rzucam to swinstwo w cholere!

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez ania18 » wtorek 03 października 2006, 20:15

Ja paliłam 4 lata, przez dłuższy okres nawet paczke dziennie. Postanowiłam rzucić przed wyjazdem na wieś( ach te świeże powietrze chciałam nim pooddychać no i nieuśmiechała mi się perspektywa wedrówki z 2 km w pole żeby se buchnąć- musiałam się kitrać z fajkami :wink: ) Razem ze mną rzucała moja siostra. Jakoś nam to wychodziło, po tygodniu niestesty musiałyśmy wracać. Na drugi dzień siostra postanowiła zawitać do knajpy i na tym się skończyły jej dobre chęci, pali do dzisiaj hehe. Ja wytrzymałam 1,5 miesiąca i jakoś tak przyszła mi ochota zapalić-trudno spaliłam :(

Minął prawie rok 8) odrzucało mnie od fajek, żadne mi niesmakowały aż odkryłam moje ukochane miętuski ( Viceroy Mentol czy jakoś tak :D )
zbliżały się kolejne wakacje i wtedy znowu powtórka historii chciałam pozbyć się tego g.ówna. Skakowałam plecak z mocnym postanowieniem że tym razem uda mi się na zawsze, zabrałam w droge awaryjne 3 papieroski no i wio.

Tak upłyneło 415 dni a ja dalej trwam w swoim postanowieniu. Szczerze powiedziawszy niebyło ciężko. Myśle że okres najgorszej męczarni jest sprawą indywidualną. Mój pierwszy tydzień był bardzo lajtowy właściwie wogóle niemyślałam żeby zapalić, może to kwestia nastawienia.
Mała rada: unikajcie knajp bo piwo to pierwszy krok do porażki
ania18
 
Posty: 157
Dołączył(a): niedziela 07 maja 2006, 17:10
Lokalizacja: Bytom

Postprzez gardziej » wtorek 03 października 2006, 21:34

no dzisiaj konczy sie 3 dzien, czasami mysle, ze do tego potrzebny jest prawdziwy odwyk, kroplowka, pasy do lozka i lezec, wszedzie widze palacych ludzi, musze wtrzymywac oddech jak przechodze kolo nich. dziwnie jest, ze czasami mam taki kryzys, ze prawie ide zapalic, a czasami zapominam o tym (coraz czesciej). o knajpie moge zapomniec, bo z rzuceniem palenia postanowilem tez calkowicie rzucic alkohol, wiec moj social przestal istniec :). jak ktos chce ze mna pogadac, zapraszam do mnie na herbatke, spacer, nie musze sie dusic w knajpie. a najpiekniejszy jest zapach powietrza rano, taki czysty, zamglony, pieknie jest :)
Avatar użytkownika
gardziej
 
Posty: 300
Dołączył(a): poniedziałek 29 maja 2006, 23:57
Lokalizacja: Sulęcin

Postprzez Tomek_ » wtorek 03 października 2006, 22:00

Pasy i przymocowac do lozka to za atwo by bylo, tu trzeba zrezygnowac z wlasnej woli z tej ogromnej chcei zapalenia. Mozg bedzie wymyslal najglupsze teorie zebys tylko zapalil, ale sie nie daj ;)
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez stask » środa 04 października 2006, 05:21

hehe ja palilem 4 lata, aktualnie 14 miesiecy juz nie pale, nie bylo tak bardzo ciezko choc czasem ciagnelo ale zeby rzucic palenie musialem zmienic nieco styl zycia :) no i jest fajnie ;)
stask
 
Posty: 70
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 20:25

Postprzez gardziej » środa 04 października 2006, 09:42

zaczal sie 4 dzien i czuje wyrazna poprawe, ciagla tesknota za papierosem przerodzila sie w nagle ataki, ale miedzy nimi czuje przyjemna swiadomosc zwyciestwa nad tym nalogiem. jak mam atak to mysle o chorobach, o kasie, o smrodzie i jakos przechodzi z czasem. zastanawiam sie nad zakupem jakiegos placebo typu nicorette, tylko nie wiem, czy mi to pomoze, jakos nie wierze w takie rzeczy. przez 14 lat palenia spalilem okolo 20.000 zl, jakie ladne autko mozna by za to kupic... ehhhh
Avatar użytkownika
gardziej
 
Posty: 300
Dołączył(a): poniedziałek 29 maja 2006, 23:57
Lokalizacja: Sulęcin

Postprzez Tomek_ » środa 04 października 2006, 11:07

Nie kupuj zadnych nicorette, to zawiera nikotyne, a Ty masz sie wlasnie od niej uwolnic, nie tylko od samego papierosa. Jak zaczniesz brac nicorette to dostarczysz organizmowi nikotyny i worcicsz do etapu poczatkowego. To jest dobre dla takich, ktorzy naprawde nie moga bez tego odstawic, ale jesli to bierzesz to wciaz jestes w nalogu nikotynowym. I jeszcze jedno, 4ty dzien bez papierosa to z jednej strony duzo, bo pokonales wieksza czesc nalogu fizycznego, ale nie daj sie zwiesc, nalog psychiczny jest rownie silny, jesli nie silniejszy, bedziesz musial teraz mowic sobie NIE gdy przyjdzie mysl o zapaleniu. Nie daj sie ;)
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez scorpio44 » środa 04 października 2006, 12:42

Tomek_ napisał(a):4ty dzien bez papierosa to z jednej strony duzo

Oj Tomek...... Ja czytając Twoje posty obawiam się, że Ty chyba nie do końca masz świadomość, czym jest nałóg papierosowy. Może u Ciebie faktycznie przebiega to wszystko jakoś lżej i łagodniej, niż u większości rzucających, nie wiem. W każdym razie często bywa tak, że ktoś nie pali od roku i wydaje mu się, że to jest BAAAARDZO DŁUGO, nie mając świadomości, że to jest tyle co nic. A co tu dopiero mówić o 4 dniach, no wybacz. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Tomek_ » środa 04 października 2006, 12:57

W moim przypadku odstawienie przebiegalo bardzo ciezko. Wybacz scorpio, ale sam mowiles ze nigdy nie paliles wiec nie mozesz sie w tej kwestii wypowiadac na podstawie obserwacji innych Tak samo jak ktos nie jezdzil nigdy rowerem nie moze uczyc tego tych, ktorzy jezdzili wiele lat. Pierwszy tydzien po calkowitym odstawieniu to jest czas po ktorym czlowiek pokonuje tzw. zespol odstawienia nikotynowego. Jest to tzw. nalog fizyczny, ktory pokonuje sie wlasnie w ciagu kilku pierwszych dni, potem zostajemu przez lata z nalogiem psychicznym. Nie jest to juz pociag fizyczny, ze musze zapalic, albo wyrzuce za chwile telewizor przez okno albo przejade po nim siekiera (bo takie mysli ma palacz w momencie zespolu dostawienia, a niech mu ktos w tym momencie nadepnie na palec to juz po nim :D ) Zespol odstawienia nikotyny pod wzgledem sily porownywalny jest do sily uzaleznienia od narkotykow. Kazdy palacz wie, ze pierwsze dni doprowadaja do szalu, a po 3-7 dniach juz nie ma tego szalu, lecz jest on nieporownywalnie slabszy od tego z pierwszych dni orazpozostaje wciaz nalog psychiczny. 4 dni wiec to duzo jesli chodzi o nalog fizyczny.
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez miros » środa 04 października 2006, 13:16

tomek ma duzo racji, z wlasnego doswiadczenia wiem ze w pierwszych dniach czlowiekiem rzuca jak cholera. caly czas w glowie siedzy jedno - ZAPALIC, MUSZE ZAPALIC.
pozniej ochota powraca w momentach kiedy nic nie robimy i mamy wiecej wolnego czasu. Jesli natomiast jestesmy caly czas czyms zajeci to latwiej jest zapomniec o checi palenia.

moge ci gardziej polecic jedna rzecz - bieganie. moj kumpel kiedy rzucal fajki, czesto biegal. pomagalo mu to rozladowac stres i sporzytkowac nagromadzona energie.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Thomasso » środa 04 października 2006, 13:27

Jako papierosowy palacz z 6-cio letnim stażem, mogę powiedzieć że rzucanie palenia nie jest takie proste. Ktoś kto nie palił, nie wie jaką przyjemnością jest zakurzenie papieroska...
Sam próbowałem rzucać nałóg kilka razy. Raz był to tydzień, raz miesiąc a raz nawet wytrwałem bez palenia trzy miesiące. Niestety siegnąłem "tylko" po jednego papierosa a skończyło się na tym, że kupiłem paczkę godzinę później.
Aż pewnego pięknego dnia, wraz z kolegą z pracy postanowiliśmy rzucić palenie (ale tak definitywnie) od Nowego Roku 2002. Pamiętam, że jeszcze w Sylwestra wykurzyłem ponad pół paczki a na drugi dzień ani jednego. I tak już zostało do dziś... :D
Tak więc gardziej, trzymaj się w swoim postanowieniu i nie daj się skusić na tego "jednego" papierosa. Tak trzymaj :spoko:

P.S. Kolega, z którym rzucałem palenie wytrwał jakiś miesiąc...i kurzy po dziś dzień. :?
Thomasso
 
Posty: 144
Dołączył(a): piątek 29 października 2004, 15:11

Postprzez gardziej » środa 04 października 2006, 13:52

to nicorette tak mi przyszlo do glowy, jako dodatkowy sposob ratunku, ale chyba faktycznie, bardziej mnie meczy przyzwyczajenie psychiczne, sam fakt fizyczny zapalenia juz mnie odpycha. dzisiaj zaczalem czuc zapachy i wachalem wszystko jak dziecko, ktore poznaje swiat :).

w pracy generalnie nie moge palic, wiec zawsze robilo sie to po kryjomu gdzies za winklem i polegalo to wlasnie na szybkim przyjeciu nikotyny, teraz mi to zupelnie niepotrzebne. najgorsze sa wieczory, mam ochote wyjsc tak jak kiedys na ogrod i sobie spokojnie zapalic, a tu nie da sie.

miros jesli chodzi o bieganie to jest wlasnie moj sposob :). jak juz nie moge wytrzymac wskakuje w dres i biegne w jedna strone, dopoki nie czuje, ze mi zaraz pluca wyskocza i je wyrzygam albo wypluje a potem zawracam i biegne z powrotem za kare, zdaje egzamin :).
Avatar użytkownika
gardziej
 
Posty: 300
Dołączył(a): poniedziałek 29 maja 2006, 23:57
Lokalizacja: Sulęcin

Postprzez Tomek_ » środa 04 października 2006, 14:08

Czytalem gdzies o badaniach nad rzucaniem palenia i co zostalo udowodnione, rzucaniu palenia sprzyja uprawianie sportu (wysilek fizyczny), natomiast niesprzyja mu picie kawy w ilosci wiekszej niz bodajze 5 filizanek dziennie oraz picie alkoholu. To wspaniale uczucie jak czlowiek odzyskuje wech rzucajac palenie i delektuje sie kazdym glebszym wdechem (przynajmniej na poczatku) ;)
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez gardziej » środa 04 października 2006, 14:11

jako ciekawostke dodam, ze kawy nie pijam, herbaty tez nie, wlasciwie z plynow tylko wode niegazowana i to najczesniej kranowke i dobrze mi z tym. kaw moze piec w zyciu wypilem na jakiejs sesji i chyba bardziej mi zaszkodzila niz pomogla. alkoholizm przezylem tez na studiach, teraz pije srednio 1 piwo na miesiac ale z racji rzucania palenia postanowilem rowniez alkohol skasowac z zycia, to akurat nie jest dla mnie problemem w ogole.
Avatar użytkownika
gardziej
 
Posty: 300
Dołączył(a): poniedziałek 29 maja 2006, 23:57
Lokalizacja: Sulęcin

Postprzez gardziej » czwartek 05 października 2006, 00:47

Avatar użytkownika
gardziej
 
Posty: 300
Dołączył(a): poniedziałek 29 maja 2006, 23:57
Lokalizacja: Sulęcin

Postprzez röslein » czwartek 05 października 2006, 11:50

gardziej, a ja Cie podziwiwm i 3mam za Ciebie kciuki. Pewnie, ze nie bedzie latwo, ale za to pozniej jaka satasfakcja! Nie moge nic powiedziec i udzielic Ci rad z "wlasnego doswiadczenia" (jestem szczesliwie nieuzalezniona :D ), ale mocno wierze, ze wrocisz do zupelnie zdrowego stylu zycia! Dasz rade! :spoko: :spoko: :spoko: :spoko: :spoko: :spoko:
prawo jazdy kat.B
->zdane za II podejsciem :D
Obrazek
röslein
 
Posty: 82
Dołączył(a): poniedziałek 18 września 2006, 18:11
Lokalizacja: Berlin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości