Mity o egazminatorach

[Tomek]

Oblalem egzamin, ale chcialem powiedziec, ze sam sobie na to zapracowalem, Pan egzaminator byl bardzo mily, i pomimo moich gaf(wycieracnie szyby bez spryskiwaczy, nieumiejetnosc ustawiania fotelu, czy tez ruszanie z luzu na luku :) i obym na niego trafil za drugim razem, chcialbym zauwazyc, ze gdy jechalem byla jedna sytuacja, na ktorej mogl mnie uwalic, ale czekal do ostatniej chwili i zauwazylem swoj blad i zdazylem zareagowac przed nim w ostatniej chwili ( zmiana swiatla ktorego bym prawie nie zauwazyl przez warunki panujace na drodze), w kolejnej sytuacji w ktorej niestety nie mialem szczescia Pan egzaminator tez czekal do ostatniego momentu, i pomimu wjazdu na skrzzowanie gdzie nie powiniennem wjechac, zareagowal gdy bezposrednio wystepowalo by wymuszenie. Ulamki sekund zadecydowaly o swoim oblanym egzaminie :(.

[miros]

no i prosze jaki piekny przyklad na to ze egzaminatorzy to tez ludzie a nie jakies potwory.

[Sławek_18]

Jeden przypadek niestety nie zmieni nastawienia wielu ludzi.
No wiedzisz miales pecha albo braklo Ci umiejetnosci, powodzenia nastepnym razem.

[Tomek]

Szczerze mowiac to wogole moje nastawienie bylo nie takie, gdyz bylem pewien ze na placu obleje, nie bylem emocjonalnie nastawiony i to wszystko dzialo sie jakby w zwolnionym tempie cala ta jazda, ten stres :) ale juz wiem jak jest dlatego z czasem sie przyzywczaje do oblanych egzaminow ;)
Swoja droga, nie czuje sie jeszcze gotowy i potrzebuje 1 - 2 h zeby doszlifowac umiejetnosc podejmowania trafnych decyzji na miescie :)

[ezka]

moj egzaminator tez byl w porzadku. od razu powedzial ze nie bedzie sie czepial jak sie czegos nie zrobi z aptekarska dokladnoscia na luku albo dotknie kraweznika na zawracaniu. oblalam bo popelnilam wyrazne bledy (dotkniecie slupka) oby nastepnym razem tez sie jakis lucki egzaminator trafil :)

[Mmeva]

masz racje - w Polsce panuje mit złego egzaminatora, może kiedys uda sie go zwalczyć ... powodzenia nastepnym razem

[leila]

ja maiałam nawet tolerancyjnego choć gburowatego egzaminatora...jak mi zgasł wehikuł to jak już pisałm kazal zapalić i dalej jechać (u instr. byłoby krucho)ale jak zrobiłam jakiś niewidoczny błąd -najechanie tylnym kołem od mojej strony na linię przy wyjeździe z zakrętu- to truł mi o tym przez calą drogę do osrodka.Byłam pewna ze mnie obleje, a on się jeszcze oburzył jak się zdziwiłam że zdałam...no nie dziwny był facet..oczywiście nie muszę mówić że stary,ale bardzo elegancki...a no i miałam wrażenie jakby panicznie się bal jazdy z "L"-kowcami..nigdy nie miałam takiego odczucia jak jeździłam z moim instr.nawet na tych początkowych jazdach... :?

[BoBeE]

no ja miałem tesh bardzo porządnego najlepsze, że trafiłem na niego zarówno na drugim jak i na trzecim.... i to mi chyba pomogło... tak wogóle trafienie na tego samego to był niezły fart 30 osób na jednym i na drugim, a na drugim z egzaminatorów z pierwszego egzaminu a było ich chyba z 8 na drugim widziałem tylko jednego tego samego właśnie mojego i trafiłem na niego :) powiedziałem mu o tym i to chyba mnie uratowało bo za drugim mi się extra jeździło gdyby nie to, że z drugiej strony pasów dziadek jedną stopą sobie stanął na pasach i nie zauważyłem... już nie chce wnikać czemu... na trzecim nie miałem takich przygód, ale pare małych błędów było... dwa razy z dwójki ruszanie :oops: raz mi zgasł.... bleeee normalnie teraz to :oops: straszny :D... jush myslalem, ze mnie obleje jush mial ochote... ale sobie chyba pomyslal, ze juz drugi raz z nim byla sobota pozno juz ostatni egzamin... ehhh no i sie udalo i byl bardzo w porzadku :) aha jeszcze jedno mi sie przypomniało jak pierwszy raz z nim zdawałem to się pytałem o korekty ile może być bo wylosowałem prost. przodem... no i powiedział, że jedna na cały manewr... wtedy zrobiłem wszystko bez korekt za pierwszym razem... a na trzecim strasznie mi szły te manewry jak pod góre (chociaż górka akurat na loozie ;)) i zrobiłem dwie korekty przy prost. przodem bo wiedziałem, że sie nie wyrobie, a instruktor mówił zawsze walcz do końca więc zawalczyłem :) no i gość krzyczy STOP no to jush po mnie... a on prosze na gorke... wiec jak widac egzaminatorzy to tez ludzie :)

P.S. ale sie rozpisalem :D sorka ;)

Pozdr.

[Szelka]

W moim miescie sa takie patenty, ze gosc na egzaminie biega z linijka i mierzy odleglosci.. Ja jutro mam egzamin o 8 rano i mam nadzieje ze zdam (1 raz). Trudno bedzie, bo uczylam sie na starej.. a jak wchodzily nowe Corsy, to ja konczylam kurs. Teraz dopiero przystepuje do egzaminuu bo nie mialam dowodu :/ Jestem dobrej mysli!