Omijanie na podwójnej ciągłej

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Omijanie na podwójnej ciągłej

Postprzez e2403 » wtorek 24 lipca 2007, 14:45

Witam wszystkich! Opisze może moją sytuacje, bo właśnie obałam swój pierwszy egzamin :cry: Więc było to tak: teoretyczny - zero błędów wiec przechdze na plac. Na placu wszystko ok, chociaż najbardziej obawiałam się tego łuku , bo na ostatniej jexdzie czesto za blisko lub za daleko stawałam na kopercie...ale jakoś przeszłam dalej. I oczywiście jazda na miasto... Myślałam że bede bardziej się denerwować.. i tak jadę i dośc mi nawet dobrze idzie, kilka razy minełam sie nawet ze swoim instruktoraem i nawet miło było aż do momentu kiedy zobaczyłam w oddlai źle zaparkowany samochód. Był on zaparkowany zaraz prawie przy pasach i do pasów dochodziła podwójna ciągła. Więc ja kierunkowskaz patzre z naprzeciwka i wolne wiec staram się go ominąć. A tu hamulec egzaminatora!! Trochę nie zrozumiałam jego zachowania... po przesiadce powiedział mi że należało się zatrzymac.... ale po co się zatrzymać... miałam tam stać na środu drogi i czekać aż łaskawie ktos weźmie ten źle zaparkowany samochód :?: :?: :?: Moje pytanie brzmi: jak byscie się wy zachowali w moim przypadku?? Jak należało postąpić aby nie oblać?? Koleiny egzamin już za pare dni.. jak znowu obleje? :cry: :cry: :cry: Nie mam już sił do tego prawka. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony środa 25 lipca 2007, 08:37 przez e2403, łącznie zmieniany 1 raz
e2403
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 12 lipca 2007, 20:24

Postprzez tom634 » wtorek 24 lipca 2007, 14:47

Trzeba było powiedzieć egzaminatorowi, że ze względu na warunki na drodze musisz najechać na linię podwójną ciągłą, jesteś świadoma, że znak P-4 zabrania najeżdżania na tą linię i pytasz się egzaminatora, czy zezwala na najechanie na tą linię.
Weteran dróg
Na co dzień jeżdżę GL500 V8 388KM
tom634
 
Posty: 546
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 21:55

Postprzez scorpio44 » wtorek 24 lipca 2007, 16:28

Tak naprawdę, to najlepiej się modlić, żeby takich sytuacji (kiedy trzeba złamać jakiś przepis) na egzaminie nie mieć. ;) A jak już się ten pech przytrafi (tak jak Tobie), to najbezpieczniejszym wariantem jest taki, jaki podaje Tom634. Chodzi po prostu o to, że jeżeli beztrosko sobie przejedziesz, to egzaminator nie wie, czy zrobiłeś to dlatego, że musiałeś, czy dlatego, że nie znasz przepisów. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez LikeNoOther » wtorek 24 lipca 2007, 17:47

jak to nie masz sił do tego prawka jak to był twoj pierwszy egzamin ? zdaj sobie za 6-7 .. albo tak jak niekotrzy stąd za 9-10 to zobaczysz co to jest niemieć sił do prawka
Avatar użytkownika
LikeNoOther
 
Posty: 14
Dołączył(a): niedziela 22 lipca 2007, 17:49

Postprzez marcij » wtorek 24 lipca 2007, 17:56

Mysle ze egzaminatorowi chodzilo o to , ze nalezalo sie zatrzymac , upewnic czy samochod napewno jest zaparkowany i czy napewno masz wolna droge , a dopiero potem ruszac. Wiem ze powiesz ze z daleka to widziales , ale dojezdzajac do znaku "stop" tez zazwyczaj z daleka widzisz ze droga jest wolna , jednak zatrzymac sie musisz i nie ma z tym dyskusji.
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez Ad_aM » wtorek 24 lipca 2007, 23:02

Tym bardziej, że to auto stało jak sama mówisz ->przy przejściu dla pieszych<-
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez kopan » środa 25 lipca 2007, 00:31

Jakie zatrzymanie z czego wynika.???

Linii podwójnej ciągłej przejeżdżać nie wolno a egzaminator nie jest upoważniony do kierowania ruchem więc zezwolić na nic nie może.

Chyba że egzaminatorowi chodziło o zatrzymanie i skorzystanie z telefonu w celu wezwania policji by ruchem pokierowała. To wtedy inna inszość.
Ja bym się odwołał niech Mord wyjaśni co w takich sytuacjach ma robić egzaminowany.
Bo jak egzaminator może zezwolić na złamanie prawa to dlaczego egzaminowanemu nie wolno.
A napewno pomimo zezwolenia egzaminatora na przejechanie tej lini ja bym jej nie przejechał bo egzaminator nie jest do takich polecen upoważniony.
Mało tego wniósł bym o odwołanie egzaminatora za podżeganie do łamania prawa.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez kamiles » środa 25 lipca 2007, 00:51

kopan napisał(a):Chyba że egzaminatorowi chodziło o zatrzymanie i skorzystanie z telefonu w celu wezwania policji by ruchem pokierowała. A napewno pomimo zezwolenia egzaminatora na przejechanie tej lini ja bym jej nie przejechał bo egzaminator nie jest do takich polecen upoważniony.

Rozumiem, że Ty w takiej sytuacji zawsze wzywasz policję, tak?
A tak przy okazji, jak łamiesz prawo na drodze (np. przekraczasz dozwoloną prędkość), to od razu wzywasz policję, żeby Cię ukarali?
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez e2403 » środa 25 lipca 2007, 08:46

Wiec może należy dodac, że kiedy po przesiadce pytam sie go jak powinnam w tej sytuacji postapić, to pan egzaminator powiedzial, że należało sie zatrzymac. To ja się zapytalam czy nie moglam ominac, jak sa awaryjne zaświeone itp, itd, na to on że mogłam. Ja powiedziałam ze wlasnie dlatego wlaczylam wczesniej kierunkowskaz.... ale on juz nic na to nie powiedział... :cry: w drodze do osrodka wydaje mi sie ze troche ruszyło go sumienie i mowł że myslał ze zdam, ale że miałam pcha ze ten źle zaparkował :!: :!: :!: To chyba jakaś paranoja :!: :!: :!:
e2403
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 12 lipca 2007, 20:24

Postprzez kopan » środa 25 lipca 2007, 10:09

W twoim przypadku bym się bezwzględnie odwołał bo egzaminator rżnie głupa mówiąc o jakimś zatrzymaniu.
Niech poda przepis który mówi ze powinieneś się zatrzymać.
W tym konkretnym wypadku przepisy dopuszczają przejechanie tej linii i nie potrzebna jest łaska egzaminatora której udzielenia przez tegoż egzaminatora ustawa nie przewiduje.
Ustawa mówi:
<<<<<Art. 49. 1. Zabrania się zatrzymania pojazdu:
4) na jezdni wzdłuż linii ciągłej oraz w pobliżu jej punktów krańcowych, jeżeli zmusiłoby to innych kierujących pojazdami wielośladowymi do najeżdżania na tę linię; >>>>>

Zachowanie tego pojazdu zmusiło Ciebie do najechania na tę linię a sytuację dokładnie opisuje ustawa.
Zostałeś zmuszony do najechania na linię.

Kamiles

Nie ja wzywam policję a egzaminator wzywa bo oblał za nie wezwanie.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez EgoisicBoY » poniedziałek 30 lipca 2007, 20:37

jak to mówił mój instruktor ...


trzeba umieć się wybronić :P

w tym przypadki nie złamałaś żadnego przepisu ... tylko postąpiłaś zdrorozsądkowo i gdybyś powiedziała egzaminatorowi że "

Trzeba było powiedzieć egzaminatorowi, że ze względu na warunki na drodze musisz najechać na linię podwójną ciągłą, jesteś świadoma, że znak P-4 zabrania najeżdżania na tą linię i pytasz się egzaminatora, czy zezwala na najechanie na tą linię.


to by było najlepjej :)

oni chyba sprawdzją w ten sposób znajomość wiedzy teoretycznej kursantów ? :P
EgoisicBoY
 
Posty: 67
Dołączył(a): niedziela 04 marca 2007, 02:43

Postprzez johnydriver » poniedziałek 30 lipca 2007, 20:51

Trzeba było powiedzieć egzaminatorowi, że ze względu na warunki na drodze musisz najechać na linię podwójną ciągłą, jesteś świadoma, że znak P-4 zabrania najeżdżania na tą linię i pytasz się egzaminatora, czy zezwala na najechanie na tą linię.


To jest najrozsądniejsze wyjście w takiej chorej sytuacji. Mnie też spotkała taka sytuacja na examie i mniej wiecej cos podobnego powiedziałem instruktorowi. A on mnie zaczął wyzywać ze skoro wiem to mam jechać a nie go pouczać ale uznał mi to pozytywnie łaskawca. Leśnym Misiom zależy na takich sytuacjach, w końcu kasa jest za kolejne examy.
Leśnym dziadkom z WORDów mówie NIE
johnydriver
 
Posty: 8
Dołączył(a): poniedziałek 30 lipca 2007, 16:56
Lokalizacja: Poznań - Leszno

Postprzez dylek » poniedziałek 30 lipca 2007, 21:00

EgoisicBoY napisał(a):oni chyba sprawdzją w ten sposób znajomość wiedzy teoretycznej kursantów ? :P


Heh.. to niech przestaną, bo wiedza teoretyczna to już została sprawdzona zanim kandydat na kierowcę mógł wsiąść do samochodu egzaminacyjnego. ;)
To jest egzamin praktyczny, więc tu nie sprawdza się znajomości teorii, a umiejętność stosowania jej w praktyce ;)
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez invx » poniedziałek 30 lipca 2007, 21:03

instruktorowi - egzaminatorowi ?
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez rocko19 » środa 12 września 2007, 12:48

tak powinnas zakomunikowac egzaminatorowi ze złamiesz przepis i on by wiedzial ze jestes swiadoma tego co robisz ... jezeli by nie wyrazil zgody to czekasz..pozdr sam oblalem na placu ..
rocko19
 
Posty: 1158
Dołączył(a): wtorek 11 września 2007, 17:07

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości