Przejechanie go jest pewnym wyzwaniem zwłaszcza dla osoby z poza miasta Uć.
Rondo to wygląda tak:

Jeśli gdzieś się pomyliłem w rysowaniu, proszę Łodzian o porawienie.
(przepraszam za koślawe rysunki, ale nigdy w tym dobry nie byłem)
Pierwszy problem widać już na pierwszy rzut oka - tego ronda nie da się przjechać poprawnie jadąc nim po raz pierwszy.
Pasy wymalowane w spitale, wszędzie torowiska tramwajowe dochodzi do niego 5 ulic przy czym występuje tu i ulica dwukierunkowa, i ulice jednokierunkowe różną liczbą pasów ruchu.
Jak do tego obrazka dopiszemy tranzyt, nawierzchnie jak po bombardowaniach nato i kiepski stan znaków poziomajemy małe piekiełko.
Przejdę teraz ad rem.
Problemem są zwłaszcza te kiepsko widoczne oznaczenia poziome.
Ja wiem gdzie one są i większość miejscowych też wie i zwraca na nie uwagę.
Problem jest z zamiejscowymi, którzy tego generalnie nie widzą.
Tak więc jadę sobie zgodnie z oznakowanie pionowym i poziomym w kierunku al. Politechniki z ul.Paderewskiego moim kaszlem.
Z południowego odcinka Pabianickiej wieżdża na rondo Peugeot 207 na obcyh numerach i ma zamiar skręcić w duwkierunkową uliczkę której nazwy nie pamiętam.
Sytuacja jak na rysunku:

Ja jestem strzałką czerwoną, ona niebieską.
W miejscu oznaczonym zielonym krzyżykiem, musiałem sprawdzić skuteczność hamulca zasadniczego w moim fiacie, a Pani w peugeocie zaciął się klakson.
Oczywiście ja od momentu minięcia północkiej prawej nitki Pabianickiej sygnalizuje zamiar zjazdu z ronda i cały czas poruszam się swoim pasem.
I teraz pytanie: Co by było gdyby doszło do kolizji?
Winny jestem ja, no jechałem tak jak to rondo było oznaczone zanim się to oznaczenie w czasie zimy starło (podkreślam, że nadal je widać, na niektórych odcinkach lepiej na innych gorzej, a na jeszcze innych wcale, bo po załataniu największych lejów w asfalcie nikomu się tego nie chciało domalować), czy Pani z Peugeota, która myślała, że pasy są koncentryczne a nie spiralne a ja próbuje zmienić pas ruchu na rondzie?
PS. Ja na rondo wjechałem w momencie gdy nw Paderewskiego z ronda zjeżdżał tramwaj, tak więc na nikim pierwszeństwa nie wymusiłem.
Za to Peugeot miał tendencję do wyprzedzeania mnie z prawej strony na tym rondzie.