Czy przez taką głupotę można oblać??

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Czy przez taką głupotę można oblać??

Postprzez danuska » wtorek 09 stycznia 2007, 17:33

I znowu pech. Trzecie podejście wylosowałam drugi raz tego samego egzaminatora (którego za bardzo nie polubiłam). Placyk został zaliczony, górka i wyjazd do miasta także. Do końca egzaminu zostało niewiele czasu. Dojeżdżam do skrzyżowania ze światłami. Zapala się czerwone światło-zatrzymuję się (miałam skręcać w lewo), następnie zielone-jadę i na środku skrzyżowania zatrzymuję się (całkiem niepotrzebnie). Jadę dalej. Egzaminator każe skręcać w prawo, dając mi przy tym do zrozumienia, że egzamin został niezaliczony... Przez taką głupotę!! Nie mogę sobie tego darować :( Co o tym sądzicie i jak wy zachowalibyście się w takiej sytuacji??
Danuska
danuska
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 09 stycznia 2007, 16:06

Postprzez Nazgulek » wtorek 09 stycznia 2007, 17:50

Nie przejmuj się. Moja przyjaciółka zrobiła podobnie, ale w pierwszych kilku minutach egzaminu. Skręcała na skrzyżowaniu z sygnalizacją kierunkową i też niepotrzebnie zatrzymała się przed skręceniem w lewo. Cóż, egzaminator kazał wjechać na parking i nawet nie wrcała do MORD-u, tylko dzwoniła po ojca.
26.06. - 25.08.2006 - Kurs
26.09.2006 - Pierwsze i jedyne podejście :D
6.10.06 - prawko odebrane

>>Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu <<
Avatar użytkownika
Nazgulek
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 14:08
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

Postprzez scorpio44 » wtorek 09 stycznia 2007, 22:42

Zatrzymywanie się bez jakichkolwiek powodów ku temu jest niestety i tamowaniem, i powodowaniem zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu, niestety.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Pech,to pech

Postprzez Robek » wtorek 09 stycznia 2007, 22:51

[quote="danuska"]I znowu pech. Trzecie podejście wylosowałam drugi raz tego samego egzaminatora (którego za bardzo nie polubiłam). Placyk został zaliczony, górka i wyjazd do miasta także. Do końca egzaminu zostało niewiele czasu. Dojeżdżam do skrzyżowania ze światłami. Zapala się czerwone światło-zatrzymuję się (miałam skręcać w lewo), następnie zielone-jadę i na środku skrzyżowania zatrzymuję się (całkiem niepotrzebnie). Jadę dalej. Egzaminator każe skręcać w prawo, dając mi przy tym do zrozumienia, że egzamin został niezaliczony... Przez taką głupotę!! Nie mogę sobie tego darować :( Co o tym sądzicie i jak wy zachowalibyście się w takiej sytuacji?? [/quote]
Niektórzy egzaminatorzy to chamy,myślący,że są panami sytuacji (kasa,to kasa).mnie oblal dzisiaj za dwukrotne niewłączenie świateł przeciwmgłowych tylnych na poczatku egzaminu(przygotowanie samochodu) i pozwolił przejechać placyk i wzniesienie i dopiero powiedział mi,że nie zdałem :(
Robek
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 09 stycznia 2007, 20:21
Lokalizacja: Morąg

Postprzez cman » wtorek 09 stycznia 2007, 22:56

Noo, co za chamy! Niedość, że niesłusznie oblał za niesprawdzenie działania światła zewnętrznego pojazdu, to jeszcze mimo wszystko pozwolił przejechać się po placyku. Ale cham...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Robek » wtorek 09 stycznia 2007, 23:14

to już nie chodzi o to,że nie zdałem,ale fakt,że mógł powiedzieć wcześniej,a nie zwodził do samego końca,atak poza tym,mogę dwukrotnie nie zapalić świateł przeciwmgielnych tylnych?
Robek
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 09 stycznia 2007, 20:21
Lokalizacja: Morąg

Postprzez cman » wtorek 09 stycznia 2007, 23:32

Może nawet specjalnie powiedział dopiero potem po to, żebyś pod presją egzaminacyjną przećwiczył sobie placyk, chociaż trochę wykorzystał z tych 112 zł. Gdyby powiedział od razu, pewnie byś to od razu olał i poszedł do domu.

Na egzaminie masz sprawdzić między innymi działanie świateł zewnętrznych, jeśli tego nie zrobisz wynik musi być negatywny. Raz możesz nie sprawdzić świateł, wtedy egzaminator powinien się zapytać, czy aby na pewno już wszystko, jeśli Ty powiesz, że tak, to jest wtedy jakby drugie niesprawdzenie i oblanie.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez karolina1 » środa 10 stycznia 2007, 00:52

Cman, czy Ty może jesteś egzaminatorem? :) Bo jak czytam Twoje posty, to za każdym razem bronisz ich jak Częstochowy, tymczasem świat czarno-biały nie jest i niestety, jak wszyscy ludzie, i egzaminatorzy bywają złośliwi i chamscy.
Obrazek
karolina1
 
Posty: 312
Dołączył(a): piątek 24 listopada 2006, 14:17
Lokalizacja: Lublin

Postprzez wiesniak » środa 10 stycznia 2007, 01:07

karolina1 napisał(a):Cman, czy Ty może jesteś egzaminatorem? :) Bo jak czytam Twoje posty, to za każdym razem bronisz ich jak Częstochowy, tymczasem świat czarno-biały nie jest i niestety, jak wszyscy ludzie, i egzaminatorzy bywają złośliwi i chamscy.


Ale częściej jednak zdarzają się naginający rzeczywistość kursanci :wink: . A w tym przypadku to ja też nie widzę żadnej złośliwości egzaminatora, kolega jakby miał pretensje, że oblał, bo nie sprawdził świateł. To, że mógł przejechać plac to akurat nie jest w żadnym wypadku chamstwo, wręcz przeciwnie.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez cman » środa 10 stycznia 2007, 09:22

karolina1 napisał(a):Cman, czy Ty może jesteś egzaminatorem? :)

:lol: Nieee :wink:, prawko mam dopiero 4,5 roku, więc nawet jakbym chciał to nie mogę :wink:.

wiesniak napisał(a):To, że mógł przejechać plac to akurat nie jest w żadnym wypadku chamstwo, wręcz przeciwnie.

Właśnie dokładnie tak samo myślę.

A że świat nie jest czarno-biały i egzaminatorzy bywają złośliwi to oczywiście prawda. Niemniej trudno w tej chwili oceniać czy np. to całe sprawdzanie świateł ma sens, ale to nie jest wymysł egzaminatorów, tak stanowi rozporządzenie i trudno, trzeba się do tego zastosować. Bezsensem dla mnie jest na przykład to, że w ramach - "umiejętności sprawdzenia stanu technicznego podstawowych elementów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo jazdy" - można oblać za płyn do spryskiwaczy albo oświetlenie tablicy rejestracyjnej, a nie wymaga się sprawdzenia stanu opon, luzu na kierownicy, tarcz hamulcowych itp. Ale to już inna bajka.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez ella » środa 10 stycznia 2007, 09:37

.......egzaminatorzy bywają złośliwi i chamscy

Bywają...ale nie w przypadku Danuski i Robeka.

Zatrzymywanie się na środku pustego skrzyżowania może spowodować wypadek. Gdyby za nią jechały samochody to widząc puste skrzyzowanie i wolną drogę do skrętu w lewo nigdy by nie pomyslały, że ktoś się raptownie zatrzyma na srodku. Danusia stworzyła niebezpieczeństwo.

Robek, ludzie jeżdzą czasami 40 minut po mieście i dowiadują się po wjeździe na plac, że nie zdali.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez adalberthus » środa 10 stycznia 2007, 15:29

Danuśka i Robek. Więcej pokory. Zamiast w tym wypadku "uzewnętrzniać się" na egzaminatorów, pomyślcie, czy nie został popełniony błąd w szkoleniu.
Wasz instruktor na koniec szkolenia, zapewne, pokazał Wam, gdzie co jest.
A czynności obsługowe są na tyle ważne, że ja od nich zaczynam KAŻDĄ lekcję.
I wtedy przychodzi automatyzm wykonywania czynności. Od nich powinna się też zacząć lekcja namber łan. Bo powinno to wzbudzić u kursanta poczucie nieuchronności.
Ale cóż....dydaktyka nie za bardzo jest rozpowszechniona wśród naszego grona " profesorskiego "..........................
A Cman doskonale utrafił w sedno. Trzeba rozróżnić czyjąś upierdliwość od wymogów.
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez danuska » środa 10 stycznia 2007, 18:04

a nie mam pretensji do egzaminatora jestem zła sama na siebie ,Tylko myślę,że to nie był aż taki poważny błąd ( mógł przymknąć oko) ale widocznie nie chciał.Mam nadzieję że następnym razem mi się powiedzie Danuska
danuska
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 09 stycznia 2007, 16:06

Postprzez ella » środa 10 stycznia 2007, 21:30

....( mógł przymknąć oko) ale widocznie nie chciał.

A zapis na kamerze? Więc nie to, że nie chciał ale nie mógł przymknąć oka :wink:
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Robek » środa 10 stycznia 2007, 22:34

tu masz rację,że pojechałbym do domu,ale mam jeszcze pytanko: czy na egzaminie muszę pokazać panu egzaminatorowi która żarowka jest od jakich świateł i czy lusterka ustawiam tak,żebym ja widział,co sie dzieje czy by pan egzaminator widział mnie w kazdym z nich(co miało miejsce w moim przypadku). Proszę oodpowiedź za którą z góry dziękuję. z poważaniem Robek
Robek
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 09 stycznia 2007, 20:21
Lokalizacja: Morąg

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości