Kupiłem samochód .... i nie potrafie jeżdzić ! :O

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez fibi » piątek 14 września 2007, 23:03

Rozterki świeżaka... taki powinien być tytuł wątku :wink: Moim zdaniem, jeśli ktoś zaraz po odebraniu prawa jazdy nei czuje żadnego strachu przed jeżdzeniem i wydaje mu się, że potrafi jeździć i jest we wszystkim dobry....to się trochę oszukuje. Stres jest normalny, w zasadzie bardziej chyba powinien martwić jego brak. Ja też przesiadając sie do swojego autka - czułam dyskomfort (zwłaszcza spowodowany brakiem wspomagania kierownicy), ze sprzęgłem nie miałam wiekszych problemów tylko dlatego, że podczas kursu i na doszkalających jeździłam na prawdę różnymi autkami i zdązyłam się do tych róznych sprzęgieł przyzwyczaić. Ale wyczucie gazu i hamulca już sprawiało trudność.
JestemJolka ja też mam ciągle wrażenie, że jestem w tej dziedzinie kompletnym antytalenciem, ale powiedziałam sobie, że się tak łatwo nie poddam, nie po to robiłam kurs i nie po to kupiłam auto, żeby mu tera pozwolić rdzewieć w garażu. Zacznij jeździć częściej - wiem, że to truimz, ale to jedyna metoda. Jeśli się boisz - zacznij o nietypowych porach - szósta rano w sobotę czy niedzielę itp - wtedy kiedy ruch jest mniejszy, jeździj po dobrze znanych Ci ulicach- będziesz się czuła pewniej, dopiero potem wybieraj się na nieznane tereny. Mnie też przerażali inni kierowcy wokół mnie, ale przykleiłam zielonego liścia i nauczyłam się być głucha na ewentualne trąbienie. Nie przejmuj się, że jeżdząc z dozwoloną prędkoscią będą Cię ciągle wyprzedzać, dopóki jedziesz prawym pasem - masz do tego prawo i nie musisz się stresować, że ktoś Cię musi wyprzedzać (jego sprawa jak się śpieszy), za jakiś czas sama zaczniesz wyprzedzać, moze na początek eLki ale to już coś;) Jeśli Ci to pomoże - jeździj z kimś, ja osobiście wolę sama - bo nikt mnie nie popędza. I żadnego marudzenia - nawet jak wrócisz po jeździe wykończona własnymi błędami i sfrustrowana - to żadnego narzekania - następnego dnia znów wsiadasz do auta. I koniecznie musisz jeździć częściej, jeszcze teraz kiedy pogoda nie zasypuje nas białym puchem.
Pozdrawiam i wszystkim "nowym" kierowcom (jak i sobie :mrgreen: ) wytrwałości życzę :smile2:
"...z wiarą w następny zakręt drogi,
co znów okaże się nie ten...
w tajne przymierze z panem Bogiem,
naszego trudu ... jakiś sens..."
fibi
 
Posty: 163
Dołączył(a): czwartek 07 grudnia 2006, 13:52

Postprzez bejbej » sobota 15 września 2007, 12:10

U mnie było to samo ;) Jeździłąm małymi aytkami, a jak nadszedł czas aby przesiaść się do 5 metrowego auta to dobiero stres ;)
Ale nauxczyłam się, ze w większym aucie musze dawac bardziej przy ruszaniu do dechy i mniej na hamulec kłąść nogę, a potem to już z górki ;) 8)


Przyzwyczaisz się
14.06.2007
Teoretyczny ( + )
Praktyczny:
- plac ( + )
- misto ( + )
(2007-06-22) Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
(2007-06-26) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Avatar użytkownika
bejbej
 
Posty: 50
Dołączył(a): sobota 19 maja 2007, 09:13
Lokalizacja: Opolskie :)

Postprzez Moog » wtorek 18 września 2007, 21:43

Dziś przesiadłem się z Poloneza na Uno... Odczuwalne różnice.
W uno, znacznie niżej sprzęgło łapie, wystarczy lekko dotknąć (położę tylko nogę) gazu i już kopie (to normalne?), mniej wygodny... sprzęgło chodzi dość specyficznie. No i ta dziwna skrzynia biegów (na linkach?) :shock: Ogólnie jechałem bez większych problemów, ale pewności jeszcze nie mam, takiej jak w polonezie mam.
Avatar użytkownika
Moog
 
Posty: 74
Dołączył(a): sobota 19 maja 2007, 18:47
Lokalizacja: Białystok

Postprzez starek » wtorek 18 września 2007, 22:01

Moog - na początku w astrze miałam podobne wrażenia. Tzn. dawałam b. mało gazu a startowałam w kosmos... ale to chyba wynikało z przezwyczajenia do topornej eLki. W każdym razie teraz mam wrażenie, że astra, którą jeżdżę wcale nie jest tak dynamiczna, jak mi się zdawało na początku :?
Nie wiem, jak długo jeździłeś Uno, ale pewnie za jakiś czas przestaniesz to zauważać.
Prawo Jazdy wydane dnia 30.08.2007
starek
 
Posty: 104
Dołączył(a): czwartek 31 maja 2007, 18:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Moog » środa 19 września 2007, 19:40

edit. Starek Uno mam jeden dzień.


ok dziś pojeździłem trochę po mieście i...

Problem z biegami... precyzja *a raczej jej brak - strasznie doskwiera. Zero przeskoku, ani oporu. Kilkakrotnie myśląc że jedynką wrzuciłem ze świateł na luzie próbowałem jechać :D Kolejny minus to brak wspomagania :| parkowanie teraz wydaje mi się drakońsko trudne... Sprzęgło jednak nie łapie nisko wręcz bardzo wysoko :? no i ten nieszczęsny pedał gazu ... leciutko dotykam a on świruje, chyba trzeba coś z tym zrobić :( koledzy mówili że trzeba poluzować linkę gazu... prawda? Ogólnie tęsknie za poldasem :))
Avatar użytkownika
Moog
 
Posty: 74
Dołączył(a): sobota 19 maja 2007, 18:47
Lokalizacja: Białystok

Postprzez starek » środa 19 września 2007, 19:48

Moog - to powodzenia z oswajaniem auta ;) Kolega ma Uno i podsumował ten samochód zwyczajnie jako 'Uno..."

Z pedałem gazu to nie wiem, mechanikiem nie jestem, ale może faktycznie warto cos z tym zrobić.
Prawo Jazdy wydane dnia 30.08.2007
starek
 
Posty: 104
Dołączył(a): czwartek 31 maja 2007, 18:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Moog » środa 19 września 2007, 20:18

z tym gazem trzeba będzie zrobić coś koniecznie... bo boli noga od takiego dziwnego trzymania :/ muszę się pilnować aby nie nacisnąć go... tylko nogę na gazie położyć ... :D ale idzie ładnie, dość zrywny jest, w miarę ekonomiczny, sporo miejsca. Wykończenie tandetne ale co sie spodziewać :)
Avatar użytkownika
Moog
 
Posty: 74
Dołączył(a): sobota 19 maja 2007, 18:47
Lokalizacja: Białystok

Postprzez marcij » środa 19 września 2007, 20:57

luzujac linke mozesz jedynie zmienic miejsce , zakres pracy pedalu. Czulosci nie zmienisz. Musisz sie przyzwyczaic , szybko Ci pojdzie
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez Brumm » piątek 21 września 2007, 10:32

Ja powiem to tak to o czym piszesz jest straszne czym sie rozni duze auto od malego ta sama zasada gaz hamulec sprzeglo, jednym minusem moze byc manewrowanie, ale ja tak naprawde nie wiem z czym jest problem do auta powinnienes sie przyzwyczaic po gora 40 minutowej jezdzie. Ja po skonczeniu egzaminu na pandzie na trzeci dzien moj tatus dal mi sie przejechac skoda octavia jest to napewno wieksze auto takze mialem problem przez jakies 20 minut jazdy z ruszaniem, ale to zaniklo , potem jezdzilem ojca mercedesem vito bo nie bylo mnie stac na auto i nie mailem zadnego problemu z przesiadka z jednego do drugiego auta bo wszedzie jest ta sama zasada. Cos z toba nie tak kup moze sobie tico albo punto i zbrataj sie z dziadkami. powodzenia
Szczesliwy posiadacz Ford'a Escort'a :-)
Avatar użytkownika
Brumm
 
Posty: 9
Dołączył(a): piątek 21 września 2007, 09:59
Lokalizacja: Piwolandia

Postprzez scorpio44 » piątek 21 września 2007, 15:15

Brumm, daruj sobie tego typu kąśliwe uwagi. To, że masz talent do szybkiego wczuwania się w samochód (niezależnie od rodzaju czy gabarytów), nie musi oznaczać, że musi tak mieć każdy. I wierz mi, że naprawdę nie musi mieć to nic wspólnego z tym, jakim ten ktoś jest (a przede wszystkim będzie) kierowcą.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez RaideR » piątek 21 września 2007, 15:46

popieram Brumm
Jak umiesz jeździć to pojedziesz wszystkim po krótkim przyzwyczajeniu.
Jak nie umiesz jeździć to po 10godzinach sie nauczysz jeździć jednym wozikiem i bez prawka
Brumm: fajna fura (też mam Essiego)
RaideR
 
Posty: 84
Dołączył(a): piątek 14 września 2007, 15:14

Postprzez Brumm » piątek 21 września 2007, 16:46

Dzieki Raider


scorpio44 ja nie mam czegos takiego jak talent kazdy kto wsiada do auta (przynajmiej ja znam takich ludzi) sie przyzwyczaja jak nie pierwszego dnia to juz nastepnego powinno mu super isc. A ten koles jezdzi i jezdzi i nic nie ma strach takiego na drodze spotkac :) Ja bym takiego postu nawet na forum nie dawal, bo wsty poprostu stwierdzam, ze koles nie powinnien autem jezdzic.
Nie kazden nadaje sie na lekarza, policjanta tak tez nie kazdy do jazdy autem, ze zdal egzamin to o niczym nie swiadczy mam kumpla ktory zdal za pierwszym razem a strach z nim wsiadac do auta (ja zdalem za 3 razem i sie przyznam). WIEC JESZCZE RAZ POWIEM TO, JAK KOLES ZDAL PRAWKO TO O NICZYM NIE SWIADCZY i jeszcze przypomne Tramwaje i autobusy nadal istnieja jak mu zle w aucie autobus zawsze na miejsce go zawiezie. pozdro
Szczesliwy posiadacz Ford'a Escort'a :-)
Avatar użytkownika
Brumm
 
Posty: 9
Dołączył(a): piątek 21 września 2007, 09:59
Lokalizacja: Piwolandia

Postprzez fibi » piątek 21 września 2007, 19:41

Ale autor wątku w przeciwieńśtwie do Ciebie i innych "zawsze świetnych super kierowców wyjadaczy dróg" potrafi się przyznać do tego, że ma z czymś problemy i coś mu sprawia trudność - mająć świadomość, że nie jest się świetnym kierowcą (i kto twierdzi, że można być takim zaraz po zdaniu egzaminu czy po 2 miesiacach - sam się oszukuje) - mając świadomość własnych niedciągnięć - można ciągle sie uczyć i zawsze jest co poprawić. A Ci, którym się wydaje, że na drodze potrafią wszystko, a innych kierowców mają za nic tylko dlatego, że np jeżdzą Tico albo potrzebują więcej czasu do opanowania jakichś tam manewrów - własnie takie osoby są najbardziej zdumione kiedy spowodują wypadek - "jak to sie stało, przecież jestem takim świetnym kierowcą, a droga przecież była prosta" :? Trochę pokory od życia życzę i więcej szacunku dla innych ludzi, zwłaszcza innych kierowców.
"...z wiarą w następny zakręt drogi,
co znów okaże się nie ten...
w tajne przymierze z panem Bogiem,
naszego trudu ... jakiś sens..."
fibi
 
Posty: 163
Dołączył(a): czwartek 07 grudnia 2006, 13:52

Postprzez Brumm » piątek 21 września 2007, 20:52

fibi ja wcale nie mowie, ze jestem super kierowca. O to mi biega, ze koles autem nie umie jezdzic to paranoja i tu nie ma co pocieszac bo wlasnie taki koles wieksze zagrozenie na jezdni stwarza niz przecietny wyjadacz szos jak to podkreslone jest w twoim temacie. Koles to <&%#$@> i tyle autem jezdzic nie powinnien. A jesli chodzi o Tico to powiedz mi tak szczeze kogo najczesciej widzisz w takim aucie i jak ludzie z tego auta jezdza ? :-) Nie oszukujmy sie wsparcia to nawet w kosciele nie dadza jak wczesniej nie zaplacisz
Szczesliwy posiadacz Ford'a Escort'a :-)
Avatar użytkownika
Brumm
 
Posty: 9
Dołączył(a): piątek 21 września 2007, 09:59
Lokalizacja: Piwolandia

Postprzez RaideR » sobota 22 września 2007, 00:43

po to sie chodzi na kurs żeby nauczyć sie jeździć, a nie przyzwyczaić do egzaminowego wozu jak większość. Mnie instruktor nie uczył zdać egzaminu tylko uczył jeździć i dzięki temu pojade wszystkim. Cóż za technika dodać gazu, lekko popuszczać sprzęgło i ruszyć jeśli ma się już praktykę ponad 30h...
Potrafię zrozumieć wyczucie przy parkowaniu (bo są różne wielkości samochodów, inne często mniejsze lustera itp.), no ale sorry... nie potrafie zrozumieć jak można nie wyczuć hamulca i gazu (sprzęgło rozumiem że można wyczuć nawet po godzinie jazdy czy nawet po 4 godzinach)
RaideR
 
Posty: 84
Dołączył(a): piątek 14 września 2007, 15:14

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości