Zielony listek!

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Zielony listek!

Postprzez Pati » piątek 28 listopada 2003, 22:41

Drodzy kierowcy lub przyszli kierowcy chcialabym zapytac sie jak to jest z tymi zielonymi listkami dla poczatkujacych kierowcow. Ja mam prawko cos kolo 2 tygodni i juz mialam przezyc pelna game odnosnie awarii auta. Musze przyznac, ze znieczulica w naszym kraju jest straszna, no chyba, ze dotyczy to tylko 3miasta. Auto popsulo mi sie w Gdansku, bylam sama z dzieckiem, "poszlo mi" łożysko oporowe...ma to zwiazek ze skrzynia biegow co pociaga za soba nie mozliwosc jazdy, bo nie mozna wbic biegu. Kierowcy albo nie zatrzymywali sie i przejezdzali obojetnie, albo po ogledzinach zewnetrznych pojazdu stwierdzali, ze nie wiedza co mozna w tej kwesti poradzic. Ale miejsza o to z niesprawnym samochodem, po malej naprawie musialam pojechac do mojego ojca, aby auto naprawil...wyobrazcie sobie, ze nawet kobiety na mnie trabily, bo za wolno ruszalam, a mialam tylko 2 biegi. To żenada..a faceci to juz nie wspomne. Ile powinno sie miec taki listek i w jakim miejscu go umiescic na samochodzie. To wogole cos pomaga aby nie trabili...nawet jak mam sprawne auto :)
Ostatnio zmieniony poniedziałek 01 grudnia 2003, 01:56 przez Pati, łącznie zmieniany 1 raz
****************************
Szerokiej drogi :)
Pati
 
Posty: 32
Dołączył(a): czwartek 31 lipca 2003, 09:34
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Kordula » piątek 28 listopada 2003, 23:02

Na temat zielonego listka powiem tylko tyle, że dla mnie nie jest on potrzebny.
Ale nie zgodzę się z tym, co napisałaś. Twoja opinia jest lekko niesprawiedliwa, skoro piszesz, że może tak jest tylko w 3mieście, czy Gdańsku. Ja często tu jeżdżę, właściwie głównie po Gdańsku i zapewniam Cię, że jest wielu kierowców, którzy są chętni pomóc, ale chamów też jest trochę. Zapewniam jednak, to że nie ma związku z miastem, to po prostu ta nasza polska kultura.
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez X » piątek 28 listopada 2003, 23:56

Kurcze, Pati, mowisz o zupelnie roznych rzeczach :(. Piszesz, ze kierowcy na Ciebie trabili jak jechalas ze zwalona skrzynia biegow... A co mieli robic??? Przeciez oni nie wiedzieli, ze masz problemy z autem... Trzeba bylo chociazby polozyc trojkata za tylna szyba... A jak Ty ruszalas wolno, tym samym tamujac ruch, to nie dziw sie ich reakcji... I jechalas tylko na dwoch biegach... Naprawde, Pati, troche wyrozumialosci... Nie jestes SAMA na drodze... Sam bym sie lagodnie mowiac zdenerwowal, jesli ktos przede mna wlokl sie +/- 30 km/h... Tez bym trabil i przeklinal =). Zebys chociaz wyciagnela ten nieszczesny trojkat, albo jechala na awaryjnych...

Ale nie. Wleczesz sie po drodze, i jestes zla na caly swiat, ze nie przeprasza, ze zyje... Bo swiat powinien zwolnic, aby Pati mogla mknac do przodu :).

Jej, a jak piszesz, ze jeszcze kobiety na Ciebie trabily, to juz naprawde niezle rzeczy musialas wyprawiac podczas jazdy ;)...

Secundo, nie spodziewaj sie od kierowcow pomocy... Wiedza 95% kierowcow (w tym mnie :) sprowadza sie do tego (generalizuje), jak sprawdzic poziom oleju (ewentualnie troche go dolac ;) itd. Wiec nie oczekuj, ze pomoga Tobie w naprawie skrzyni biegow :).

I na koniec jeszcze raz. Uwazam iz Twoja opinia o kierowcach jest NIESPRAWIEDLIWA I EGOISTYCZNA...

P.S. Zielony listek Tobie i tak w tym wypadku by nie pomogl...
X
 
Posty: 224
Dołączył(a): czwartek 08 sierpnia 2002, 12:51

Postprzez Sławek_18 » sobota 29 listopada 2003, 00:43

oj nie ladna rada z tymi awaryjnymi. Nie wolno jechac na awaryjnych. Ale trojkat naprawde moglas wyciagnac.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez miros » sobota 29 listopada 2003, 18:46

wlasnie byloby po klopocie, ludzie spokojnie by cie wyprzedzali i nie uslyszalabys nawet jednego trabniecia.
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Pati » sobota 29 listopada 2003, 22:26

Tak przyznaje sie do winy z nerwow zapomnialam o tym przekletym trojkacie, mialam go w bagazniku, ale zapomnialam...chcialabym zaznaczyc, ze bylam z malym dzieckiem i 1,5 godziny nikt sie nami nie zainteresowal.

A jezeli chodzi o Pana X, jezeli Twoja wiedza o pojezdzie konczy sie na dolaniu oleju do samochodu, zapewne tylko do silnika, bo skrzynia biegow to juz dla Ciebie za wiele, to nie wiem jakbys sobie poradzil z taka prosta rzecza jak swiatla, a mianowicie ich awaria. Wiesz wogole co to lewarek i zmiana kola. Moze jestem poczatkujacym kierowca, mam prawko 2 tygodnie, ale juz przejechalam 500 km, tak nie pomylilo mi sie ja jezdze bardzo duzo i praktycznie ciagle z dzieckiem, ale umiem zmienic kolo, pasek klinowy, naprawic awarie swiatel, znam stany zawartosci olejow, bo sa dwa w aucie- silnik i skrzynia, bo jak tam nie ma oleju to skrzynia sie moze zatrzec i kaput, no i prawidlowe cisnienie w kolach a Ty wyjezdzasz z textem, ze : " nie spodziewaj sie od kierowcow pomocy... Wiedza 95% kierowcow (w tym mnie :) sprowadza sie do tego (generalizuje), jak sprawdzic poziom oleju (ewentualnie troche go dolac ;) " -to chyba zarty. Jezeli zamiezasz tak odpisywac na moje posty to prosze wogole na nie nie odpisywac i ich nie czytac. Nie zycze Ci zle, ale nie wiem co zrobisz jak w trasie gdzies, cos Ci sie popsuje. Wtedy tylko isc sie powiesic :P


Jezeli chodzi o kobiety kierowcow, ja jestem wyrozumiala, rozumiem i pojmuje niektore sytuacje, ale nigdy jeszcze nie zatrabilam na nic i na nikogo jak to powiedzial moj instruktor: " jezeli trabisz to pokazujesz innym kierowca, ze nie umiesz kierowac, ze nie panujesz nad pojazdem" jestem przekonana o slusznosci tych slow. Nie chce aby ktoras z kierujacych Pań sie obrazila, ale to prawda na drodze sa najgorsze "baby" (nie wszystkie). Nikomu nie zycze takich przejsc jakie ja mialam i to nawet ze sprawnym autem :roll:
****************************
Szerokiej drogi :)
Pati
 
Posty: 32
Dołączył(a): czwartek 31 lipca 2003, 09:34
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Pati » sobota 29 listopada 2003, 22:33

micros wiesz gdybym spotkala sie juz z czyms takim jak awaria auta to zapewne wiedzialabym jak mam sie zachowac. Awarie mialam 4 dnie po odebraniu prawka, nie w miejscu zamieszkania, z nikad pomocy...sama nie wiedzialam co mam robic, czy plakac, czy krzyczec, czy wziasc dziecko i zostawic samochod moze ktos go ukradnie :lol: Teraz, wiem co do czego i jak przeszlam grontowne przeszkolenie, mozna powiedziec, ze samochod rozlozylam i zlozylam, a moj ojcic sie tylko przygladal. No i ten piorunski bol rak i plecow, bo pracy mialam co nie miara. 8)
****************************
Szerokiej drogi :)
Pati
 
Posty: 32
Dołączył(a): czwartek 31 lipca 2003, 09:34
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez X » niedziela 30 listopada 2003, 02:03

Pati, taka rada na przyszlosc: jesli chcesz odpowiedziec na czyjs post, najpierw go uwaznie przeczytaj - wtedy nie bedziesz siebie osmieszala. A Twoja odpowiedz jest smieszna (jesli nie rozumiesz o co chodzi, a zapewne tak jest, zerknij do slownika jezyka polskiego i przeczytaj, najlepiej ze trzy razy, definicje slowa, ktore w poprzednim poscie napisalem - 'generalizuje').
A pisac sobie bede co bede chcial i gdzie bede chcial. I nikt nie jest w stanie tego zmienic, a na pewno nie Ty. Nikt mnie nie zatrzyma, pre do przodu :).

Jezeli nagle by mi nawalila skrzynia biegow to bym zglupial - nie jestem mechanikiem samochodowym... A Ty oczekujesz od obcych ludzi zeby lecieli do Ciebie z pomoca... Niby z jakiego powodu???

Pati, przejechalas JUZ 500 km, to ja wymiekam ;). Dla Twojej skromnej wiedzy, w ciagu ponad roku udalo mi sie przejechac 20 tysiecy km :). I dziekuje za troske. Zapobiegliwie woze ze soba gruby sznur, na wypadek gdyby przepalila mi sie w aucie zarowka od swiatel mijania... Zawsze bedzie sie na czym wieszac.

P.S. Jesli nie zrozumialas - zarowke umiem wymienic, wiem jak sprawdzic cisnienie w kolach, nawet plynu do spryskiwacza dolac umiem - pisze to do jasnosci, gdyz widze ze z logicznym rozumowaniem jest u Ciebie nie najlepiej :(. Ale coz...
X
 
Posty: 224
Dołączył(a): czwartek 08 sierpnia 2002, 12:51

Postprzez Pati » niedziela 30 listopada 2003, 10:28

No co Ty nie powiesz, nawet plyn do spryskiwaczy, ojjj zuch z Ciebie. Dla mnie jestes zalosny tak czy inaczej. Nie chodzilo mi o to aby ktos lecial jak na zawolanie, bo mi cos tam sie popsulo, tylko o zwyklal ludzka zyczliwosc, ktorej malo u naszych kierowcow. Nie wiem czy masz dzieci, ale zapewne bedziesz je mial, wtedy bedziesz wiedzial co to znaczy jazda z dzieckiem na tylnym siedzeniu, jak z sercem na ramieniu, a dopiero jak cos Ci sie popsuje to zrozumiesz o co mi chodzilo. Dla Twojej informacji jest duzo ludzi, ktorzy oferuja swoja pomoc, nie chcialabym trafic na Ciebie, bo pewnie bys mnie potracil przed autem :P
****************************
Szerokiej drogi :)
Pati
 
Posty: 32
Dołączył(a): czwartek 31 lipca 2003, 09:34
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Łakom » niedziela 30 listopada 2003, 18:50

hmm.... ciekawa dyskusja, moze teraz ja coś od siebie dodam :D Pati ja osobiście nie uznaje zielonego listka, jest to oznaka iż boisz sie jeździc samochodem i oczekujesz od innych korygowania Twoich błędów, a jeszcze gdy w środku siedzi kobieta to..... "no coments" W chwili tej awarii co miałas nie pomógł by Ci ten listek, nie jeden kierowca przejżdzając by pomyślał, " niedość ze baba, to początkująca i zapsuła samochód"
Zaciekawił mnie ten tekst
jezeli trabisz to pokazujesz innym kierowca, ze nie umiesz kierowac, ze nie panujesz nad pojazdem
to musi byc bardzo mądry człowiek ten Twój instruktor.....
Sławek zgadzam sie nie wolno jechać na awaryjnych ale czasmi przez to jedno czy tam dwa skrzyżowania można tak pojechac, np. do najblizszego parkingu, zjazdu lub tam gdzie nie bedzie tamował ruchu.......
Pati czasmi na drodze można stac po 2-3 h......teraz w dzisiejszych czasach każdemu sie gdzieś śpieszy, ludzie sie nie przejmują innymi bo mają własne problemy a po co jeszcze czyjeś.... nie interesuja sie też innymi bo nikt nie interesuje sie nimi, i tak miałas szczęście że pare osób Ci sie zatrzymało, może to było z litości jak zobaczyli ładna kobiete stojącą z przerażeniem w oczach :shock: :shock:
X to ja chyba zaliczam sie do tych 5 % osób które wiedzą dlaczego i jak działa samochód, awarie miałem chyba za 3 razy od mojej kariery kierowcy, raz warszawką co zrobiłem ją na miejscu, ( arternator sie oberwał i pasek klinowy sie urwał, na początku jechałem na sznurówce, po przejechaniu 2 km sie urwała :D ............ a z dwa razy omegą, gdy nie widziałem co było przczyną to zostawiłem samochód na drodze przechodnie ( czasmi mili ludzie ) zawsze pomogą gdzieś zepchnąc samochód w "ustronne" miejsce i na stopa do domu później przyjazd z ojcem i zostaje tylko hol......
Moje gratulacje ja bym nie potrafił zrozebrać i złożyć samochodu ( no złożyc to bym złożył tylko by mi pare części zostało :D ) Czasmi ludzie mnie zaskakują myślą ze przejdą jeden kurs u tatusia mechanika i potrafią wszystko zrobić......
Ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz a mianowicie dlaczego ten temat jest w dziale "egzamin na prwo jazdy" :?: :shock: :shock:
Ostatnio zmieniony niedziela 30 listopada 2003, 19:13 przez Łakom, łącznie zmieniany 1 raz
czasmi chciało by sie modlić o istnienie boga
Avatar użytkownika
Łakom
 
Posty: 541
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 22:04
Lokalizacja: bełchatów

Postprzez Pati » niedziela 30 listopada 2003, 19:12

Łakom mowiac: "Czasmi ludzie mnie zaskakują myślą ze przejdą jeden kurs u tatusia mechanika i potrafią wszystko zrobić......" mam nadzieje, ze nie odnosiles tego jedynie do mnie, bo prawko mam krotko, ale na samochodach serio troche sie znam i nie wiem teraz czy mam sie obrazic za to zdanie, czy nie :P Zle mnie zrozumiales kolego, tez jestem zdania, ze jak bym miala listek w czasie awari to by to mi nic nie pomoglo, ale sam fakt glupiego trabienia jest nieuzasadniony, a to czy ktos, gdzies sie spieszy to juz nie moja sprawa, ja tez jestem uczestnikiem ruchu i tez mam prawo dojechac tam gdzie chce. Od dawien dawna ktos sie uczyl jezdzic, blokowal ruch, utrudnial go i tak bedzie nic na to nie zaradzimy, ale dla mnie osobiscie taki listek to jak "L-ka" dla kierowcy, wie ze ma stanac dalej za takim pojazdem a nie blizej, wyprzedzic go a nie trzymac mu sie "dupy". To chyba proste i zrozumiale. Nigdy nie pomyslalabym, ze taka sprawa moze wywolactyle kontrowersji. Sorx, zewogole poruszylam ten temat.
****************************
Szerokiej drogi :)
Pati
 
Posty: 32
Dołączył(a): czwartek 31 lipca 2003, 09:34
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Łakom » niedziela 30 listopada 2003, 19:25

Pati tutaj prawie każda sprawa budzi wiele kontrowersji :D :D :D tu jak w polityce każdy ma odmienne zdanie :D
a to czy ktos, gdzies sie spieszy to juz nie moja sprawa
tak zgadza sie, ale mogła bys przynajmiej jakoś ustąpic innym, jezli masz sama problem po co przez Ciebie maja mieć go też inni :?: Zapamiętaj też ze ludzie też tak moga czasami myśleć, to czy komuś sie zapsuł samochód to jest nie moja sprawa.......
czasmi chciało by sie modlić o istnienie boga
Avatar użytkownika
Łakom
 
Posty: 541
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 22:04
Lokalizacja: bełchatów

Postprzez bialy » niedziela 30 listopada 2003, 21:14

To czy ktoś zna budowe samochodu od a do z i wie jak go naprawic, zrobić prowizorke z sznurówki, zalezy od tego czym jeździ. Właściciel strego auta, ktore ma prawo się psuć będzie w temacie, właściciel nówki ledwo będzie wiedział jak dolac plyn do spryskiwaczy (jest w instrukcji obslugi). Przypomniała mi sie reklama: "ma Pan może komplet kluczy......."
bialy
 
Posty: 573
Dołączył(a): czwartek 27 listopada 2003, 19:55

Postprzez X » niedziela 30 listopada 2003, 21:26

Pati, moje podejrzenia okazaly sie sluszne :(. Nie umiesz wylapac ironicznego charakteru textu...

Dla Ciebie jestem zalosny? Swietnie. Zyj nadal w swoim wyidealizowanym swiecie, w ktorym panuje wszechobecna zyczliwosc i chec do niesienia pomocy... W ktorym ludzie z usmiechem na ustach wleka sie za Twoim autem...

Jesli bym zobaczyl Ciebie na drodze - masz racje - nie zatrzymalbym sie. Moja wiedza o aucie o budowie jest podstawowa, nic nie moglbym Tobie pomoc.
Ci wszyscy, ktorzy zrobiliby inaczej, niech powiedza ILE RAZY, widzac np. auto stojace na awaryjnych - ZATRZYMALI sie i zapytali czy nie potrzebuja pomocy... Ile razy???

Nie rozumiem dlaczego uwazasz, iz jezdzac autem musze byc od razu mechanikiem? Radze sobie z podstawami, od reszty sa warsztaty. Oczekujesz, ze ogladajac TV, musze od razu umiec naprawic telewizor? Dla mnie auto jest srodkiem do szybkiego przemieszczania sie, nie do dlubania w nim... Jakos mnie to nie bawi. Mam ciekawsze zajecia (co nie znaczy, ze nie szanuje domoroslych mechanikow, takich jak Ty).

I jeszcze raz - bardzo dobrze, ze na Ciebie trabili. Nie jestes w stanie zrozumiec jednej rzeczy. Mialas tylko dwa biegi, wiec jechalas z predkoscia ok. 20-30 km/h, prawda? I co? Niby wszyscy mieli sie wlec za Toba? Oznaczylas jakos samochod (trojkat, awaryjne?) - NIE. Wiec nie mniej do ludzi pretensji. Kazdyby sie wkurzyl, jakby musial jechac za Toba... Nie umiesz przyznac sie do bledu - ot, co.

I przemysl dokladnie co napisalas - najpierw nie mialas pojecia o naprawie auta, potem po jednym wieczorze u ojca nagle wszystko wiesz. Gratuluje - niech Twoj ojciec otworzy jakies kursy. Zarobicie majatek i nie bedziesz musiala prowadzic. Bedziesz miala szofera. Prawda, ze proste? Dlaczego na to nie wpadlas? [ironia, jakbys nie zrozumiala]

P.S. Nigdy nie potracilem pieszego, Ty nie bedziesz wyjatkiem.
X
 
Posty: 224
Dołączył(a): czwartek 08 sierpnia 2002, 12:51

Postprzez bialy » niedziela 30 listopada 2003, 21:31

nie bedziesz musiala prowadzic. Bedziesz miala szofera.


A szofer bedzie po kursie szybkiej naprawy samochodów :mrgreen: :mrgreen::mrgreen:
bialy
 
Posty: 573
Dołączył(a): czwartek 27 listopada 2003, 19:55

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości