"Kursantka płaci za błąd egzaminatora WORD"

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

"Kursantka płaci za błąd egzaminatora WORD"

Postprzez mistrzu1987 » wtorek 20 marca 2007, 10:47

Kursantka płaci za błąd egzaminatora WORD

Choć Tamara Wojtyniak zdała państwowy egzamin na prawo jazdy kat. B w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Łodzi, to po kilku tygodniach zamiast uprawnień do kierowania otrzymała tajemnicze pismo z Urzędu Marszałkowskiego (organ nadzorujący pracę WORD). Dowiedziała się z niego, że zapis wideo z jej jazdy po mieście został obejrzany i egzamin zostaje unieważniony, bo... egzaminator kilkakrotnie się pomylił!


Urzędnicy dopatrzyli się m.in. tego, że egzamin trwał 34 minuty, a powinien 40. Ponadto wytykają, że nie przeprowadzono manewru nagłego hamowania - od prędkości co najmniej 50 km/h do zatrzymania w wyznaczonym miejscu.
- Zdębiałam, gdy przeczytałam decyzję urzędników - mówi Tamara Wojtyniak. - Przecież gdy wysiadałam z samochodu, egzamin miałam zaliczony. To nie ode mnie zależy, ile czasu jeżdżę po mieście ani jakie manewry wykonuję. O tym decyduje egzaminator.
Efekt jest taki, że pani Tamara ma ponownie przeżywać stres i próbować zdać. Urzędnicy "łaskawie" zadecydowali, że WORD ma zwrócić pieniądze za egzamin.
Jednak nie zapłacą za wykupienie przez kursantkę dodatkowych godzin jazdy, bo przecież od momentu zdania egzaminu (27 stycznia) minęło już kilka tygodni.
- Przepisy mówią wyraźnie, że jeśli egzamin został przeprowadzony nieprawidłowo, mamy prawo go unieważnić - mówi Jan Nowak, naczelnik w departamencie gospodarki Urzędu Marszałkowskiego. - Przyznam, że takie decyzje są rzadkością i w tym roku podjęliśmy ją po raz pierwszy.
Co z egzaminatorem, który popełnił błędy? Jak się dowiedzieliśmy, dyrektor WORD przeprowadzi z nim rozmowę mobilizującą i dyscyplinującą. - Mam nadzieję, że tego rodzaju sytuacje nie będą się już więcej zdarzać - mówi Zbigniew Skowroński, dyrektor WORD.
Tymczasem pani Tamara przygotowała odwołanie od decyzji urzędników.
* * * * *
Urzędnikom ewidentnie coś się pomyliło. Zamiast ukarać egzaminatora, a łodziankę przeprosić za niekompetencję swojego pracownika, postąpili dokładnie odwrotnie.
mistrzu1987
 
Posty: 5
Dołączył(a): niedziela 31 grudnia 2006, 14:51

Postprzez cman » wtorek 20 marca 2007, 12:42

No cóż, takie są przepisy i obojętne co by zrobili z egzaminatorem to i tak egzamin musi być unieważniony.
Inna sprawa, że ktoś tu coś ściemnia: "...nie przeprowadzono manewru nagłego hamowania - od prędkości co najmniej 50 km/h do zatrzymania w wyznaczonym miejscu." - więc nagłego hamowania, czy do zatrzymania w wyznaczonym miejscu, bo to dwie różne rzeczy. Nagłe hamowanie nie jest w ogóle obowiązkowe, natomiast nie ma takiej możliwości, żeby przez cały czas trwania egzaminu nie było hamowania do zatrzymania wynikającego z warunków ruchu drogowego.
"Urzędnicy "łaskawie" zadecydowali, że WORD ma zwrócić pieniądze za egzamin." - w takiej sytuacji egzamin jest automatycznie na koszt ośrodka, więc nikt nie ma tu nic do decydowania.
"Zamiast ukarać egzaminatora..." - najlepiej jakby pozbawić prawa wykonywania zawodu i to jeszcze najlepiej dożywotnio, wtedy wszyscy byliby szczęśliwi :roll:.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez bkt » wtorek 20 marca 2007, 14:07

Ja bym sie odwolywal, egzamin zdany to egzamin zdany, nawet do sadu bym z tym poszedl a nie sie dal wydymac przez frajera. Jak zlamal swoje obowiazki to niech nie pracuje tam, gdzie i tak mnostwo jego kolegow leci w kulki i oblewa za rzeczy, ktore potem sam robi na drodze :)
bkt
 
Posty: 103
Dołączył(a): czwartek 15 marca 2007, 15:04
Lokalizacja: wwa

Postprzez albin » wtorek 20 marca 2007, 16:45

Nawet jak w sądzie złozysz pozew to nie przywróci ci to zdanego egzaminu, bo był przperowadzony niezgodnie z prawem. Więc dla sądu i prawnika sprawa jest jasna, egzamin przeprowadzony niezgodnie z instrukcją to egzamin nie ważny. Nawet jak egzamin będzie trwał 39min59s, to i tak będzie nieważny.
Co do hamowania awaryjnego to jest to zadanie nieobowiązkowe więc nie musi być wykonywane.
Co do czasu trwania egzaminu to egzaminator dał d...w tej sytuacji niesamowicie. Nie wiem o jakie jeszcze błędy tam chodziło.

I tu poniekąd macie sytuacje dlaczego egzaminatorzy nie przymykają oczu nawet na pierdoły, bo potem jakiś urzędas to obejrzy i wyniknie taka sprawa jak ta - unieważnienie egzaminu., dlatego oblewają za bzdury czasem.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez kirikiri » piątek 30 marca 2007, 16:17

albin napisał(a):I tu poniekąd macie sytuacje dlaczego egzaminatorzy nie przymykają oczu nawet na pierdoły, bo potem jakiś urzędas to obejrzy i wyniknie taka sprawa jak ta - unieważnienie egzaminu., dlatego oblewają za bzdury czasem.


i ... a jak kiedys nie bylo kamer i k.... egzaminatorzy oblewali za najdrobniejsze bledy albo jak mieli taki kaprys to jakos nikt sie tym nie przejmowal (nie zajmowal)

jak dla mnie ta pani zostala lagodnie mowiac udupiona
co mnie to obchodzi ze zle egzmain byl przeprowadzony NIE Z JEJ WINY
tylko WINY egzaminatora ktoremu niechcialo sie jechac 40 minut

EGZAMINATORA powinni wywalic na zbity pysk a jej dac te prawko
kirikiri
 
Posty: 4
Dołączył(a): piątek 30 marca 2007, 16:11

Postprzez ewelina_23 » sobota 31 marca 2007, 13:03

ale najezdzacie natego egzaminatora....Marudzicie jak egz. czepia się wszystkiego , marudzicie jak przymyka oko drobne sprawy. Wezcie pod uwagę, kidey był ten egz. wtedy gdy był ten tydzien zimy,(jedyny zresztą chyba)i warunki na drodze byly takie a nie inne. Egzaminator jako chyba jeden z niewielu nie chciał być zlośliwy. Bo co lepiej jak egz. oblewa w sytuacji gdy jest snieg, ulice nieodsniezone za to, ze osoba najechała na linie, ktorej nie bylo przez snieg widać?
ewelina_23
 
Posty: 28
Dołączył(a): niedziela 12 lutego 2006, 15:57

Postprzez kwito » sobota 31 marca 2007, 16:14

tak się zastanawiam co w czasie egzaminu mogła ze swojej strony zrobić kursantka? po dojechaniu do Wordu powinna spojrzeć na zegarek i powiedzieć, "skończyliśmy za wcześnie, musimy jeszcze pojeździć 6 minut"?
czy kontrolować czas w trakcie jazedy po mieście? ciekaw jestem kto w czasie egzaminu zastanawia się nad tym która jest godzina i ile czasu jedzie już...

a kobieta ma po prostu pecha...
Obrazek
kat. B - zdane za pierwszym razem 10.03.2006
od 24.02.2008 jeżdżę Trampkiem i jestem z niego dumny :P
Avatar użytkownika
kwito
 
Posty: 517
Dołączył(a): piątek 02 grudnia 2005, 00:32
Lokalizacja: Elbląg / Gdańsk

Postprzez Pawlak » niedziela 01 kwietnia 2007, 13:21

kwito - ja patrzylem na zegarek i zastanawialem sie ktora jest godzina :)
Generalnie jezdzilem za krotko... kolo 30 minut razem z calym placem (przygotowaniem itp.)

Dobrze ze chociaz wymagane manewry sie zgadzaly...
Pawlak
 
Posty: 25
Dołączył(a): niedziela 18 września 2005, 17:56
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez kwito » niedziela 01 kwietnia 2007, 15:02

ja w czasie jazdy już nie miałem pojęcia ile czasu jadę, dopiero po wyjściu z wordu spojrzałem na zegarek i była jakaś godzina od mojego rozpoczęcia egzaminu, na czas patrzyłem tylko jak stałem w korku przed przejazdem kolejowym, gdzie spędziłem 10 minut :)
Obrazek
kat. B - zdane za pierwszym razem 10.03.2006
od 24.02.2008 jeżdżę Trampkiem i jestem z niego dumny :P
Avatar użytkownika
kwito
 
Posty: 517
Dołączył(a): piątek 02 grudnia 2005, 00:32
Lokalizacja: Elbląg / Gdańsk

Postprzez bkt » niedziela 01 kwietnia 2007, 22:37

Pawlak napisał(a):kwito - ja patrzylem na zegarek i zastanawialem sie ktora jest godzina :)
Generalnie jezdzilem za krotko... kolo 30 minut razem z calym placem (przygotowaniem itp.)

Dobrze ze chociaz wymagane manewry sie zgadzaly...


A ile Twoj tata zaplacil ?:D
bkt
 
Posty: 103
Dołączył(a): czwartek 15 marca 2007, 15:04
Lokalizacja: wwa

Postprzez Deliusz » niedziela 01 kwietnia 2007, 23:49

kwito napisał(a):tak się zastanawiam co w czasie egzaminu mogła ze swojej strony zrobić kursantka? po dojechaniu do Wordu powinna spojrzeć na zegarek i powiedzieć, "skończyliśmy za wcześnie, musimy jeszcze pojeździć 6 minut"?
czy kontrolować czas w trakcie jazedy po mieście? ciekaw jestem kto w czasie egzaminu zastanawia się nad tym która jest godzina i ile czasu jedzie już...

a kobieta ma po prostu pecha...


Kwito bez przesady...

JA podobnie jak osoba wyżej patrzyłem na zegarek. Jak ruszałem spojrzałem która godzina no i gdy zaparkowałem koło WORdu... 41 minut. Nie jest jednak tak, że nikt nie patrzy...
(2007-03-17) Kat. "B" - egzamin ZDANY - WORD Gorzów Wlkp.
(2007-03-20) Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
(2007-03-27) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie / odbiór 5 kwietnia
Avatar użytkownika
Deliusz
 
Posty: 16
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 14:34

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 02 kwietnia 2007, 18:03

Deliusz napisał(a):JA podobnie jak osoba wyżej patrzyłem na zegarek. Jak ruszałem spojrzałem która godzina no i gdy zaparkowałem koło WORdu... 41 minut. Nie jest jednak tak, że nikt nie patrzy...

No dobra, a gdyby było mniej, to coś byś zrobił? Zwrócił uwagę egzaminatorowi?
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez adalberthus » poniedziałek 02 kwietnia 2007, 18:34

Facetka normalnie, jak jej odwołanie nie wyjdzie, niech pozwie egzaminatora z powództwa cywilnego o wszystkie straty.Dodatkowych jazd, moralnych, ew.utraconych korzyści, które mogła by posiąść mając w terminie prawko itp. bzdety. Zawinił człowiek, którego kompetencje sprawdzała IIl lub IV RP na egzaminie państwowym. I on jest dla zdającego alfa i omega(łamaga ? ).
A jak nie, to pozwać tą RP, bo ta łamaga ( omega ? ) ją reprezentuje i w jej imieniu wyrokuje. Ot co.
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez piotrT » wtorek 03 kwietnia 2007, 15:09

Tak a jak ja jezdzilem na egzaminie 1 h 18 minut to wszystkim sie podobało...żenada
29.09.07 - Rozpoczęcie kursu
11.12.07 - Miasto -
09.02.07 - Miasto -
22.03.07 - Zdane :)
06.04.07 - Prawko odebrane :)
piotrT
 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek 23 marca 2007, 19:09

Postprzez albin » sobota 07 kwietnia 2007, 19:49

Jeździłeś może tak długo bo może były takie warunki że większość czasu stałeś w korkach albo egzaminator do końca nie wiedział co ma z tobą zrobić i jeszcze chciał się upewnić. A jazda 1h18min jest zgodna z przepisami, możesz nawet jeździć 5h (to oczywiście przesada ale zgodnie z prawem).
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 43 gości