Apelacja do pieszych!!

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Ruski Termos » sobota 15 grudnia 2007, 16:02

Taaaaa syngnalizacja świetlna hehe Chyba nie wiesz o czym prawisz :) My się dopiero doczekaliśmy 5 latarni na całe osiedle i nowych zatoczek na przystankach :lol: :lol: :lol: Nie wymagajmy zbyt wiele :P Stawiać syngalizator tylko dlatego, że raz na godzinę lub dwie ktoś idzie do sklepu, lub na przystanek to czysta utopia :) A różnica jest taka, ze jak ja się spóźnie na autobus to następny mam za godzinę lub dwie :lol: Więc jak to się mówi - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :wink:

No ale nie będę robić offtopów i użalać nad stanem polskich dróg i kursowaniem MZK, bo to akurat jest temat rzeka i na to wpływ mam niewielki. W sumie żaden :) Powiem tylko, że staram się Ciebie rozumieć, no i po części rozumiem. Może po kilku latach jeżdzenia przyznam Ci rację, choć bym tego nie chciała :D Na razie poprzestanę na niezgodzeniu się :) Nadal wierzę, ze to jest cos co każdy z nas może zmienić i wiele to nie kosztuje. Ale zeby nie było, ze tak jadę po tych kierowcach to oczywiście zachowanie się pieszych na pasach też można łatwo zmienić i zmienić należy!

Już dawno zaobserwowałam to dziwne zjawsiko owczego pędu. Jest czerwone wszyscy stoją i czekają. Nic nie jedzie. I prawie zawsze znajduje się tzw. KOZAK najczęściej w wieku nastu lat, który przechodzi z rękami w kieszeniach pokazując jak to on przepisy ma głęboko w d... A za nim co? Cała fala KOZAKÓW, którzy sami z siebie za nic w swiecie na czerwonym by nie przeszli :lol: Tak więc apeluję do pieszych - proszę nie naśladować kozaków, chcą niech sobie ryzykują, zawsze moze nadjechać rozpędzone auto :roll: W tym przypadku naprawdę nie widzę powodu włażenia pod koła, bo światło za kilka sekund się zmieni :wink:

A co do kierowców i przejśc dla pieszych to przypomniało mi się jeszcze ciekawe zdarzenie. Ostatnio będąc w Poznaniu przechodziłam przez pasy bez świateł i byłam już prawie na drugiej stronie. Nagle kierujący samochodem stojącym na ulicy podporządkowanej postanowił wjechać na główną, czyli na tą, przez którą przechodziłam. Patrząc w prawo czy nic nie jedzie kierownicą kręcił w lewo i to tak mocno, ze nie dość, że potrąciłby mnie to jeszcze wjechałby na chodnik :shock: :lol: Jako, ze staram się mieć oczy dookoła głowy kiedy poruszam się po ulicach zdążyłam uskoczyć, ale pan miał fajną minę jak zobaczył co robi :P :lol:
30 IV -> teoria + praktyka -
22 V -> praktyka -
22 VI -> praktyka -
4 VII -> praktyka -
17 VIII -> praktyka -
15 IX -> praktyka -
31 X -> teoria + praktyka + :D

Dłuuga droga, ale w końcu się udało :)
Avatar użytkownika
Ruski Termos
 
Posty: 8
Dołączył(a): wtorek 13 listopada 2007, 16:12
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postprzez stokrotkaa89 » sobota 15 grudnia 2007, 16:14

no zgadza się.. nie oczekuję że wszyscy piesi będę mi ustępować pierwszeństwa bo jade np. samochodem egzaminacyjnym.. tylko o to żeby chociaż spojrzeli czy coś jedzie a nie wlazą prosto pod koła !!

A i na marginesie to nie oblałam za to.. ale miałam taką sytuacje :x
stokrotkaa89
 
Posty: 13
Dołączył(a): środa 12 grudnia 2007, 17:29
Lokalizacja: Lębork

Postprzez martix » sobota 15 grudnia 2007, 16:19

Ja też oblałem w sumie przez pieszego. To było jak zdawałem za 1 razem. Wąska uliczka, dwukierunkowa, po 1 ze stron stoją samochody i jest przejście. Widziałem, że kobieta stoi za samochodem więc jade. A tu nagle egzaminator po hamulcach i mówi mi, że ona stała na przejściu i powinienem ją przepuścić itp. Ok rozumiem on może wszystko widzi nawet jakby stała za ciężarówką. Niektórzy ludzie są niezdecydowani. Cofają się na przejściu lub stoją i czekają aż ich ktoś przejedzie. Trochę to denerwujące ale cóż. Ja zawsze jak widzę "L" egzaminacyjną to czekam aż przejedzie dopiero przechodzę. Bo wiem jacy są niektórzy egzaminatorzy. Sam niedawno przez to przechodziłem.
Kierowca:
kat. B od 11.12.07r.
kat. A od 21.05.08r.
martix
 
Posty: 67
Dołączył(a): niedziela 29 kwietnia 2007, 18:51
Lokalizacja: Łódź

Postprzez stokrotkaa89 » sobota 15 grudnia 2007, 16:26

no straszne to jest.. zafunduje sobie jeszcze jedną pare oczu :roll: :P no a tak na marginesie to w sumie bezsensowne są niektóre sytuacje np. gdy przejście jest dosc spore ... a pieszy postawi noge na przejściu i to jeszcze nie od naszej strony tylko od drugiej a niektórzy egzaminatorzy dają po hamulcach i koniec egzaminu... przecież naprawde w niektórych sytuacjach (nie mowie że zawsze) można by było przejechac 2 razy a on by nie doszedł do osi.. na mój gust powinno być zatrzymanie gdy pieszy jest w 1/3 drogi do osi jezdni... to by było sensowne.. no ale to moje zdanie :lol:
stokrotkaa89
 
Posty: 13
Dołączył(a): środa 12 grudnia 2007, 17:29
Lokalizacja: Lębork

Postprzez Ad_aM » sobota 15 grudnia 2007, 17:22

Ruski Termos napisał(a):Już dawno zaobserwowałam to dziwne zjawsiko owczego pędu. Jest czerwone wszyscy stoją i czekają. Nic nie jedzie. I prawie zawsze znajduje się tzw. KOZAK najczęściej w wieku nastu lat, który przechodzi z rękami w kieszeniach pokazując jak to on przepisy ma głęboko w d... A za nim co? Cała fala KOZAKÓW, którzy sami z siebie za nic w swiecie na czerwonym by nie przeszli :lol:


Zgodzę się z tobą w 10000000% :D
Tutaj mamy do czynienia z respektowaniem prawa. Wszyscy kierowcy (99,9999%) gdy pali się czerwone światło i nic nie jedzie, jednak czekają na zmianę sygnału.

Natomiast tylko 10% pieszych respektuje całkowicie to czerwone, 89% niema odwagi zainicjować przejścia, a jeden procent to właśnie "kozacy", którzy pociągają pozostałych. Jak w każdej grupie społecznej, jest lider i owieczki oraz opozycja indywidualistów :)
Ja osobiście nie przechodzę na czerwonym (choć zdarzają się wyjątki ;) ) tylko samego faktu, że pali się czerwone i nie wolno :D

P.S.

Ale trafiłem wymądrzalski temat :P Zazwyczaj tak nie filozofuje ;)
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Ruski Termos » sobota 15 grudnia 2007, 18:58

No to jak juz się Ad-aM ze mną zgodził to ja powiem tylko, ze zgadzam się z resztą :lol:

Stokrotka ma rację piesi-książęta potrafią być wkurzający i czasami na własne życzenie narażają swoje zdrowie pakując sie pod koła, nie rozejrzawszy się dobrze, przekonani, ze na pasach im wszystko wolno.

Zgadzam się też z Assik, ze jakby nie było, to jednak my-kierowcy prowadzimy niebezpieczną maszynę i powinniśmy mieć oczy dookoła głowy. I też nie uważam aby piesi mieli obowiązek specjalnego traktowania Elek. Byłoby miło, ale to trochę nierealne. Szczerze mówiąc dopóki nie poszłam na kurs w ogóle nie zwracałam uwagi na Elki. A już tym bardziej nie zastanawiałam sie, która to szkoleniowa, a która egzaminacyjna. I jestem pewna, że ani starsze osoby ani dzieci nie będą zwracały na to uwagi. :wink:

Pozwólcie, ze podsumuję ten ciekawy wątek :P

PIESI, ROWERZYŚCI I KIEROWCY!!! WIĘCEJ UWAGI NA DROGACH, PRZEJŚCIACH I PRZEJAZDACH :D

Jakie to odkrywcze :lol: :lol: :lol:
30 IV -> teoria + praktyka -
22 V -> praktyka -
22 VI -> praktyka -
4 VII -> praktyka -
17 VIII -> praktyka -
15 IX -> praktyka -
31 X -> teoria + praktyka + :D

Dłuuga droga, ale w końcu się udało :)
Avatar użytkownika
Ruski Termos
 
Posty: 8
Dołączył(a): wtorek 13 listopada 2007, 16:12
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postprzez tom9 » sobota 15 grudnia 2007, 20:04

jak dam rade przejsc na czerwonym to przechodze, nie mam czasu stac.
autem prawie zawsze stoje i cierpliwie czekam.
ja to jestem glupim czlowiekiem bo jak ide to raczej nie patrze czy jedzie auto czy nie, ale znow jak jestem kierowcą wkurzam się jak ktoś tak robi.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez AgaG » sobota 15 grudnia 2007, 20:42

Ja rozumiem i pieszych(bestie chodnikowe :twisted: ) i kierowców (odkąd jeżdżę "L") i nie da się tak szczerze powiedzieć po której stronie są racje bo i piesi i kierowcy pozostawiają dużo do życzenia :D Kierowca ma o tyle gorzej,że co by się nie stało to zawsze wszyscy mają do niego pretensje.
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez mat4u » sobota 15 grudnia 2007, 21:37

i AgaG ma tutaj najwieksza racje.... potwierdzam jej wypowiedz......
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Adex » sobota 15 grudnia 2007, 22:54

Dzisiaj miałem jazdy i akurat miałem pewną sytuację z pieszym. Tak jak już wcześniej pisałem mój instruktor to jakiś dziwny człowiek, gdyż często każe mi się tak zachowywać na drodze jakbym ja był najważniejszy.
No i nie inaczej było i tym razem. Przypomnę, że jeżdżę aktualnie na kat C+E.
A więc jadę sobie dzisiaj drogą i przed sobą widzę pewną kobietkę która idzie sobie przy krawędzi jezdni (niestety brak chodnika a zaraz za jezdnią rów)
Więc już wcześniej zacząłem zjeżdżać na środek jezdni, aby bezpiecznie ją ominąć nie zawadzając ją przypadkiem przyczepą :roll: No i w tym momencie instruktor pyta mi się czemu zjechałem? Więc mówię mu, że chcę ominąć tą panią, która idzie bokiem jezdni.
A on mi na to: " po co zjeżdżasz? Ona ma zejść na bok bo to ona ma czuć respekt jak widzi duże auto a nie my będziemy jej specjalnie zjeżdżać"

To już drugi przypadek (pierwszy był jak kazał mi stanąć na środku drogi i zablokować auta, aby nas nie omijały), który moim zdaniem jest nieodpowiedni jeśli chodzi o zachowanie na drodze.
I oto jest moje kolejne pytanie: czy to jest zachowanie godne instruktora?
Adex
 
Posty: 70
Dołączył(a): wtorek 11 grudnia 2007, 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez F-uncia » sobota 15 grudnia 2007, 23:15

Hmm, no faktem jest ze jak sie 4 lata temu uczylam teorii to bylo tak, ze pieszy ma obowiazek zejsc z krawedzi jezdni jak widzi samochod, ale teraz jak sie uczylam to jakos na to nie natrafilam, ale na pewno nic nie bylo o - duzy znaczy lepszy ;)
Ho ho, to jak on cie tak uczy, to ja juz sie boje (ciekawe ilu wzielo to sobie do serca) ;)
F-uncia
 
Posty: 37
Dołączył(a): czwartek 08 listopada 2007, 11:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez SP20 » niedziela 16 grudnia 2007, 10:57

Jezeli pieszy idzie sobie chodnikiem i nagle stwierdza, ze przejdzie, nie rozglada sie i wlazi na ulice, to jak kierowca ma zdazyc sie zatrzymac i kogos przepuscic? Z drugiej strony gdy ktos stoi i czeka przed pasami, szanuje to, ze droga jest nie tylko dla niego, ale i dla samochodow, to czemu sie nie zatrzymac i go nie przepuscic?? Wniosek jest taki:
Piesi powinni wziac pod uwage, ze samochod, to maszyna, nad ktora mamy w pewnym stopniu kontrole, ale nie w 100% i gdy jest blisko pasow moze nie zdazyc sie zatrzymac, a kierowcy powinni przepuszczac czekajacych na przejscie pieszych, gdy maja taka mozliwosc. Gdyby wszyscy wyznawali taka zasade, to nie byloby tyle wypadkow na przejsciach.
(2007-12-07) Prawo Jazdy: odebrane!!! :D:D:D
Avatar użytkownika
SP20
 
Posty: 84
Dołączył(a): czwartek 08 listopada 2007, 18:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez AgaG » niedziela 16 grudnia 2007, 11:45

SP20 napisał(a): Z drugiej strony gdy ktos stoi i czeka przed pasami, szanuje to, ze droga jest nie tylko dla niego, ale i dla samochodow, to czemu sie nie zatrzymac i go nie przepuscic??


Ja też tak uważam, chociaż jak kilka razy zatrzymałam się jadąc L aby pieszy mógł przejść to instruktor mi powiedział,że jeżeli grzecznie stoi jeszcze na chodniku to mogę śmiało jechać co innego jak wejdzie już na pasy wtedy bezwzględnie mam się zatrzymać.
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez SP20 » niedziela 16 grudnia 2007, 12:07

No tak, ale w takim razie kulturalny pieszy bedzie stal przy pasach do nastepnego roku ;) wtedy musi "na chama" wejsc na ulice, bo inaczej wogole nie przejdzie. A poza tym to, ze stoi teraz przy chodniku, to nie znaczy, ze za chwile nie wyjdzie na pasy i wtedy, to juz on "jest na prawie" ;) instruktor powinien uczyc takze kultury na drodze, a nie tylko jezdzenia zgodnie z przepisami.
(2007-12-07) Prawo Jazdy: odebrane!!! :D:D:D
Avatar użytkownika
SP20
 
Posty: 84
Dołączył(a): czwartek 08 listopada 2007, 18:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez F-uncia » poniedziałek 17 grudnia 2007, 00:22

To jest troche tak, jak z przepuszczaniem innego kierowcy - jezdzac "L" bardzo czesto zdarzaly mi sie takie rzeczy - teraz rzadko :D Najczesciej musze sie delikatnie wpychac :D Zwykla kultura i empatia ;)

A bedac pieszym wykorzystuje tez stety lub niestety to, ze kierowca powinien sie zatrzymac gdy widzi mnie juz na pasach. Oczywiscie samobojca nie jestem, ale czasem trzeba radykalnie postapic, tak jak czasem trzeba zmienic pas i nie pozostaje nic innego jak sie wepchnac.
F-uncia
 
Posty: 37
Dołączył(a): czwartek 08 listopada 2007, 11:24
Lokalizacja: Łódź

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 31 gości