozwinął :).

Co do tematu to zwykle to ja jestem tym panem, niekoniecznie spieszącym się, ale jadącym szybciej niż inni. Po prostu taką mam naturę, że zwykle jadę najszybciej jak jest w danych warunkach możliwe i bezpieczne, czasami przepisowo, częściej nie, ale piratem jeszcze mnie nikt nie nazwał. Ale w razie czego to raczej bym nie przyspieszał, bo jak wynika z poprzedniego zdania uważałbym taką prędkość już za niebezpieczną. Jak dla kogoś jazda 120-150 w normalnych warunkach jest uciążliwa to już jego problem.

A jak stoi ograniczenie do 70 to raz, że z jakiegoś powodu ono stoi i wypadałoby zwolnić, niekoniecznie do tych 70, ale jednak, a dwa jest duże prawdopodobieństwo spotkania fotoradaru/patrolu, o czym zresztą niedawno pisał Tom9 :). Więc znowu przyspieszanie odpada.

Driverka napisał(a):Jak większość, odpowiedziałam, że jadę dalej z odpowiednią prędkością i nie przyśpieszam. A potem, kilka kilometrów dalej, tego spieszącego się pana, widzę na jakimś drzewie, lub na poboczu z policjantem, wypisującym mu mandat...


A propos, ostatnio jakiś szalony Ruski w Passacie najpierw prawie mnie stuknął przy wyprzedzaniu bo z lewej miał za mało miejsca (w centrum jakiegoś miasta to było), na następnych światłach raczył przeprosić awaryjnymi, a parę kilometrów dalej minąłem go jak stał na awaryjnych obok innego samochodu, pewnie mu się kolejny raz ten sam numer nie udał :roll: .
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez loser » piątek 04 stycznia 2008, 12:37

Mam pytanie do Tych co wybrali opcję "przyspieszam".

Kto będzie płacić mandat za przekroczenie prędkości?
Wy, czy ten gościu z furki, jadący za Wami?
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez Marco Gronichella » piątek 04 stycznia 2008, 14:04

co prawda nie mam jeszcze prawka ale puszczam mu prawy migacz że może wyprzedzać :D to że jemu się spieszy nie świadczy że muszę sam przyśpieszyć!
Marco Gronichella
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 04 stycznia 2008, 10:38
Lokalizacja: Inowrocław

Postprzez scorpio44 » piątek 04 stycznia 2008, 14:48

loser napisał(a):Mam pytanie do Tych co wybrali opcję "przyspieszam".

Ja nie z Tychów, więc się nie wypowiem. :D :D
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez tom9 » piątek 04 stycznia 2008, 18:56

Kto będzie płacić mandat za przekroczenie prędkości?


ja, no i co z tego ? i tak rzadko kiedy mam dozwolona predkosc.
druga sprawa przeciez nie przyspieszam na odcinku 100000 km tylko kawalek by szybko wyprzedzic pojazd by sie za nim schowac i go przepuscic.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez BOReK » piątek 04 stycznia 2008, 19:07

Albo mi sie zdaje, albo na czas wyprzedzania można nieznacznie (a tu już wchodzi indywidualna interpretacja :P) przekroczyć dozwoloną prędkość, by wykonac manewr bezpiecznie.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez gazelek » piątek 04 stycznia 2008, 20:08

Zdecydowanie puszczam. Sam tez czesto jezdze szybko, ale tylko wtedy, kiedy jest to mozliwe (dla mnie szybko to 90km/h w terenie niezabudowanym, czyli przepisowo). Jesli komus sie 'spieszy' to jego sprawa. Skoro mi sie nie spieszy, to po co sie mam spieszyc?:) Ostatnio mialem sytuacje - podczas powrotu z Sylwestra, kiedy widzialem w listerku zblizajace sie Seicento. Mrugnalem prawym migaczem i zwolnilem, gosc wyprzedzil i pojechal. Nie byloby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, ze gosc mial 900ccm pod maska, a ja 2300 w Mercedesie W124, wiec przy innym kierowcy on by pewnie wachal spaliny :) Ale akurat wiozlem 3 inne osoby, wiec trzeba bylo uwazac.

Edit: co do wyprzedzania. Jesli juz musze, to zazwyczaj przed rozpoczeciem manewru mrugam jeden raz dlugimi, bo nie kazdy patrzy caly czas w lusterko. Czy to moze przeszkadzac? Zazwyczaj jak ktos mnie wyprzedzal i mrugal wczesniej, to mi sie nic nie dzialo, oczywiscie, jesli to bylo pojedyncze mrugniecie, a nie walenie swiatlami jakby sie padaczki dostalo.
gazelek
 
Posty: 44
Dołączył(a): środa 02 stycznia 2008, 22:49

Postprzez lled3 » piątek 04 stycznia 2008, 20:31

tom9 napisał(a):ja jestem innego zdania. ja jakos zawsze widze czy moge wyprzedzac czy nie i sadze ze ta widocznosc od samochodu poprzedzajacego mam minimalnie gorsza. z tym kierunkiem powaznie mowie pomyslalbym ze pewnie bedzie skrecal. w zyciu nie pomyslalbym ze osobowka bedzie mi dawala znak ze moge ja wyprzedzac :roll: zjezdzilem juz troche Polski, Europy. Z czyms takim co mowisz spotkalem sie z tirami, duzymi dostawczymi gdyz oni maja lepsza widocznosc od nas. Zdarzało się również że przyczepy campingowe na kretej drodze (góry) dawały znac bo cięzko było im wjechac do góry. Uwazam ze takie dawanie znaku jest błedne, osobiscie wolalbym by taki samochod po prostu sobie jechac. Jedyne zyczenie to by nie przykleil sie do lewej strony i nic wiecej mi jako kierowcy nie potrzeba. A za takie "uprzejmosci" polskich kierowców to ja dziekuje. Pojedzie troche wciety, gorszym autem, w mysli "taki kozak jestes", "co myslisz ze lepsza auto masz", "rajdowiec z Ciebie" nie pomysli o konsekwencjach i splata nam psikusa. Powiesz... Trzeba bylo sie upewnic czy aby na pewno mozesz wyprzedzac. Skoro juz mam sie upewniac, to gdzies mam jego znaki sam sobie zdecyduje kiedy wyprzedze.


to moze jedz za granice - francja słowacja - tam tez to stosuja - i to duzo czesciej niz w Polsce.
lled3
 
Posty: 946
Dołączył(a): wtorek 07 sierpnia 2007, 19:45

Postprzez yahoo234 » piątek 04 stycznia 2008, 20:47

BOReK napisał(a):Albo mi sie zdaje, albo na czas wyprzedzania można nieznacznie (a tu już wchodzi indywidualna interpretacja :P) przekroczyć dozwoloną prędkość, by wykonac manewr bezpiecznie.


przepisowo NIE MOŻNA.
nieoficjalnie istnieje tolerancja na 10%-owy poślizg.
a realia wiadomo jakie są.
Avatar użytkownika
yahoo234
 
Posty: 164
Dołączył(a): sobota 22 grudnia 2007, 13:55

Postprzez tom9 » piątek 04 stycznia 2008, 20:48

w slowacji bywalem swego czasu pare razy w roku.
co prawda duzo autostrady, ale za nim sie uda na nia dostac trzeba jechac troche jednopasmowka i jakos tego nie zauwazylem :roll: nadal twierdze ze mam bardzo podobna widocznosc do tego przede mna. nie widze potrzeby aby ten przede mna pomagal mi kierunkiem i w jakims stopniu wymuszal-sugerowal kiedy mam wyprzedzic.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez BOReK » piątek 04 stycznia 2008, 22:48

Yahoo234 - przepisowo nie, miałem na myśli właśnie tę tolerancję (i pouczenie instruktora: masz zakończyć bezpiecznie manewr, więc jeśli już inaczej się nie da, to trochę naginasz przepisy).
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez jimorrison » sobota 05 stycznia 2008, 01:22

gazelek napisał(a):Edit: co do wyprzedzania. Jesli juz musze, to zazwyczaj przed rozpoczeciem manewru mrugam jeden raz dlugimi, bo nie kazdy patrzy caly czas w lusterko. Czy to moze przeszkadzac? Zazwyczaj jak ktos mnie wyprzedzal i mrugal wczesniej, to mi sie nic nie dzialo, oczywiscie, jesli to bylo pojedyncze mrugniecie, a nie walenie swiatlami jakby sie padaczki dostalo.


radziłbym zacząć się tego oduczać. za przeproszeniem to odpowiedzialność leży na Tobie by wyprzedzać bezpiecznie, wyprzedzający ma jechać jak jedzie - byleby nie przyspieszał. Najważniejsza jest sygnalizacja - kierunkowskazy!. Nie ptrzeba długich, chyba mało przejechałeś do tej pory km jeśli sądzisz ze "nie każdy patrzy cały czas w lusterko"....
pozdr.
jimorrison

prawo jazdy kat.B, 1 podejście
teoretyczny 1.07.2005=>zdany, praktyczny 21.07.2005=>zdany, odebrane 4.08.2005

Był: FSO Caro 2.0 DOHC, FSO Atu 1.6 OHV, FSO Caro 1.4 DOHC
Jest: FSO Caro 1.6 DOHC
Avatar użytkownika
jimorrison
 
Posty: 983
Dołączył(a): wtorek 03 maja 2005, 17:17
Lokalizacja: prohibicja

Postprzez scorpio44 » sobota 05 stycznia 2008, 01:43

Co do mrugania długimi przed zamiarem wyprzedzenia, to to akurat zawsze uważałem raczej za buractwo ("z drogi, tera k... ja jadę") niż za drogowy sygnał porozumiewawczy.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Firecat » sobota 05 stycznia 2008, 02:36

tom9 napisał(a):czasem jazda przepisowo powoduje wiecej zagrozenia niz jazda nieprzepisowa. ja dostosowuje predkosc do nawierzchni, pogody. nie do ograniczej! uwazam ze wiele ograniczej w polsce jest bezsensownych.


:shock:

To ty sobie jeździsz jak ci się żywnie podoba i uważasz, że stosujący się do ograniczeń prędkości są większym zagrożeniem niż ty...? Bo przecież nie mowa to o jeżdżeniu z mniejszą prędkości w czasie deszczu, a wręcz przeciwnie...

I potem czytam komentarze, jak to kierowca zabił ileś osób na przystanku, bo nawierzchnia była zła, a nie dlatego, że jechał 30-40 km/h szybciej, niż pozwalały znaki, bo znaki są głupie, a wszystkiemu winni drogowcy...

No comment. :roll:

tom9 napisał(a):I uwazam ze skoro wyprzedza Cie 90% kierowcow to w moim odczuciu jezdzisz fatalnie i to TY powodujesz zagrozenie na drodze (jakie? takie same jak traktor jadacy 20 km/h w miescie)


Jak jadę z maksymalną dozwoloną prędkością 50 km/h, to mam się niby czuć źle z powodu tych, którzy chcą łamać przepisy stworzone z myślą o bezpieczeństwie kierujących, pasażerów i pieszych? Może mnie wyprzedzać 100% kierowców, krzyżyk im na drogę. Z dumą przystępuję zatem do klubu frajerów, zawalidrogów i fatalnych kierowców i w ogóle ludzi z niskim IQ, bo kto inteligentny by się przejmował głupimi przepisami skoro ego podpowiada, że można jechać inaczej? Bardziej mi zależy na życiu niż opinii jakiegoś obcego gościa spotkanego na drodze.

Oto polskie podejście do prawa - jak Kali ukraść krowa, jest dobrze. Jak Kalemu ukraść krowa, jest źle... I człowiek potem siada za kierownicą z duszą na ramieniu, bo nigdy nie wie, co mają w głowie inni kierowcy.

Dla mnie EOT, szkoda gadać. Jak ktoś stracił kogoś bliskiego w wypadku drogowym, to nigdy nie będzie przekraczał dozwolonej prędkości i ignorował znaków.
Firecat
 
Posty: 25
Dołączył(a): niedziela 18 marca 2007, 01:02
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości