Przepuszczanie pieszych

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez dialer » niedziela 22 lipca 2007, 23:39

Dokładnie. Mam cały czas problem z pieszymi. Mój pierwszy instruktor mi mówił, że jak droga poprzeczna to pieszy jest "święty". No i tak mi się wkręciło, że na egzaminie jak zatrzymalem się na poprzecznej, choć pieszy był jeszcze na chodniku, to egzaminator tak mnie zbeształ...Potem miałem jazdy z innym instruktorem i juz mnie uczył, żeby przepuszczać jak już są na przejściu, a nie jak sie do niego zbliżają czyli zgodnie z przepisem, który przytoczył jjaacc.
dialer
 
Posty: 57
Dołączył(a): środa 18 kwietnia 2007, 21:09

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 23 lipca 2007, 00:31

jjaacc napisał(a):Czyli temu pieszemu który przechodzi przez jezdnię, a nie temu który do niej dochodzi.

Szczerze mówiąc, ja inaczej intepretuję ten przepis. Moim zdaniem to "który przechodzi" w takim kontekście nie musi wcale oznaczać, że chodzi tylko o pieszych, którzy już w tym momencie znajdują się na przejściu i przechodzą. Spróbuję to jakoś uzasadnić. Przykładowo: kierujący pojazdem, skręcając w lewo, ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa przejazdu jadącemu z przeciwka prosto. Czy to oznacza, że ma mu ustąpić tylko wtedy, kiedy ten jadący prosto znajduje się już fizycznie na skrzyżowaniu? Nie! Kiedy widzi, że tamten dojeżdża, musi się zatrzymać i go przepuścić, bo inaczej będzie kuku. I moim zdaniem przepis o pieszych na drodze poprzecznej należy interpretować w podobny sposób.
Zresztą jeszcze jeden argument - gdyby chodziło ustawodawcy o intepretację Jjaacca, a nie moją, to paragraf ten byłby właściwie zbędny. Bo intepretacja Jjaacca to postępowanie takie, jak przy każdym innym przejściu dla pieszych. Mówię "właściwie zbędny", bo wnosi on jednak mimo wszystko jeszcze jedną treść - że przy skręcaniu w drogę poprzeczną należy ustąpić pieszym zawsze (nawet jak nie ma przejścia).

A swoją drogą nadmienię tutaj jeszcze raz (kiedyś już o tym na forum pisałem, ale nie spotkało się to z aprobatą forowiczów ;) ), że przepis nakazujący ustąpić wszystkim (również w razie braku przejścia) przy skręcaniu w drogę poprzeczną (art. 26, ust. 2) częściowo gryzie się z przepisem mówiącym o tym, że pieszy poza przejściem nigdy nie ma pierwszeństwa (art. 13 ust. 3). Mówię konkretnie o sytuacji, kiedy skręcamy w drogę poprzeczną, gdzie nie ma przejścia dla pieszych - wtedy w świetle przepisów z jednej strony art. 13 ust. 3 mówi nam, że my mamy pierwszeństwo, a z drugiej art. 26 ust. 2 mówi, że pierwszeństwo ma pieszy. Niby na logikę można przyjąć, że w takiej sytuacji przepis mówiący o obowiązku ustąpienia pieszym przy skręcaniu w poprzeczną jest ważniejszy, no ale jakiś tam zgrzyt przepisowy jest. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez dialer » poniedziałek 23 lipca 2007, 01:54

To kolejny dowód, że przepisy są niejasne i każdy może interpretować na swój sposób. Wniosek jest taki, że należy ustąpić pieszemu na poprzecznej jak jest już naprawdę blisko przejścia, zwłaszcza jak ma nas za plecami, bo nie wiadomo czy pieszy nie przyspieszy itp.
Na egzaminie (i nie tylko) zdarzają się sytuacje, że pieszy stoi przed przejściem niepewnie i się nie rusza, nie wiadomo co chce zrobić i jeszcze pokazuje ręką, żeby jechać heh :?
dialer
 
Posty: 57
Dołączył(a): środa 18 kwietnia 2007, 21:09

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 23 lipca 2007, 11:48

Dialer, zapominasz, że przy skręcaniu w drogę poprzeczną mamy bezwzględny obowiązek ustąpić pieszym niezależnie od tego, czy jest przejście, czy go nie ma. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez adobe » poniedziałek 23 lipca 2007, 17:30

jjaacc napisał(a):„2. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża.”

Czyli temu pieszemu który przechodzi przez jezdnię, a nie temu który do niej dochodzi. (...) Inaczej mówiąc pieszy nabywa pierwszeństwa gdy wejdzie na jezdnie


No właśnie tak dochodzi do wypadków!
Gdyby iść twoim tokiem myślenia: Samochód skręca w drogę poprzeczną, pieszy (mający samochód za swoimi plecami) jeszcze nie jest na drodze tylko do niej się zbliża (nie nabywa jeszcze pierwszeństwa) nie patrzy się przy tym do tyłu i wchodzi na drogę (ma już pierwszeństwo) w tym momencie samochód jest już na przejściu lub tuż przed nim - gdy takowe jest (bo przecież pieszy jeszcze przed chwilą był poza przejściem/jezdnią i pierwszeństwa nie miał) i raczej nie ma szans już wyhamować, tak by pieszemu nic się nie stało.
Wypadek gotowy.

Nawiasem mówiąc szłam dziś po mieście i patrzyłam się jak ludzie zachowują się przechodząc właśnie przez takie skrzyżowania - dziś NIKT nie zatrzymał się przed jezdnią, nawet nie zwolnił, a tym bardziej nie popatrzył się czy coś nie nadjeżdża mu zza pleców. Tak jest zazwyczaj.

Także w przypadku skręcania w drogę poprzeczną radziłabym zachowanie szczególnej szczególnej ostrożności!
Avatar użytkownika
adobe
 
Posty: 88
Dołączył(a): środa 11 lipca 2007, 18:40

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 23 lipca 2007, 19:41

adobe napisał(a):szłam dziś po mieście i patrzyłam się jak ludzie zachowują się przechodząc właśnie przez takie skrzyżowania - dziś NIKT nie zatrzymał się przed jezdnią, nawet nie zwolnił, a tym bardziej nie popatrzył się czy coś nie nadjeżdża mu zza pleców. Tak jest zazwyczaj.

Zgroza, że gdyby poobserwować zachowanie kierowców, to okazałoby się, że często zachowują się dokładnie tak samo. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez jjaacc » poniedziałek 23 lipca 2007, 21:32

Cieszę się, że możemy przedyskutować problem, moje zdanie jest takie jak przedstawiłem i go nie zmienię. Postaram się przedstawić problem nieco szerzej.
Jeżeli chodzi o różnicę między ustąpieniem pierwszeństwa pojazdom nadjeżdżającym z przeciwka jak sugerował Skorpio, przepis brzmi:
„1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.”
Jak widać w przepisie chodzi o pojazdy zbliżające się do skrzyżowania z tych stron tak więc musimy powstrzymać się od ruchu jeżeli zmusilibyśmy te pojazdy do zatrzymania, istotnej zmiany prędkości lub zmiany toru jazdy. Nie widzę tu żadnego podobieństwa.
Jeżeli chodzi o przepis odnośnie ustąpienia pierwszeństwa pieszym, jest on jednoznaczny, musimy powstrzymać się od ruchu jeżeli pieszy jest już na jezdni:
„ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię”
przepis ten jest w rozdziale dotyczącym ruchu pojazdów, wynika on z tego, że pieszy może być zaskoczony nieoczekiwaną dla niego zmianą kierunku ruchu.
Spójrzmy jeszcze co mówią przepisy z rozdziału ruch pieszych:
„3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.”
„Zabrania się:
1) wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,”
jak widać ustawodawca nakłada również obowiązki na pieszych, wcale nie małe.
Moim zdaniem z jednej strony nakazuje się pieszemu daleko idącą ostrożność w stosunku do pojazdów poruszających się po jezdni, z drugiej zaś strony zobowiązuje się kierującego do uważania na nieroztropnych pieszych.
Taka interpretacja jaką przedstawiliście może kogoś utwierdzić w przekonaniu, że ma pierwszeństwo przechodząc w takich miejscach i może powodować wtargnięcia pod pojazd, a w konsekwencji zamówienie tabliczki nagrobnej, tu leży ten co przechodził przez jezdnie poprzeczną.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez adobe » poniedziałek 23 lipca 2007, 22:07

Art.13, ust.3 napisał(a):Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w
ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa
ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany
ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą
najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.


Ten przepis wyraźnie mówi, że w tym wypadku to pieszy ma ustąpić pierwszeństwo. A czy ustępuje? Chyba nie zawsze.
I w takim wypadku kierujący pojazdem widząc przed oczami art.13, ust.3 powinien jechać jak jechał i włączyć chyba tylko wycieraczki.

Cieszę się, że możemy przedyskutować problem, moje zdanie jest takie jak przedstawiłem i go nie zmienię.

Ja się również cieszę :)
Moim zdaniem jednak jadąc tak jak ja to proponuje nie łamiesz przepisów, a prawdopodobieństwo uniknięcia tragedii jest większe.
Bo de facto jak potrącisz pieszego na takiej drodze poprzecznej lub na każdej innej na przejściu dla pieszych to łamiesz w tym momencie przepisy, bo skoro go potrącisz to znaczy, że on był już na przejściu.
Avatar użytkownika
adobe
 
Posty: 88
Dołączył(a): środa 11 lipca 2007, 18:40

Postprzez jjaacc » poniedziałek 23 lipca 2007, 22:26

Wszystko się zgadza to bardzo ładnie z twojej strony, że jesteś uprzejmy i przepuszczasz, na pewno z twojej strony nie grozi pieszym żadne niebezpieczeństwo. Jednak nie można utwierdzać pieszych w przekonaniu, że w takiej sytuacji maja pierwszeństwo i są zwolnieni z zakazu wchodzenia pod nadjeżdżający pojazd. Zawsze wracam do tych składów ciężarowych jednak z punktu widzenia kierowcy kilkunasto metrowego zestawu sprawa ma się inaczej, skręcając w prawo musiałby uwzględnić, że wszyscy piesi zbliżający się do jezdni poprzecznej mają pierwszeństwo, tak więc nie może zmusić tych pieszych do zwolnienia, przyśpieszenia kroku lub zatrzymania, w praktyce taka interpretacja oznaczałaby zakaz skrętu w terenie zabudowanym dla pojazdów dłuższych niż 8 metrów. Spójrzmy na przepisy nie tylko z punktu widzenia kierowcy pojazdu osobowego, są również tramwaje, autobusy przegubowe, pojazdy zaprzęgowe i wszystkie inne tałatajstwo.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez dylek » poniedziałek 23 lipca 2007, 22:28

Jjaacc- generalnie wywód twój ma sens i niby się wszystko w nim zgadza i zazębia..
Nawet skłonny jestem z nim się zgodzić ;)
Ale - jedno małe "ale" :D:D:D
Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.


Czyli mam pierwszeństwo, ale jechać nie mogę jeśli pieszy mi włazi pod koła :) Jak się nie zatrzymam to złamię PORD :)
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez adobe » poniedziałek 23 lipca 2007, 22:35

Wiadomo, że nie wszystkich pieszych nie będących jeszcze na przejściu się przepuszcza. Przecież nikt tak nie robi:)
Przepuszcza się tych, można rzec o "podwyższonym stopniu ryzyka" :D
Jakby nie patrzeć kierowca musi odkryć w sobie psychologa:)
Chociażby odpowiadając sobie na pytanie gdy zbliża się do przejścia dla pieszych:
"Wejdzie mi pod koła czy nie wejdzie"
Avatar użytkownika
adobe
 
Posty: 88
Dołączył(a): środa 11 lipca 2007, 18:40

Postprzez jjaacc » poniedziałek 23 lipca 2007, 22:46

W pełni się z tym zgadzam, jednak widzę tu raczej potwierdzenie mich wypocin niż ich zaprzeczenie, artykuł dotyczy również pieszych. Każda kolizja musi być rozpatrywana indywidualnie. Np.:
Kierowca skręca mimo, że widzi pieszego który jest w ruchu i nie patrzy w jego stronę powiedzmy z roztargnienia czy z innych przyczyn, kierujący jest obowiązany do zachowania szczególnej ostrożności, okoliczności wskazują, że pieszy nie stosuje się do przepisów PORD w takim przypadku kierowca jest obowiązany zgodnie z art.4 ograniczyć zaufanie i przyjąć, że osoba nie zastosuje się do przepisów i wlezie.
A teraz inaczej
Kierowca z składu traktor z dwoma przyczepami wjeżdża na drogę poprzeczną a pieszy wchodzi nie zwalniając z chodnika pod drugą przyczepę składu, przecież miał pierwszeństwo.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez adobe » poniedziałek 23 lipca 2007, 22:54

jjaacc napisał(a):W pełni się z tym zgadzam, jednak widzę tu raczej potwierdzenie mich wypocin niż ich zaprzeczenie


Hmm, ot taki teren neutralny :)
Avatar użytkownika
adobe
 
Posty: 88
Dołączył(a): środa 11 lipca 2007, 18:40

Postprzez jjaacc » poniedziałek 23 lipca 2007, 23:28

adobe napisał(a):
jjaacc napisał(a):W pełni się z tym zgadzam, jednak widzę tu raczej potwierdzenie mich wypocin niż ich zaprzeczenie


Hmm, ot taki teren neutralny :)

chodziło mi raczej o wypowiedź dylka czyli art3
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez Cachorro » wtorek 24 lipca 2007, 15:28

wczoraj mialam taka sytuacje:

jade sobie spokojnie prawym pasem (droga dwukierunkowa po 1 pasie w dwoch kierunkach) i nagle wchodzi sobie z lewej na pasy facet. no to ja dalam po hamulcach bo byl on dosc blisko, zblizal sie do polowy jezdni, a zaraz za nim kilkoro dzieci lecialo... a nie jechalam szybko, chyba ze 40km/h. a instruktor na mnie krzyczy po co ja hamuje? w tyl mi ktos moze robnac!! :shock: :shock: :shock: :x :twisted: yy no to ja mu na to ze wtargnal pieszy na jezdnie i mial pierwszenstwo wiec go przepuscilam. No i mowie mu - na egzaminie musialabym tak zrobic, bo jakbym przejechala to by mnie oblal. To instruktor na to, ze na egzaminie tak, ale w zyciu nie :shock:

Moje pytanie jest takie:
czy lepiej przejechac pieszego czy hamowac awaryjnie i ryzykowac ewentualnym uszkodzeniem tylu samochodu?
tyle ze wczoraj za mna nic nie jechalo... heh
Cachorro
 
Posty: 265
Dołączył(a): sobota 16 czerwca 2007, 16:10
Lokalizacja: Sosnowiec

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości