mieliscie kiedys wypadek?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

mieliscie kiedys wypadek?

Postprzez slavo » piątek 02 kwietnia 2004, 08:22

no wlasnie. czy zdarzylo sie wam miec kiedys wypadek albo jakas koliczje cz stluczke. ja osobiscie jeszcze nie doswiadczylem takiego czegos na drodze, za to jezdzac motorem po crossie to nie raz sie wywalilem. pytam bo moj kolega mial ostatnio sltuczke, w sumie z wlasnej winy, i byl caly roztrzesiony i zdenerwowany po tym zdarzeniu. wyjezdzajac z podporzadkowanej nie spojrzal w lewo, ruszyl i wbij sie w bok malucha. jego clio raczej wyszlo bez szwanku, za to maluch moze szukac nowych drzwi na szrocie. :) odpowiedzcie.
pozdrawiam. slavo.
Avatar użytkownika
slavo
 
Posty: 26
Dołączył(a): niedziela 07 grudnia 2003, 11:23
Lokalizacja: Wrocław

Re: mieliscie kiedys wypadek?

Postprzez mostom » piątek 02 kwietnia 2004, 08:36

slavo napisał(a):no wlasnie. czy zdarzylo sie wam miec kiedys wypadek albo jakas koliczje cz stluczke. ja osobiscie jeszcze nie doswiadczylem takiego czegos na drodze, za to jezdzac motorem po crossie to nie raz sie wywalilem. pytam bo moj kolega mial ostatnio sltuczke, w sumie z wlasnej winy, i byl caly roztrzesiony i zdenerwowany po tym zdarzeniu. wyjezdzajac z podporzadkowanej nie spojrzal w lewo, ruszyl i wbij sie w bok malucha. jego clio raczej wyszlo bez szwanku, za to maluch moze szukac nowych drzwi na szrocie. :) odpowiedzcie.

Ja wypadku jeszcze nie miałem - stłuczek za to kilka.
Ale roztrzęsiony nie byłem - raczej wkurzony, że samochód trzeba będzie naprawiać. Raczej drobne stłuczki miałem - raz w zimie dzieci na zakręcie sobie lodowisko zrobiły (polały jezdnie wodą) jechałem 20 km/h bo ślisko jak zauważyłem co jest na jezdni to już było za późno - wbiłem się między dwa samochody stojące na parkingu - im się nic nie stało ale ja miałem lampę do wymiany i musieli mi ludzie pomagać podnosić kaszlaka coby wyciągnąć samochód z pomiędzy tych dwóch (zaklinował się pomiędzy zderzakami).
mostom
Avatar użytkownika
mostom
 
Posty: 234
Dołączył(a): piątek 21 listopada 2003, 08:57
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez ella » piątek 02 kwietnia 2004, 10:05

Wypadku jeszcze nie miałam, i oby tak dalej. Ale muszę sie przyznać, że na swojej drugiej jeździe po otrzymaniu prawka wjechałam w bramę jak wjeżdżałam na podwórko. Albo brama była za blisko albo przód samochodu był za długi :lol: Samochód wyszedł bez szwanku troche tylko bok zderzaka się zarysował, za to brama nadawała sie do naprawy. Kłódka sie urwała a sama brama otworzyła się przede mną jak automat. No cóż wszyscy na podwórku wiedzieli że pojawił sie nowy użytkownik dróg :D a administracja miała co naprawiać.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Łakom » piątek 02 kwietnia 2004, 12:58

wypadek miałem raz, jako pasazer, opisywałem to gdzies tutaj na forum, i tak nikt mi tutaj nie wierzy......
a kolizje, jeszcze nie miałem ale czasmi było tak że szczęście przeważyło i mi się jakos udało :D :D
Raz też wpadłem do rowu, maluchem jak pazażer ( no to nawet rów nie był tylko takie szerokie pobocze, i zakopaliśmy sie tylko w sniegu, w kupie sniegu :D :D
czasmi chciało by sie modlić o istnienie boga
Avatar użytkownika
Łakom
 
Posty: 541
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 22:04
Lokalizacja: bełchatów

Postprzez Colin is the best » piątek 02 kwietnia 2004, 13:33

Ja też mialem wypadek jako pasażer i już o tym pisałem...
W każdym bądź razie poniosłem uszczerbek na zdrowiu i to jest najgorsze :(
Avatar użytkownika
Colin is the best
 
Posty: 318
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 16:59

Postprzez Sławek_18 » piątek 02 kwietnia 2004, 14:02

ella napisał(a):
Łakom napisał(a):wypadek miałem raz, jako pasazer,........ i tak nikt mi tutaj nie wierzy......


Dlaczego nikt ma ci tutaj nie wierzyć :D :?:

No nie pamietam, ale chyba doslownie nikt nie uwierzyl w historie o wypadku Łakoma 8)
A ja mialem tylko kolizje z "nieszczesnie" postawionym slupkiem ogrodzenia (jego tam naprawde nie powinno byc :twisted: :twisted: 8) )
I zbilem lampe tylnia. Poza tym nie mialem zadnych stluczek kolizji czy tez wypadku, raz dzieki myslacemu kierowcy nie doprowadzilem do kolizji(martwy pkt. tez o tym pisalem w temacie wlasnie o matwym pkt.).
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez dorsio » sobota 03 kwietnia 2004, 14:35

Też już opisywałem swój przypadek. W skrócie wyglądało to tak, że kumpel nie ustąpił pierwszeństwa. A reszta jest większości forumowiczów znana.
Avatar użytkownika
dorsio
 
Posty: 182
Dołączył(a): czwartek 19 czerwca 2003, 15:29
Lokalizacja: Puławy

Postprzez X » niedziela 11 kwietnia 2004, 02:33

Zaraz, policzmy moje wypadki/stluczki :).

- pierwsza 'stluczka' (nie wiem czy mozna nazwac stluczka zdarzenie na ktore z AC wyplacili mi prawie 5 tysiecy pln :) miala miejsce bodajze w lutym 03 , byla to ewidentnie moja wina, przy predkosci ok. 50 km/h wjechalem w inny samochod

- druga sierpien 03 - pan VW Transportera wjechal mi w tyl, do klepania bagaznik i dostalem nowy tylny zderzak :)

- trzecie grudzien 03 - no moze nie stluczka, ale tylny blotnik to lakierowania - zle obliczylem kat wjezdzania w brame :D

- czwarta marzec 04 - na parkingu sasiad zle obliczyl kat i troche wgniotl mi drzwi i blotnik VW Transporterem (mam pecha do tego auta :).

Reasumujac: jedna szkoda zglaszana z AC, dwie z OC sprawca, jedna to wina waskiej bramy.

Do tego mam jeszcze niezaplacone mandaty:
- dwa z policji - lacznie 400pln.
- jeden ze strazy miejskiej - 50 pln.
- jeden z WAPARKU - 50 pln.

No i kto mnie przebije ;)
X
 
Posty: 224
Dołączył(a): czwartek 08 sierpnia 2002, 12:51

Postprzez miros » poniedziałek 12 kwietnia 2004, 10:05

przebic moze cie jedynie moj znajomy: bylo to okolo 6 miesiecy temu. jechal punciakiem, asfaltowka w lesie. za jedyn z zakretow utworzyl sie korek, kumpel zatrzymal sie na koncu, i czeka. w pewnym momencie odruchowo spojzal w lusterko wsteczne i zobaczyl jak tir pedzi na niego. naczepa jechala juz po poboczu, bokiem. kumpel zeby sie ratowac, wrzucil jedynke i gaz, kierownica w prawo zeby do rowu zjechac. jednak tir zachaczyl go szoferka. punciak wpadl do lasu, dwa razy przekoziolkowal, i zatrzymal sie na drzewie. naczepa tira zatrzymala sie drzewo wczesniej od znajomego. kumpel co ciekawe w szoku sam wyszedl z samochodu (wybijajac resztki szyby pasazera). policja jak go sie pytala kim jest nie mogla uwierzyc ze wyszedl z tego samochodu co w rowie lezal (caly skasowany). z samochodu nie zostalo nic, poszedl na zlom. kumpel mial tylko cos z kregami szyjnymi, musial w gorsecie pochodzic troche.

mial szczescie ze spojzal sie w to lusterko wsteczne, bo inaczej tir wprasowal by go w nastepny samochod.
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Slawek » poniedziałek 12 kwietnia 2004, 19:51

Jak nie miałem prawa jazdy, to wprowadzając auto do garażu zrobiłem małą ryskę na zderzaku (prawie nie było widać), a jeśli chodzi o motor, to raz się przewróciłem na kursie jak sobie bardzo inteligentnie zahamowałem na żwirze przednim hamulcem podczas skręcania. Ale mając prawo jazdy, nigdy nie miałem najmniejszej kolizji - oby tak dalej. :D
Ale sobie dziś przycinaliśmy na zjeździe motocyklowym :D :D :D - ale niektórzy pewnie sądzą, że jestem dawcą, albo w ogóle nienormalny - nic bardziej błędnego - na motrze jestem bardziej bezpieczny niż w większości waszych zdezelowanych samochodów (nie mówię o wszystkich, ale o takich np. maluszkach, które się ledwo drogi trzymają).
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Re: mieliscie kiedys wypadek?

Postprzez anelka » środa 11 stycznia 2006, 13:01

slavo napisał(a):czy zdarzylo sie wam miec kiedys wypadek albo jakas koliczje cz stluczke.

Ja zaliczyłam jedną stłuczkę, i to w trakcie jazd, staliśmy w korku, padało wtedy strasznie i niestety z tyłu Pan lekko uderzył w zderzak, bo nie wyhamował, ale w sumie nic groźnego, tylko się wystraszyłam, bo nagle taki huk. Ale na kursie była dziewczyna, która jeździła szybko,ale z błędami i niepewnie, raz odwoziła mnie do domu, instruktor "wciskał"jej hamulec, to się obrażała, że jak może, bo ona w ten sposób się nic nie nauczy. Przeszła do kogoś innego, tamten instruktor był bardziej "tolerancyjny" i spowodowała wypadek, Elka była mocno poturbowana.
anelka
 
Posty: 5
Dołączył(a): czwartek 05 stycznia 2006, 01:12

Postprzez RadzioS » środa 11 stycznia 2006, 16:44

niedawno prawko odebralem wiec jeszcze nie zdazylem zadnego wypadku spowodowac, nigdy tez nie bralem bezposredniego udzialu w wypadku
w sumie to chcialbym brac przyklad z mojego ojca - jest kierowca TIRa juz ponad 20 lat, aczkolwiek nigdy nie spowodowal zadnego wypadku (raz tylko w dawnych czasach jadac samochodem dosyc 'slabym' technicznie nie wyhamowal jadac z gorki i zahaczyl lekko jadacego przed nim Żuka, ktory wpadl do rowu)

moim zdaniem celem kazdego kierowcy jest jezdzic bezpiecznie, nie wiem co staloby sie, gdybym za kolkiem odebral komus zycie :!: :?:
Obrazek
Avatar użytkownika
RadzioS
 
Posty: 56
Dołączył(a): czwartek 15 grudnia 2005, 20:43
Lokalizacja: znienacka :P

Postprzez Luraya_ol » poniedziałek 17 kwietnia 2006, 16:04

Hey.. ja właśnie czekam na prawko.. co prawda ostatnio omało co nie "zarysowałam" mamie samochodu.. bo dała mi kluczyki i powiedziała że mam wyjechać a było starsznie ciemno to ja pojechałam zawrócić patrze do tyłu nic nie ma więc wsteczny noga na gaz, spokojnie zachamowałam tak dla pewnosci odwróciłam sie to tyłu patrze (Światło stopu oświetliło mi co jest z tyłu) a tam z 20 cm od mojego samochodu Ogromne drzewo...mi się gorąco zrobiło i doszłam do wniosku że nastepnym razem 2 razy popatrze zanim zaczne cofac.Ostatnio mój brat miał poważny wypadek, jechał dtogą główną i kobieta mu z drogi podporzadkowanej wyjechała prawie przed sama maska.. walna w nią z samochodu mało co zostało.. powyrywane siedzenia tylne, kierownica połamana, przód cały skasowany, a on wylądował w szpitalu nos połamany tylko ( a był bez pasów) ma chłopak szczescie. jechal ok 130 a w momencie uderzenia (wczesniej zacza juz hamować to miał ok 90 km/h na liczniku. Nikt nie wie do tej pory co skłoniło tą kobiete do wyjechania na ta drogę, nie ma tam nic co zasłania widocznośc po obu stronach...
Brat do tej pory ma problemy z oddychaniem, nosek jest troche krzywy a samochodu nie ma;/
Pozdrowionka i uważajcie na drodze:)
07.04.2006-teoria, plac, miasto (P)
20.04.2006- Prawko odebrane:D
Luraya_ol
 
Posty: 20
Dołączył(a): czwartek 13 kwietnia 2006, 18:48

Postprzez karool1988 » poniedziałek 17 kwietnia 2006, 16:43

Jechał 90km/h i nie wyleciał przez szybe, a siedzenia wyleciały :lol: :lol: :lol: nieprawdopodobne :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Nie miałem żadnej stłuczki ani żadnego wypadku, mojego ojca też nic takiego nigdy nie spotkało a obaj jeździmy "ostro". Więc można jeździć szybko i bezpiecznie, i można jeździć wolno a bardzo niebezpiecznie :wink: .
Na drodze nie boje się tego że ja coś źle zrobie tylko że jakiś dupek co zdał prawko za 10 razem zrobi coś mi,

Ostatnio sluchalem troche radia i sie niezle posmialem w kazdym wypdaku winna jest predkość :lol: :lol: , jeśli ktoś jechał 80 na ograniczeniu do 90 to winne jest niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze :lol: :lol: , a jak jechal 100 na ograniczeniu 90 to wypadek stał się z powodu zbyt duzej predkości :lol: :lol: Normalnie śmiech aż opada kopara. Ciekawe dlaczego na niemieckich autostradach gdzie nie mam ograniczeń jest mniej wypadkow niż w Polsce?? Niech mi to wyjaśni jakiś cfaniak co jedzie lewym pasem z predkoscia 80 na ograniczeniu 110 :wink:
24. 01. 2006 zdany egzamin za pierwszym razem:)
Ujeżdżał będę Nissana Primere 2.0TD :)
Odebrane 31.01.2006
Avatar użytkownika
karool1988
 
Posty: 215
Dołączył(a): poniedziałek 23 stycznia 2006, 23:45
Lokalizacja: Siedlce

Postprzez jimorrison » poniedziałek 17 kwietnia 2006, 16:59

karool1988 napisał(a):Ciekawe dlaczego na niemieckich autostradach gdzie nie mam ograniczeń jest mniej wypadkow niż w Polsce?? Niech mi to wyjaśni jakiś cfaniak co jedzie lewym pasem z predkoscia 80 na ograniczeniu 110 :wink:

nie jestem cfaniakiem ktory jezdzi lewym pasem 80 przy ogr. 110, ale odpisze ;).
zacznijmy od tego ze w niemczech jakosc drog jest inna(!) a konczmy na tym ze auta tez inne jezdza po tamtych drogach :).
pozdr.
jimorrison

prawo jazdy kat.B, 1 podejście
teoretyczny 1.07.2005=>zdany, praktyczny 21.07.2005=>zdany, odebrane 4.08.2005

Był: FSO Caro 2.0 DOHC, FSO Atu 1.6 OHV, FSO Caro 1.4 DOHC
Jest: FSO Caro 1.6 DOHC
Avatar użytkownika
jimorrison
 
Posty: 983
Dołączył(a): wtorek 03 maja 2005, 17:17
Lokalizacja: prohibicja

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 28 gości