Gaszenie auta.

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez scorpio44 » piątek 18 maja 2007, 16:14

Ja też nie za bardzo zaczaiłem, o czym Sławek mówi...
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Sławek_18 » piątek 18 maja 2007, 19:05

no auto a co ma kopać :lol: niekiedy przeskoczy ładunek podczas wysiadania z samochodu
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Pinhead » piątek 18 maja 2007, 20:07

Rozumiem że może przeskoczyć na ręke... ale na sutka ? :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam
Pinhead
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez Sławek_18 » piątek 18 maja 2007, 21:27

Pinhead napisał(a):Rozumiem że może przeskoczyć na ręke... ale na sutka ? :lol: :lol: :lol:

a WIDZISZ mi sie to zdarzyło wczoraj :lol: :lol: :lol: :lol:
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez slayer17 » sobota 19 maja 2007, 10:09

Mnie cały czas kopie karoseria ale po rękach :mrgreen: szczególnie jak jest gorąco :D

CO do uturbionych autek to turbinka nie schładza się olejem. To chodzi o smarowanie. Turbinka ma smarowanie olejem z silnika pod cisnieniem, i jak się zgasi silnik to ciśnienie oleju zanika, a ukochany dawca koników nadal się obraca (wirnik) w bardzo szybkim tempie, co może spowodować zatarcie lub szybsze zużycie tegoż elementu.
Jak się jedzie na dalszą trasę to trzeba chwilkę potrzymać na niższych obrotach, żeby się uspokoiła :D i wtedy gasić silnik.
I jeszcze trzeba uważać na duże kałuże (takie poprzeczne przez drogi) nie przejeżdżać ich z butem (bo się fajnie woda rozchlapuje :D) tylko ostrożnie, bo jak rozgrzana turbinka dostanie wody na zewnątrz to nie dobże - może nastąpić pęknięcie obudowy i klops :(

Ot cała filozofia :mrgreen:
31.12.2008r. WORD Krosno - teoria, placyk, miasto +++

16.01.2009 - Prawko w kieszeni ;]
Avatar użytkownika
slayer17
 
Posty: 514
Dołączył(a): poniedziałek 13 listopada 2006, 18:32
Lokalizacja: Bieszczady ;P

Postprzez Pinhead » sobota 19 maja 2007, 12:36

Chłodzi, chłodzi. http://oto.to/schematy/turbotimer.html Gdyby nie olej to turbina nagrzała by się do czerwoności. Po nagrzaniu turbiny ostrą jazdą i szybkim zgaszeniu silnika stojący w niej olej zostaje przegrzany tworząc nagary.
Pozdrawiam
Pinhead
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez invx » sobota 19 maja 2007, 20:52

i to jest kolejny stereotyp ...
predzej samochod trafi na zlom niz sie zatra lozyska ceramiczne z powodu wylanczania samochodu bez odczekania.

- jak by to bylo jakies wazne - to by producenci montowali jakas pompke, ktora by po wylanczeniu silnika wymuszala obieg przez jakis czas (a moze montuja ?), tak jak to jest z wentylatorem.

no ja sobie nie wyobrazam, ze jade do sklepu 2km - i 5 min spedzam w samochodzie czekajac jak sie turbinka ochlodzi :twisted:

samochod ma mi sluzyc - nie ja jemu !
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez Pinhead » sobota 19 maja 2007, 20:59

Jak nie bedą mieć odpowiedniego smarowania to się zatrą a nie będą mieć bo kanały olejowe i samo łożysko pozapycha nagar. Do sklepu raczej nie jeździsz jak na rajdzie i nie kończysz jazdy pod sklepem z 4000rpm więc i czekać przed zgaszniem silnika nie musisz.
Pozdrawiam
Pinhead
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez jimorrison » sobota 19 maja 2007, 21:21

po dluzszej jezdzie ze stala predkoscia i po powrocie z dlugiej trasy nalezy ochlodzic troche turbinke swojego dieselka, chyba nie w tym rzecz ze wlasciciel chce rozwalic sobie auto przez glupote. turbiny w dieslach juz potrafia po 100kkm leciec jak sie ja katuje.
pozdr.
jimorrison

prawo jazdy kat.B, 1 podejście
teoretyczny 1.07.2005=>zdany, praktyczny 21.07.2005=>zdany, odebrane 4.08.2005

Był: FSO Caro 2.0 DOHC, FSO Atu 1.6 OHV, FSO Caro 1.4 DOHC
Jest: FSO Caro 1.6 DOHC
Avatar użytkownika
jimorrison
 
Posty: 983
Dołączył(a): wtorek 03 maja 2005, 17:17
Lokalizacja: prohibicja

Postprzez invx » sobota 19 maja 2007, 22:00

zalezy kto ile ma do sklepu ...

bzdura - jak by tak bylo, to fabrycznie by to zostalo rozwiazane w postaci jakiejsc pompki, ktora by sie zalanczala po wylaczeniu zaplonu (chyba ze jest, ale jak jest to nie ma tematu)
ludzie nie maja co robic, i snuja najrozniejsze teorie, czesto wywodzace sie ze stereotypow !, bo komus kiedys 30 lat temu ... cos tam sie stalo ... ale juz nawet nie pamieta co i kiedy ... - ktore nie maja odczuwalnego wplywu na eksploatacje.


turbiny w dieslach juz potrafia po 100kkm leciec jak sie ja katuje.

ja tez potrafie wiele rzeczy 8)
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez slayer17 » niedziela 20 maja 2007, 10:17

To może jeszcze kolega nie wymienia filtra powietrza ani oleju bo nie ma wpływu na eksploatację auta?
Kumpel starszego zajechał turbinę w nowym Land Cruiserze, który rzeokmo jest niezniszczalny, takim właśnie gaszeniem auta. Aha auto przejechało raptem 150 tys km :mrgreen:
31.12.2008r. WORD Krosno - teoria, placyk, miasto +++

16.01.2009 - Prawko w kieszeni ;]
Avatar użytkownika
slayer17
 
Posty: 514
Dołączył(a): poniedziałek 13 listopada 2006, 18:32
Lokalizacja: Bieszczady ;P

Postprzez invx » niedziela 20 maja 2007, 17:13

wymiana filtra powietrza, czy tz wymiana oleju, to czynnosci serwisowe !
Znajd mi kolego w manualu zalecenie "przed zgaszeniem silnika, odczekac 5 min, na luzie" :twisted:

akurat takim gaszeniem zajechal :twisted: - 1000 innych rzeczy moglo spowodowac ta awarie, poczawszy od wady materiału (i zapewne spowodowalo)
a niektorzy - uszkodzona turbina - to juz wina "zlego" gaszenia :roll:

150tys. km. to malo ?, to juz pora na zmiane autka :wink: bo sie moze zaczac sypac 8)


a przez progi zwalniajace to co ? moze przenosic samochody bedziemy ? (przepraszam, nie my, bo ja niebede)

powtarzam raz jeszcze ! podstawowa funkcja samochodu jest tak ze ma sluzyc nam ! nie my jemu ! Jak ktos jest innego zdania, niech sobie kupi BMW, i niech trzyma w klimatyzowanym garazu, cotydzien polerujac lakier, i uwazajac by sie z tego polerowanie nie ztarl czasem
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez slayer17 » niedziela 20 maja 2007, 18:48

Współczuję twoim autkom. Każdy ma swoje własne spojrzenie na samochody. Według mnie ma ono przejechać jak najwięcej kilometrów między naprawami, dlatego stosuje się wiele patentów, takie jak właśnie to gaszenie, smarowanie kalamidek na wałach, wahaczach, przegubach itp. bo one gwarantują bezproblemową jazdę (w pewnym stopniu).
Regeneracja turbinki to minimum 500zł, a ja szanuje pieniądze, więc polecam gaszenie auta jakie zostało przez mnie opisane wcześniej. Nie tyczy się ono oczywiście porannej przejżdżki po bułki, ale troszkę dalszych tras (50 i więcej km). Czyli jeszcze raz: Po przejechaniu dłuższej trasy potrzymać auto około 1 minuty na wolnych obrotach i tyle.
31.12.2008r. WORD Krosno - teoria, placyk, miasto +++

16.01.2009 - Prawko w kieszeni ;]
Avatar użytkownika
slayer17
 
Posty: 514
Dołączył(a): poniedziałek 13 listopada 2006, 18:32
Lokalizacja: Bieszczady ;P

Postprzez invx » niedziela 20 maja 2007, 20:05

nie masz co wspolczuc :) maja lepiej niz wiekszosc poruszajacych sie po drogach 8)

Jak jezdze - to nie oszczedzam - bo powtorze samochod ma nam sluzyc, nie my jemu, a z jazdy nalezy czerpac przyjemnosc.

ale lubie tez sobie potem pogrzebac w nich :wink:
- i tu klucz do sukcesu - systematyczne naprawy. Jak coś cieknie, coś sie tlucze, to sie nie czeka az samochod nie ruszy, tylko usuwa sie usterke od razu !

a jak slysze bajki - poparte stereotypami - takie jak w tym watku, czy jak setki innych, z roznych dziedzin zycia ... obkladanie w zimie akumulatora styropianem, niezaciaganie recznego bo przymarznie, przed uruchomieniem wylanczanie zbednych odbiornikow produ itp, itd ... to mi sie juz niedobrze robi

smarowanie kalamidek na wałach, wahaczach, przegubach itp.

a to co innego :) - to czynnosci konserwacyjne, ktore warto podczas sobotniego popoludnia zrobic :)

takie bajki trzeba "tępić" :twisted: - wchodza niedoswiadczeni uzytkownicy, co sobie wlasnie diesla z salonu kupili, przeczytaja i beda tak robic !

te wszytskie bajki mialy sens ... 30 lat temu, i maja dzisiaj w tych 30 letnich pojazdach (ale ile takich jezdzi ?)
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez slayer17 » niedziela 20 maja 2007, 20:35

Z wyłączaniem odbiornikiem prądu to się czasami sprawdza. Mamy w Terranie akumulator 55 Mah zaś fabrycznie ma mieć 75 mah i w zimie trzeba wszystko powyłaczać bo świece żarowe żreją prąd aż miło.
Tak samo w maluszku :D Możesz nie odpalić z włączonymi wycieraczkami i światłami :mrgreen:

Ale nic, trzeba skończyć wątek używaia samochodu, bo chodzi tu o gaszenie. Zaraz nam tu Ella wyrzuci połowę postów :D ( oczywiście nie sugeruję adminom nic :D )
31.12.2008r. WORD Krosno - teoria, placyk, miasto +++

16.01.2009 - Prawko w kieszeni ;]
Avatar użytkownika
slayer17
 
Posty: 514
Dołączył(a): poniedziałek 13 listopada 2006, 18:32
Lokalizacja: Bieszczady ;P

Poprzednia strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości