Forum Chat #1

[Cyryl]

no nie, ale trudno, aby ten pieszy złożył zeznanie uniewinniające go, więc tym samym jako kierujący jesteśmy głównym podejrzanym, jeżeli dodatkowo pieszym była nasza teściowa.

[Blacksmith]

No masz rację, że oskarżony musi udowodnić niewinność. Problem w tym, że jest wiadome, że to egzaminator rzucił się na rozpędzony pojazd próbując go zatrzymać gołymi rękami. Ja wiem, że filmy z supermanem czy zielonym Hulkiem są inspirujące i działają na męską wyobraźnię, ale lepiej nie sprawdzać tego w realu. Tak przynajmniej osobiście sądzę.
Więc dlaczego zdająca ma zarzuty?

[Cyryl]

nie bardzo rozumiesz sytuację.
to nie instruktor rzucił się na pojazd zdającej jadącej prawidłowo po łuku, ale na skutek jej braku opanowania pojazdu próbował ratować przed większymi konsekwencjami, ale skończyło się dla niego tragicznie.

mógł krzyczeć, podejść z boku i jeżeli było otwarte okno próbować pomóc, ale teraz łatwo pisać siedząc przed komputerem, a tam była presja, mało czasu, nakaz chwili. ten egzaminator dał dowód, że czuł się odpowiedzialny za bezpieczeństwo innych, w tym zdającej mimo, że egzaminował inną osobę.
rozumiem, że Ty będąc na miejscu tego egzaminatora, po prostu byś się odwrócił.

jednak bezspornym sprawcą wypadku była zdająca, która najpierw straciła panowanie nad pojazdem, a dopiero wtedy interweniował instruktor.
a Ty przedstawisz to w ten sposób, jakby zdająca straciła panowanie na skutek zachowania egzaminatora.

[waw]

A czy egzaminator egzaminujący daną osobę nie może odłączyć zapłonu w takiej sytuacji?

[ks-rider]

nie bardzo rozumiesz sytuację.
to nie instruktor rzucił się na pojazd zdającej jadącej prawidłowo po łuku, ale na skutek jej braku opanowania pojazdu próbował ratować przed większymi konsekwencjami, ale skończyło się dla niego tragicznie.

mógł krzyczeć, podejść z boku i jeżeli było otwarte okno próbować pomóc, ale teraz łatwo pisać siedząc przed komputerem, a tam była presja, mało czasu, nakaz chwili. ten egzaminator dał dowód, że czuł się odpowiedzialny za bezpieczeństwo innych, w tym zdającej mimo, że egzaminował inną osobę.
rozumiem, że Ty będąc na miejscu tego egzaminatora, po prostu byś się odwrócił.

jednak bezspornym sprawcą wypadku była zdająca, która najpierw straciła panowanie nad pojazdem, a dopiero wtedy interweniował instruktor.
a Ty przedstawisz to w ten sposób, jakby zdająca straciła panowanie na skutek zachowania egzaminatora.

I obojetnie co bys nie zrobil to doopa jest zawsze z tylu !

A wystarczy zmienic przepisy, ze egzaminator siedzi w aucie i po problemie ! Tyle, ze na to trzeba wpasc ! A co wazniejsze sie otworzyc na nowe Idee.

[Cyryl]

A czy egzaminator egzaminujący daną osobę nie może odłączyć zapłonu w takiej sytuacji?

może, przekręcając kluczyk, ale musiałby być w tym czasie w pojeździe.

jeszcze nie dysponujemy zdalnym odcięciem zapłonu, chociaż patrząc na prace naszego sejmu, wydaje się, że wyposażenie pojazdów egzaminacyjnych w całej Polsce w takie urządzenia wyszłoby taniej.

[yorki]

Gdzieś właśnie wyczytałem, że coś ruszyło z Urządzeniami Transportu Osobistego.
Myślę, że temat warty dyskusji, ale, że właśnie siedzę i sączę piwko, nie czuję się na siłach rozpocząć tematu na poziomie adekwatnym do wagi tematu.

Pomożecie ?

Jakiś link na dzień dobry.

i.t.d.

[mp0011]

O UTOpcach? Podeślę wieczorem nowy temat. Generalnie, bubel...

[szymonix]

W dziale dla instruktorów nie da się pisać..
Kolega skov napisał - "rozumiem rozterki moralne jak można zagrozić bezpośrednio zdrowiu i życiu przejeżdżając kołem poza linię na placu" - w odpowiedzi na rozterki właśnie pewnego malkontenta, szukającego dziury w całym (sam tak pisze) .. A wystarczy sobie wyobrazić, że linia na placu to krawężnik a poza nią jest chodnik.. Wystarczy?? Czy trzeba tłumaczyć jak krowie, ze jazda po chodniku jest zakazana?

[Henq]

W dziale dla instruktorów nie da się pisać..
Kolega skov napisał - "rozumiem rozterki moralne jak można zagrozić bezpośrednio zdrowiu i życiu przejeżdżając kołem poza linię na placu" - w odpowiedzi na rozterki właśnie pewnego malkontenta, szukającego dziury w całym (sam tak pisze) .. A wystarczy sobie wyobrazić, że linia na placu to krawężnik a poza nią jest chodnik.. Wystarczy?? Czy trzeba tłumaczyć jak krowie, ze jazda po chodniku jest zakazana?

ale tylko wzdłuż "czy trzeba tłumaczyć..."?

[szymonix]

tylko wzdłuż

No wzdłuż, a wyjechanie na "łuku" poza linię to jazda w poprzek?? Bez obrazy - "trzeba tłumaczyć" ? ? ? He, he.. Chyb nie trzeba, to forum dla "wiedzących" jak podejrzewam, więc wiele rzeczy chyba starczy napisać w miarę ogólnie bez "tłumaczenia jak krowie" ?? Czy raczej nie??

[Henq]

tylko wzdłuż

No wzdłuż, a wyjechanie na "łuku" poza linię to jazda w poprzek?? Bez obrazy - "trzeba tłumaczyć" ? ? ? He, he.. Chyb nie trzeba, to forum dla "wiedzących" jak podejrzewam, więc wiele rzeczy chyba starczy napisać w miarę ogólnie bez "tłumaczenia jak krowie" ?? Czy raczej nie??

wjechanie jednym kołem czy nawet dwoma na chodnik zatrzymanie się i zjazd z tego chodnika nie jest jazdą wzdłuż! Czyli jednak trzeba tłumaczyć, bo jesteś na forum dla "wiedzących" a nie wiesz no wybacz to są podstawy!

[szymonix]

nie jest jazdą wzdłuż

To bym cię musiał skonfrontować z synkiem, co mnie straszył bo wjechałem jednym kołem na chodnik przy zawracaniu "na raz".. tyle brakło, bo drzwi od garażu po prawej były uchylone, inaczej bym się zmieścił.. luzik..he,he.

jesteś na forum dla "wiedzących"

No wiem, ale to jakoś determinuje? Nie wolno zapytać lub mieć wątpliwości?? Trzeba byc od razu kopanym?? Poważnie??

to są podstawy

O głupsze rzeczy ludzie pytają, czemu sie czepiasz??

[Henq]

No wiem, ale to jakoś determinuje? Nie wolno zapytać lub mieć wątpliwości?? Trzeba byc od razu kopanym?? Poważnie??

to są podstawy

O głupsze rzeczy ludzie pytają, czemu sie czepiasz??

ale to ty pisałeś o tych "wierzących"

[szymonix]

"wierzących"

"wiedzących" .. dobrze, że nie napisałem "wszystko wiedzących", dopiero by było.. He, he..