Zalozmy taką sytuacje: pan X ma prawo jazdy,ale nie czuje sie pewnie za kierownica ,wiec postanawia wziac jazdy doszkalajace.X wykupuje sobie kilka godzin,wsiada do eLki z instruktorem,az tu nagle :
1. przejezdza na czerwonym swiatle albo przekracza linie ciagła i niefartem zatrzymuje go policja widząc ten wyczyn.Teraz pytanie: kto w takiej sytuacji placi mandat : instruktor czy pan X ktory ma juz prawko?(na kursie X nie mial prawka,nie byl wiec pelnoprawnym kierowca,wiec mandat placil instruktor)
2. pan X jadąc eLką nieszczęśliwie potrąca na przejsciu pieszego.Czy wtedy tez tylko on odpowiada za swoj wyczyn ,bo ma prawko? Czy moze instruktor?
3. pan X przychodzi na jazde troche "podchmielony" Niefartem zatrzymuje go policja.Czy tak samo jak na kursie instruktor też odpowiada za to ,ze dopuscil do jazdy nietrzezwa osobe czy odpowiada za siebie tylko i wylacznie pan X,ktory ma juz prawo jazdy i straci to prawko?
4. pan X ma prawko ,ale jezdzi na jazdach doszkalajacych nadal z "L" na dachu.Czy prawda jest cos takiego,ze powinno sie zdejmować "L" z dachu gdy za kierownica siedzi osoba z prawkiem na jazdach doszkalajacych? (na tym forum wyczytalam kiedys cos takiego)
Licze na prawdziwe odpowiedzi,a nie domysły ;)