Zastanawiam się, czy ja do końca dobrze rozumiem, jak to wszystko funkcjonuje...
Z tego co się orientuję, to punkty karne zostały wprowadzone po to, aby uprzykrzyć życie kierowcom, na których same kary pieniężne nie robią wrażenia. Wprawdzie można likwidować punkty karne, ale tylko 6 i tylko raz na pół roku, więc jeżeli ktoś szybko zbiera punkty, może też dość szybko dojść do granicy 24 punktów. I co się wtedy dzieje? Nic nadzwyczajnego. Wprawdzie kierowca traci prawo jazdy, ale od razu może zapisać się na egzamin, może go zdać i ma prawo jazdy z powrotem, w dodatku z zerowym kontem punktowym.
Tak więc:
1) Szkolenie kontrolne - kosztuje ok. 250 - 300 zł, odejmuje 6 punktów i można tym sposobem zlikwidować maksymalnie 12 punktów rocznie.
2) Kontrolne sprawdzenie kwalifikacji - kosztuje 134 zł, odejmuje 24 lub więcej punktów i można tym sposobem zlikwidować praktycznie dowolną liczbę punktów.
Przyjmuję oczywiście wersję, że kierowca, który wyjeździł już kilkaset lub kilka tysięcy godzin, zda ponownie egzamin bez najmniejszych problemów.
Jeżeli gdzieś się pomyliłem/napisałem nieprawdę, w każdym razie coś niezgodnego z ustawami, to mnie poprawcie.