przez barbra » sobota 31 marca 2007, 16:16
Wracajac,do wątpliwości autora wątku..Na moim egzaminie(podczas jazdy po mieście)Egzaminator,poza dawanymi poleceniami typu:proszę w prawo na najblizszym skrzyżowaniu,a na tym ze światłami w lewo...itd.NIE ZADAWAŁ,ani dodatkowych pytań,ani niczego nie komentował,jedynie we własnych myślach oceniał,i był jedynym "moim"pasażerem,który był 100%opanowany i wyciszony,i trzymał w niepewności :roll: do samego powrotu do WORD-u :wink:
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007