Flisak wspołczuje jeśli twój instruktor sobie czyta gazete albo z kimś gada...Poza tym nie wolno teoretycznie brać NIKOGO na pasażera L-ki chyba że praktykanta na instruktora, z kolei ten winien mieć pozwolenie jakies chyba.
Ja instruktora miałem super - gadał ze mna, żartował, ogulnie lajtowy, traktowalem go raczej jak kumpla niż nauczyciela co dało pozytywne efekty, w postaci tego że raczej bezstresowo przebiegał proces nauczania.
Co do samej koperty, to ja miałem swój sposób, ale raczej na wyczucie go robiłem, w dniu egzaminu (dodatkowe jazdy) wykonałem chyba 9/10 poprawnie, wystarczy wiedzieć w którym momencie odbić kierownicą - ja zawsze odbijałem gdy najbardziej wysuniety przedni,lewy pachołek miałem na wysokości Belki między przednią a tylnią częscią prawej strony samochodu - troche to zagmatwane, ale ogulnie nie przywiązywałbym do tego wagi, trzeba po prostu wyczuć auto, którym sie poruszasz.