Czy to jest nieustąpienie pierwszeństwa?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez albin » środa 27 grudnia 2006, 19:19

Może niezbyt fortunne określenie "burak". :oops: Chodziło mi głównie o to jak i dlaczego takie rzeczy są puszczane na egzaminie - bo przecież nie doszło do nieustąpienia pierwszeństwa zawartego w definicji. Naprawdę nie chodzi o takie sytuacje że ktoś z przeciwka nie potrafi ruszyć i tamuje ruch, ale chodzi o takie sprawy jak ewidentnie nie przestrzeganie kolejności przejazdu na skrzyżowaniu, albo przejazd przed pieszym STOJĄCYM na przejściu dla pieszych. Takie zachowania kandydatów na kierowców powinny być od razu wyłapywane i eliminowane, żeby nie było czegoś takiefgo co się dzieje, tłumaczenia: przecież on nie jechał..., przecież ten pieszy stał na przejściu a nie szedł... TOTALNA bzdura, dlaczego on stał?? Bo chciał postać, czy może czekał żeby przejść przez jezdnię, dlaczego pojazd stał na skrzyżowaniu, bo chciał postać czy może sądził że nie wjedzie na skrzyżowanie w tym momencie ale w kolejnym wolnym. Nie można w stosunku do kazdego stojącego na skrzyżowaniu pojazdu zakładać, że tam jest słaby kierowca i nie ruszy, albo pieszy na przejściu że nie ruszy. Jak już pisałem egzamin nie polega na tym żeby przejechać bez kolizji i uszkodzeń ciała, tylko pokazać temu gościowi obok że wiem jaka jest kolejność na skrzyżowaniu..., że ten pieszy stoi na przejściu bo chciałby przejść i trzebaby mu to ułatwić...
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez kamiles » środa 27 grudnia 2006, 19:34

albin napisał(a):Naprawdę nie chodzi o takie sytuacje że ktoś z przeciwka nie potrafi ruszyć i tamuje ruch, ale chodzi o takie sprawy jak ewidentnie nie przestrzeganie kolejności przejazdu na skrzyżowaniu, albo przejazd przed pieszym STOJĄCYM na przejściu dla pieszych.

w takiej sytuacji zgadzam się z Tobą całkowicie, egzamin powinien zakończyć się wynikiem negatywnym

a swoją drogą, pieszy stojąc na przejściu popełnia wykroczenie!
art. 90 lub art. 97 Kodeksu wykroczeń mówi:
"Zabronione jest zwalnianie kroku lub zatrzymywanie się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko"
i zgodnie z taryfikatorem mandatów kosztuje to 50zł
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez albin » środa 27 grudnia 2006, 19:43

No to postaw się w sytuacji pieszego, jedzie "milion" samochodów ruchliwą drogą i nie ma on szansy na przejście stojąc na krawędzi jezdni bo żaden z burakowatych kierowców nie ma zamiaru się zatrzymać i go przepuścić (bo przecież nie musi, pieszy nie jest na przejściu). Więc postanawia delikatnie zasugerować kierującym że chciałby przejść przez jezdnię i wchodzi jedną nogą na przejście, a że jest człowiekiem myślącym i woli zapłacić 50zeta mandatu niż mieć pogruchotane kości to stoi i nie wchodzi dalej przed nadjeżdżające pojazdy. No i jedzie w końcu nasza wspaniała "L"-ka :D egzaminacyjna, kursant uznaje że pieszy nie przechodzi tylko stoi więc nie trzeba mu ustępować pierwszeństwa. No i co teraz?? Oblać czy nie? I za co (jaki paragraf)?
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez kamiles » środa 27 grudnia 2006, 20:05

albin napisał(a):No to postaw się w sytuacji pieszego

chwileczkę - ja tylko przytoczyłam fragment kodeksu wykroczeń (sama zresztą do niedawna nie wiedziałam, że za to można dostać mandat :? ) i sama bywam pieszym...
albin napisał(a):Więc postanawia delikatnie zasugerować kierującym że chciałby przejść przez jezdnię i wchodzi jedną nogą na przejście (...) i nie wchodzi dalej przed nadjeżdżające pojazdy.

w tym samym kodeksie jest mowa o tym, że pieszy popełnia wykroczenie wchodząc bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd! (to kolejne 50zł)
albin napisał(a):No i jedzie w końcu nasza wspaniała "L"-ka :D egzaminacyjna, kursant uznaje że pieszy nie przechodzi tylko stoi więc nie trzeba mu ustępować pierwszeństwa. No i co teraz?? Oblać czy nie? I za co (jaki paragraf)?

to w takim razie ten kursant jest źle przygotowany do egzaminu!
oczywiście, że oblać - jeśli pieszy postawi nogę na przejściu (nieważne czy on w tym momencie popełnia wykroczenie), to musisz mu ustąpić pierwszeństwa! (art. 90; 350zł mandat)
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez kopan » czwartek 28 grudnia 2006, 00:01

Tak niezbyt grzecznie i do tego nie raz niezbyt grzecznie.
Stawiam na to że tym maruderom jadącym na wprost z przeciwka był świeżo upieczony mistrz kierownicy albin i nie może znieść tego że egzamin z burakiem w środku w lewoskręcie śmignął mu przed nosem i nic się nie stało.
W przepisach nie ma czegoś takiego jak kolejność przejazdu przez skrzyżowanie jest tak jak napisał ci Scorpio44.
Można powiedzieć tak że byłaby kolejność przejazdu przez skrzyżowanie gdyby kierujący posiadali takie same umiejętności.
Jakby ten jadący na wprost pojechał to ten jak to nazwałeś burak z miejsca by nie ruszył zapuściłby korzenia i stałby.

Co do obaw o "L"kę to sytuacja wygląda następująco pojazd prowadzi instruktor a kursantowi tylko się wydaje że on kieruje.
więc przed nosem śmignął ci wyga a nie burak :lol:
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez albin » czwartek 28 grudnia 2006, 16:20

kopan napisał(a):Stawiam na to że tym maruderom jadącym na wprost z przeciwka był świeżo upieczony mistrz kierownicy albin i nie może znieść tego że egzamin z burakiem w środku w lewoskręcie śmignął mu przed nosem i nic się nie stało.
W przepisach nie ma czegoś takiego jak kolejność przejazdu przez skrzyżowanie jest tak jak napisał ci Scorpio44.
Można powiedzieć tak że byłaby kolejność przejazdu przez skrzyżowanie gdyby kierujący posiadali takie same umiejętności.
Jakby ten jadący na wprost pojechał to ten jak to nazwałeś burak z miejsca by nie ruszył zapuściłby korzenia i stałby.



Nie trafiłeś wogóle, nie jestem świeżo upieczonym kierowcą (prawko od 13lat, wszystkie kategorie - więc do grona poczatkujących się nie wliczam). Co do moich umięjętności, nie mówię, że są super ale myślę że na wysokim poziomie - sporo wyobraźni, żadnych kolizji z mojej winy i pewnie wielu uniknąłem z winy innych dzięki przewidywaniu. Dla mnie jest nie do pomyślenia to żeby w przedstawianej sytuacji zachowywać się jak ta "L"-ka egzaminacyjna (a z tego co widzę Ty robisz podobnie). Jeszcze raz przytoczę definicję ustąpienia pierwszeństwa: "...powstrzymanie się od ruchu jeśli twój ruch MÓGŁBY zmusić ......" Jest tutaj słowo mógłby. Dla mnie to jest jasne, jak ja ruszę na lewoskrecię, a ktoś z przeciwka będzie chciał jechać prosto to mój ruch może go zmusić go do .....(wiemy do czego), więc powstrzymuję się od ruchu w takiej sytuacji bo byłoby to nieustąpienie pierwszeństwa, poza tym Art3. zobowiązuje mnie do zaniechania ruchu jeśli mógłby doprowadzić do zagrożenia.
Żałuję bardzo że kierowcy w takich przypadkach nie pokażą dosadnie osobie uczącej się albo na egzaminie (poprzez próbę ruszenia z przeciwka), że trzeba uruchomić wyobraźnię i pomyśleć co może się stać jak ja ruszę w takiej sytuacji i przestrzegać kolejności przejazdu na skrzyżowaniu.
Droga to nie piaskownica, takie zabawy i liczenie że się uda przejechać kończą się czasami tragicznie i wg. mnie nie można tolerować takich zachowań. Od razu powinna być pała i wysiadka z samochodu.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez cman » czwartek 28 grudnia 2006, 16:41

albin napisał(a):Dla mnie to jest jasne, jak ja ruszę na lewoskrecię, a ktoś z przeciwka będzie chciał jechać prosto to mój ruch zmusi go do .....(wiemy do czego)...

Do...? No właśnie do czego? Do czego zmusimy stojący pojazd? Do zmiany kierunku jazdy, zmiany pasa ruchu, czy może do istotnej zmiany prędkości?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez albin » czwartek 28 grudnia 2006, 16:52

Aleście się uczepili tego, że ten pojazd stoi, poruszcie trochę wyobraźnie i uzmysłowijcie sobie że ten facet stojący na wprost wcale może was nie obserwować i postanowi ruszyć, a wtedy napewno zmusicie go do hamowania (istotnej zmiany prędkości) lub odbicia kierownicą (zmiana kierunku lub pasa ruchu). A to, że nie rusza to możę świadczyć o tym że widzi "L"-kę, która zabiera się do ruszenia i zachowuje szczególną ostrożność w stosunku do niej, poza tym może tam siedzi jakiś mądry facet, który woli puścić buraka niż klepać samochód. Nie dociera do do was, że są rozsądni kierowcy? Poza tym po raz kolejny zwracam wam uwagę na słowo "mógłby" w definicji ustąpienia pierwszeństwa, wcale nie musimy nikogo do tego zmusić, wystarczy że jest prawdopodobieństwo tego zdarzenia i powinniśmy się powstrzymać od ruchu.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez kamiles » czwartek 28 grudnia 2006, 17:10

wydaje mi się, że albin oprócz prawa jazdy od 13 lat ma jeszcze buraczane pole :? sorry, może to niegrzeczne z mojej strony, ale już mi się niedobrze robi, jak któryś raz z kolei słyszę o burakach za kierownicą :evil:
albin napisał(a):(...) uzmysłowijcie sobie że ten facet stojący na wprost wcale może was nie obserwować i postanowi ruszyć (...)

to niezbyt dobrze świadczy o tym "królu szos", jeśli będąc na skrzyżowaniu, nie obserwuje, co się na nim dzieje :evil: ...słyszałeś o zachowaniu szczególnej ostrożności przy przejeżdzie przez skrzyżowania?

albin napisał(a):A to, że nie rusza to możę świadczyć o tym że widzi "L"-kę, która zabiera się do ruszenia i zachowuje szczególną ostrożność w stosunku do niej, poza tym może tam siedzi jakiś mądry facet, który woli puścić buraka niż klepać samochód.

czyli nie zna zasad pierwszeństwa... a może jest tak wredny, że postanawia specjalnie się tak zachować, żeby ten egzaminowany oblał? myśli sobie: "po co taki "burak" ma dostać prawo jazdy? - poczekam aż się zdenerwuje, że egzaminator uwali go za tamowanie ruchu i ruszy, a wtedy ja też ruszę i ... po egzaminie, hahaha"
albin napisał(a):Żałuję bardzo że kierowcy w takich przypadkach nie pokażą dosadnie osobie uczącej się albo na egzaminie (poprzez próbę ruszenia z przeciwka)

to chyba by o tym świadczyło
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez cman » czwartek 28 grudnia 2006, 17:14

Uczepiłem się, że stoi, bo od tego zacząłeś cały wątek:

albin napisał(a):Z jakiegoś powodu pojazd ten stoi...

A Ty znowu uczepiłeś się słowa "mógłby", które źle interpretujesz. To nie chodzi o to, że ruch mógłby zmusić innego kierującego: gdyby akurat, w razie czego, jeśli tamten kierujący by coś tam, itd. Fragment definicji brzmi tak:

"powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości..."

ale znaczy to dokładnie tyle samo, co:

"powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch zmusiłby innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości"

A że jest to tak sformułowane to nic nie zmienia, nie chodzi tu o domysły, że gdyby tamten kierujący jednak ruszył to...

A jeszcze dodam, że to "mógłby" to właściwe nie należy pomijać przy interpretacji tylko zinterpretować, ale dokładnie odwrotnie. Czyli że ten ruch mógłby... coś tam, ale nawet wcale nie musi, bo na przykład jakiś pojazd właśnie akurat zmieniał pas ruchu ze swojej woli i mimo, że nasz ruch byłby wymuszeniem, gdyby ten pojazd nie zmienił pasa ruchu, to ponieważ on akurat zmienił pas ruchu, nasz ruch nie jest wymuszeniem.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez albin » czwartek 28 grudnia 2006, 19:09

kamiles napisał(a):to niezbyt dobrze świadczy o tym "królu szos", jeśli będąc na skrzyżowaniu, nie obserwuje, co się na nim dzieje :evil: ...słyszałeś o zachowaniu szczególnej ostrożności przy przejeżdzie przez skrzyżowania?



A czy zachowanie szczególnej ostrożności nie stosuje się wobec pojazdu wykonującego lewoskręt?? On to się może wpierd..... przed pojazdy jadące z przeciwka na wprost?? Przecież tak samo go to dotyczy.
Ja tu chcę zwrócić uwagę na jedną rzecz kolejność przejazdu na skrzyżowaniu, to że ktoś przejedzie egzamin (bo mu się uda przejechać - nikomu nie wymusi bo wszyscy widzą "L" na dachu) i zachowują szczególną ostrożność może kiedyś skończyć się tragicznie dla tej osoby, bo tej "L"-ki po egzaminie się pozbędzie, a że egzamin zdał w taki sposób to stwierdzi że jego zachowanie jest ok.

Do cmana, ten pojazd stoi bo np, dojechał do skrzyżowania,a z powodu braku widoczności nie chciał od razu wjechać na skrzyżowanie (działa u niego wyobraźnia) i postanowił się zatrzymać. Oto z czego wynikało jego zatrzymanie.
Jeśli chodzi o słowo "mógłby", z jakiegoś powodu zostało tam ono użyte w tej definicji. Czyli wg. ciebie w stosunku do pieszego powinniśmy się tak samo zachowywać, dopóki nie zmusimy go do zmiany prędkości to jest wszystko ok, co tam że mu po palcach lub piętach przejedziemy (powiedzmy że chłop nie zmienił prędkości) czyli jest wszystko ok. Wg, was dopóki się nic nie stanie to jest OK. Trzeba trochę ruszyć wyobraźnię i przewidywać co się może stać jak ja tak pojadę, napewno byłoby bezpieczniej na drogach. Ale was chyba nie przekonam do takiego zachowania, pozostaje mi wam tylko życzyć aby wam się udawało przejechać i ujść z życiem na drodze. Pozdrawiam wszystkich również buraków.;)
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez kamiles » czwartek 28 grudnia 2006, 19:40

albin napisał(a):A czy zachowanie szczególnej ostrożności nie stosuje się wobec pojazdu wykonującego lewoskręt?? On to się może wpierd..... przed pojazdy jadące z przeciwka na wprost??

sorry, zacytuj, gdzie ja tak powiedziałam :evil:
albin napisał(a):(...) bo mu się uda przejechać - nikomu nie wymusi bo wszyscy widzą "L" na dachu i zachowują szczególną ostrożność

no, tu mnie ubawiłeś :twisted:
powiedz więc, w jakim celu właściciele aut do nauki jazdy naklejają na samochody nalepki w stylu: "nie trąb na mnie, ty też się kiedyś uczyłeś", "zachowaj odstęp" etc skoro Twoim zdaniem wystarczy L-ka na dachu, żeby inni kierowcy zachowali szczególną ostrożność wobec takiego samochodu? jeśli nie wiesz albo udajesz, że nie wiesz, to Ci powiem: dla części tzw. doświadczonych kierowców (moim zdaniem używając Twojej terminologii: "buraków") samochód z L-ką działa jak płachta na byka i muszą pokazać temu szaraczkowi, kto tu rządzi (zresztą sam do tego nawoływałeś :evil: )
poza tym tak się zastanawiam... skąd u Ciebie tyle zajadłości, jeśli chodzi o ludzi, którzy uczą sie jeździć? masz jakieś kompleksy? bo nie rozumiem... ja równie dużo mogę mówić o błędach popełnianych przez kierowców z wieloletnim stażem, którzy nie czytają przepisów (a one - niestety dla nich, trochę się zmieniają), co powiesz o kierowcach "z doświadczeniem", którzy np. nie wiedzą, że wyjeżdżając ze strefy zamieszkania są włączającymi się do ruchu, więc wymuszają pierwszeństwo i jeszcze mają pretensje do innych uczestników ruchu o jazdę niezgodną z przepisami? to jest Twoim zdaniem OK?
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez albin » czwartek 28 grudnia 2006, 19:46

kamiles napisał(a):.. skąd u Ciebie tyle zajadłości, jeśli chodzi o ludzi, którzy uczą sie jeździć? masz jakieś kompleksy? bo nie rozumiem... ja równie dużo mogę mówić o błędach popełnianych przez kierowców z wieloletnim stażem, którzy nie czytają przepisów (a one - niestety dla nich, trochę się zmieniają), co powiesz o kierowcach "z doświadczeniem", którzy np. nie wiedzą, że wyjeżdżając ze strefy zamieszkania są włączającymi się do ruchu, więc wymuszają pierwszeństwo i jeszcze mają pretensje do innych uczestników ruchu o jazdę niezgodną z przepisami? to jest Twoim zdaniem OK?


Pewnie,że nie OK, ale z nimi już się nic nie zrobi, A z tymi co się uczą jak najbardziej - jest jeszcze czas na to by przekazać im sposób na bezpieczną rozważną jazdę, ale nie taki sposób jak co poniektórzy się tu wypowiadają - jak pewnie wiesz złe nawyki jest dużo trudniej wyplenić niż nauczyć od nowa prawidłowych zachowań.
Zajadłości u mnie niema,mam uprawnienia instruktora, egzaminatora, boli mnie po prostu to jaki "towar" trafia na drogi.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez kamiles » czwartek 28 grudnia 2006, 19:50

albin napisał(a):Zajadłości u mnie niema,mam uprawnienia instruktora, egzaminatora, boli mnie po prostu to jaki "towar" trafia na drogi.

no właśnie i to jest kamyczek do Twojego własnego ogródka: trochę upraszczając można powiedzieć- jacy instruktorzy i egzaminatorzy, tacy przyszli kierowcy... ku przemyśleniom
pozdrawiam
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez Ad_aM » czwartek 28 grudnia 2006, 23:15

Albin mam takie pytanie... czy kiedykolwiek widziałeś duży ruch w mieście? Sądzę, że tak. Więc jeśli wszyscy na lewoskręcie mieliby czekać bo ktoś stoi (może obserwuje :lol: ) skrzyżowanie to korek sparaliżowałby całe miasto (vide awaria pojazdu, zajęcie się innymi rzeczami przez kierującego albo ZMIANA WYŚWIETLANEGO SYGNAŁU etc.). Co innego przeskakiwanie przed zderzakiem pędzącego auta, a co innego normalna jazda... zresztą nawet jeśli auto na wprost zaczęło jechać, to żeby zdążyć na środek skrzyżowania musiałoby mieć silnik rakietowy :wink:
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 71 gości