Witam,
Od trzech miesięcy posiadam prawo jazdy. W chwili obecnej nie mam samochodu, ale jeżdżę z ojcem. Problem polega na tym, że auto ubezpieczone jest tylko na ojca lub inną osobę powyżej 25. roku życia. Mogę jeździć, ale w razie kolizji/wypadku z mojej winy - ja ponoszę koszty odszkodowania. Byłem w tej firmie i pani przedstawiciel coś kręciła, że niby to jest niezgodne z prawem i mówiła, żebym jeździł i się nie bał. Ale jednak cennik uwzględnia dodatkową opłatę dla osób poniżej 25. lat w wysokości 30% ceny ubezpieczenia. Do tej pory jadąc czuję się jakbym jechał z instruktorem, bo zawsze ojciec z boku i te jego bezpodstawne uwagi :?. Jeden raz jechałem sam i uwieżcie, że dużo lepiej się czułem za kółkiem. Ale nie o to chodzi. Co myślicie o tego rodzaju ubezpieczeniu?
Pozdrawiam