przez ania18 » niedziela 30 lipca 2006, 14:37
Faktycznie każdy powinien być bardziej wyrozumiały dla L-ek nietylko na światłach. Ja na pierwszej godz jeździiłam koło stadionu na zupełnie pustej drodze w niedziele rano więc niepowinnam nikomu przeszkadzać. Przystanelismy na chwile z instruktorem i zaczął mi coś tłumaczyć, koło nas przechodziła pewna pani koło pięćdziesiątki i zaczeła mamrotać że tempaki sie uczą pół h ruszać.Gdyby niemój istruktor (starszy pan z zasadami) chyba bym ją tam powyzwała.Ale podniosła mi ciśnienie maksymalnie bo pewnie sama nawet rowerem nieumi jeżdzić a sie czepia L-ki. Tym bardziej że staneliśmy żeby porozmawiać a nieże mi zgasnął już któryś tam raz bo nieumiałam ruszyć. Albo też inna akcja: jade sobie po mieście na trzypasmówce prawym pasem nagle troszke dalej przede mną ze środkowego pasa auto zaczyna skręcać na prawo do bramy. No to równocześnie z istruktorem zaczynamy hamować ostro ( ja z troche większym opóźnieniem :wink: ) facet dopiero nas zauważył wepchał sie szybko do bramy tak na fuksa ledwo i zaczyna nas wyzywać :!: Mieliśmy tyle szczęścia że troszeczke miejsca jednak było do hamowania i że nikt niesiedział mi na ogonie bo tak auto bankowo rozwalone. Jechałam wtedy z drugim instruktorem takim młodzikiem i powiedział mu do słuchu to co powinnien, aż mi sie śmiać chciało :)