..mam z nią problem.
Jestem po 24 godzinach jazd.Mój instruktor mówi, że wyjeżdżając z podporządkowanej powinnam wykorzystać sytuację.
Raz chciałam taką sytuację wykorzystać, to instruktor wyhamował twierdząc, że niepotrzebnie ryzykuję.W podobnej sytuacji powiedział, że nie wykorzystałam okazji.
Cięzko jest mi ocenić z jaką prędkością i w jakiej odległości jest pojazd nadjeżdżający, nie mam pojęcia czy już powinnam to umieć ocenić, czy jeszcze muszę "pojeździć" aby ta umiejętność "sama z czasem przyszła".
Wiem, że osoby z większym "stażem drogowym" nie mają z tym problemu.
Obawiam się, że na egzaminie pan egzaminator w ten sam sposób będzie to oceniał.
Nie chcę wymuszać na kimś pierwszeństwa, nie chcę ryzykować.Tylko w jaki sposób mam to ocenić?
Czy możecie mi doradzić?