rzucam to swinstwo w cholere!

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

rzucam to swinstwo w cholere!

Postprzez gardziej » poniedziałek 02 października 2006, 21:44

czyli 2 dzien bez papierosa, jest ciezko, musze sobie znalezc jakas deseczke, zeby zacisnac na czyms zeby... ehh... czy ktos z was kiedys rzucil?
Avatar użytkownika
gardziej
 
Posty: 300
Dołączył(a): poniedziałek 29 maja 2006, 23:57
Lokalizacja: Sulęcin

Re: rzucam to swinstwo w cholere!

Postprzez Tomek_ » poniedziałek 02 października 2006, 21:59

gardziej napisał(a):czyli 2 dzien bez papierosa, jest ciezko, musze sobie znalezc jakas deseczke, zeby zacisnac na czyms zeby... ehh... czy ktos z was kiedys rzucil?


Obrazek

Ja przestalem palic ponad 2 miesiace temu :) Od tego czasu ani jednego. Nie mozna sobie pozwolic nawet na jednego, to jedyna i sluszna prawda dla palacza ;)
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez gardziej » poniedziałek 02 października 2006, 22:07

po ilu dniach przestales miec w glowie dreczaca non stop mysl "musze zapalic"?
Avatar użytkownika
gardziej
 
Posty: 300
Dołączył(a): poniedziałek 29 maja 2006, 23:57
Lokalizacja: Sulęcin

Postprzez Tomek_ » poniedziałek 02 października 2006, 22:14

gardziej napisał(a):po ilu dniach przestales miec w glowie dreczaca non stop mysl "musze zapalic"?


Za 3-4 dni bedzie dobrze, teraz mam jedynie chec zapalic gdy mi sie przypomni, srednio zdarza sie to raz na tydzien czy dwa i trwa ok. 5 minut i zaraz o tym zapominam. Nalog fizyczny pokonasz szybko, bo po paru dniach, natomiast nalog psychiczny trwa cale zycie. Dlatego do konca zycia bedziemy juz palaczami, mozemy jedynie byc niepalacymi palaczami co napewno warto osiagnac. Za kazdym razem gdy nachodzi mysl zeby zapalic trzeba twardo powiedziec sobie NIE i polubic ten bol, ktory towarzyszy odstawieniu bo on wlasnie towarzyszy rowniez oczyszczaniu naszego organizmu.
Jeden jedyny papieros moze zniszczyc cale odstawienie, bo wtedy zaczyna konczyc nam sie motywacja i liczba dni bez papierosa spada znow do zera.

P.S musze znow zmienic avatar :D
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Robik » poniedziałek 02 października 2006, 22:43

Polecam stronę www.niepal.pl a rzucającym palenie zwłaszcza następującą część forum tej strony: http://www.niepal.pl/forum/viewforum.ph ... dd856c10eb
Avatar użytkownika
Robik
 
Posty: 264
Dołączył(a): środa 28 lipca 2004, 19:40
Lokalizacja: Lublin

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 02 października 2006, 23:21

Ja nigdy nie paliłem, więc tym bardziej nie rzucałem, ale wielu znajomych i parę osób z rodziny rzucało i rzuciło palenie, więc przebieg walki z nałogiem znam dosyć dobrze i wiem, że przychodzą dwa krytyczne momenty największego głodu: po ok. 3 tygodniach i po ok. 3 miesiącach. A, i co najważniejsze - z palaczem wcale nie jest tak jak z alkoholikiem, że się przyjmuje, że jest się nim do końca życia (może tylko w tym sensie, że jeden niewinny papieros może być powrotem do nałogu), ale uznać, że ktoś rzucił palenie, można dopiero po 6 latach niepalenia.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Tomek_ » poniedziałek 02 października 2006, 23:36

ŁATWE SĄ TYLKO ZMIANY NA GORSZE - haslo z niepal.pl ;)
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez gardziej » poniedziałek 02 października 2006, 23:44

scorpio44 napisał(a):przychodzą dwa krytyczne momenty największego głodu: po ok. 3 tygodniach i po ok. 3 miesiącach.


no to mnie kurcze pocieszyles... gdyby mi ktos obiecal, ze za tydzien dwa nie bede o tym ciagle myslal, to nie ma problemu, ale jak mam sie "meczyc" jak jakis narkoman przez kazda nastepna sekunde zycia, to chyba zaczne palic znowu...
tfu tfu tfu i tak przez caly czas, az dziw jak mozg potrafi oszukiwac sam siebie i podpuszczac, zeby tylko zapalic tego jednego papierosa, co on mi za teorie juz nie wymyslal, chyba dostane jakiego rozdwojenia jazni :)
Avatar użytkownika
gardziej
 
Posty: 300
Dołączył(a): poniedziałek 29 maja 2006, 23:57
Lokalizacja: Sulęcin

Postprzez Tomek_ » poniedziałek 02 października 2006, 23:57

Fizycznie najgorsze sa pierwsze dni, pozniej bardzo rzadko bedziesz mial dosc silna chec (ale juz nie fizyczna) aby zapalic, zwlaszcza w sytuacjach stresowych. Tu bedzie najwieksza pulapka, przed ktora trzeba sie bronic tzn chec zapalenia tego jednego. Ja po 3 tygodniach nie mialem zadnego trudnego okresu. Nie daj sie oszukac samemu sobie, wytrzymaj.
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez gardziej » wtorek 03 października 2006, 00:24

nosz kurde, jak sobie wyliczylem, ile kasy przepalilem przez te 14 lat i jakie autko moglbym za to teraz kupic :)
Avatar użytkownika
gardziej
 
Posty: 300
Dołączył(a): poniedziałek 29 maja 2006, 23:57
Lokalizacja: Sulęcin

Postprzez miros » wtorek 03 października 2006, 00:50

no mi sie udalo rzucic na 13 dni (postanowienie noworoczne). problem w tym, ze zaraz po nowym roku zaczely sie przygotowania do sesji zimowej i jakos ten caly stres pokonal mnie i zaczalem znowu jarac.
najgorsze sa poczatki kiedy to organizm potrzebuje jeszcze nikotyny, po pewnym czasie to mija, tylko ze zostaje uzaleznienie psychiczne. tu jest najwiekszy problem.

mam znajomego, ktory nie pali juz prawie od dwoch lat. co ciekawe po roku zdarzalo mu sie miec ochote pociagniecia choc paru buchow. Zwyciezala jednak silna wola i chlopak nie jara.

Osobiscie planuje kiedys w koncu rzucic palenie, tylko ciezko sie za to zabrac. Wiem jak czlowiekiem rzuca po odstawieniu nalogu i jakos czekam na lepszy moment (wiecej wolnego czasu, mniej stresu itd)

zycze powodzenia, badz silny
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez scorpio44 » wtorek 03 października 2006, 10:50

Tomek_ napisał(a):Ja po 3 tygodniach nie mialem zadnego trudnego okresu. Nie daj sie oszukac samemu sobie, wytrzymaj.

Wiesz Tomek, istotne też jest to, że Ty nie byłeś w szponach nałogu przez 30 albo 40 lat. Rzucanie w Twoim wieku na pewno przebiega lżej. Ja opieram się głównie na opisach walki z nałogiem osób palących kilkadziesiąt lat. ;)

miros napisał(a):Osobiscie planuje kiedys w koncu rzucic palenie, tylko ciezko sie za to zabrac. Wiem jak czlowiekiem rzuca po odstawieniu nalogu i jakos czekam na lepszy moment (wiecej wolnego czasu, mniej stresu itd)

Też Cię teraz "pocieszę", ale tak się składa, że osoby, które się długo "zabierają" do rzucenia palenia i czekają na "lepszy moment", rzadko rzucają. ;) Wbrew pozorom łatwiej udaje się to tym, którzy postanawiają rzucić i po prostu wcielają to w czyn - potrzebna tylko silna wola.
Żeby było śmieszniej, mój ojciec na przykład postanowił rzucić palenie właśnie wtedy, kiedy miał bardzo stresowy okres, jakieś kłopoty itd. (nie pamiętam już nawet, co to było) i wyszedł z założenia, że skoro wszystko się pierdzieli, jest stresowo, nieciekawie, to na dokładkę właśnie w tym momencie rzuci palenie i przecierpi to za jednym zamachem. I będzie z głowy. No i minęło z 15 lat, jak nie zapalił ani razu.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Tomek_ » wtorek 03 października 2006, 11:39

Palilem prawie 10 lat, a tu nie ma zadnej roznicy czy palisz 5 czy 30, nalog jest tak samo ciezki do zwalczenia, nie wzmacnia sie z czasem.
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Agawa » wtorek 03 października 2006, 15:02

Bardzo trudno jest rzucic palenie. Mówie to nie z własnego doswiadczenia ale z obserwacji moich znajomych. Sama troche podpalałam w szkole sredniej ale nigdy na powaznie. czasami do towarzystwa przy piwie w knajpie.
Mój maż rzucił palenie z dnia na dzień i udało mu się. Napewno nieraz ciągnęło go do zapalenia przez ten pierwszy okres, ale wytrzymał.
A znajomy z pracy rzuca palenie juz od 3 lat i nie moze rzucić. raz wytrwał prawie 1,5 miesiąca ale chodził tak wku&^&(()ny i na dodatek znacznie przytył bo cały czas musiał cos miec w buzi i wrócił do nałogu.
Powodzenia gardziej. Bądź mocny, wytrwaj :>
Avatar użytkownika
Agawa
 
Posty: 911
Dołączył(a): poniedziałek 05 kwietnia 2004, 14:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Tancerz » wtorek 03 października 2006, 18:21

ja palę od 5 lat....to nie jest może bardzo długo ale też nie jest to krótko, próbowałem już rzucić....hmm nie wiem może to dziwne ale jak nie paliłem ok 2 godzin to trzęsły mi się ręcę i byłem strasznie nerwowy... i poddałem się....wiem że to bardzo złe palić papierosy i bardzo trujące :? ale niestety....lepsze to niż pić codziennie wino czy brać narkotyki, moja mama mi zawsze mówi, "można palić papierosy całe życie i być dobrym człowiekiem, a alkohol czy narkotyki szybko niszczą życie" Święte słowa :) Pozdrawiam wszystkich tych którzy rzucili i podziwiam waszą silną wolę :D
Prawo jazdy KAT. B
Skoda Felicia 1.3

-Puchatku? :(
-Tak Prosiaczku?
-Nic :( -po chwili łapiąc go za rączke rzekł-Chciałem tylko upewnić się, że jesteś :(
Tancerz
 
Posty: 103
Dołączył(a): piątek 24 marca 2006, 22:49
Lokalizacja: STO(L)ICA

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 32 gości