Forum prawojazdy.com.pl • Zobacz wątek - Kobiety i kierunki:-)

przez **BeniaMinek** » środa 02 listopada 2005, 19:56

Zapytałam o to kilka zmotoryzowanych dziewczyn i o dziwo...im też zdarzają się takie "wybryki". :)

ymonm...dobrze, że jesteśmy trochę inne :) Przynajmniej panowie mogą sobie powzdychać na te "baby za kierownicą ;p "

przez **dianda** » czwartek 03 listopada 2005, 01:28

a to dobre! I dobrze wiedziec.... Ja długo nie potrafiłam zrozumiec, dlaczego jak cofam w lewo to kierownica powinna iż też w lewo... wyobraźnia zwodziła hihihi
No teraz przynajmniej wiem ;) ze to wina... mozgu :)
Teraz "załapałam" te skręty... dłużej, ale nie znaczy ze gorzej!... a co do tych dni. Fakt!!! Wtedy parkowałam bezbłędnie do tyłu, na ukos z przodu... i ogólnie musze się zapisać na exam w trakcie hihihi

Podzielnośc uwagi mam i na TV i na lekcje i na kompa i muze... eee za duzo, ale grunt ze jest :)

przez **Silent** » czwartek 03 listopada 2005, 08:08

Ja zauważyłem że z motorówkami dziewczyny też mają problemy, gdyż tam aby skręcić w lewo należy przesunąć ster w prawo, i vice versa :wink:

przez **Myslovitz** » czwartek 03 listopada 2005, 11:44

dianda napisał(a):a to dobre! I dobrze wiedziec.... Ja długo nie potrafiłam zrozumiec, dlaczego jak cofam w lewo to kierownica powinna iż też w lewo... wyobraźnia zwodziła hihihi
No teraz przynajmniej wiem ;) ze to wina... mozgu :)

Ja na pierwszych lekcjach, cofając w lewo, skręciłam kierownicę w prawo i z niewinną miną aniołka tłumaczyłam instr., że to przecież oczywiste, że żeby skręcić do tyłu w lewo, to trzeba kierownicą machnąć w prawo :D :P :D :lol:
Dżizaz, to był numer... Myślałam, że spłonę ze wstydu :oops: :oops: :oops:

Sprawa jest oczywista: jedna kobitka może obdzielić swoją bujną wyobraźnią stadko facetów i tyle :lol: :D

przez **Basieńka** » piątek 04 listopada 2005, 16:00

Ja też na kursie wielokrotnie miałam takie sytuacje. Instruktor w prawo, a ja kierunek w lewo i dawaj skręcać w lewo jak bym była ślepa i głucha. On na mnie patrzy w szoku i dopiero po chwili sama sie zorientowalam że przecież to lewa. Dobre sama nie mogłam tego zrozumieć. Ale to pewnie kobieca przekornośc jak facet mówi tak to babka mówi nie a czy ma rację ?? Tylko mam nadzieje, że na egzaminie nie zdarzy mi sie taki numer!!! Bo bedzie źle!

przez **BeniaMinek** » piątek 04 listopada 2005, 18:33

Basieńka, na egzaminie będzie inaczej :) Ważne, żeby się skoncentrować. Wtedy będzie się nawet pamiętało o wyłączenieu kierunkowskazu po wykonaniu manewru (bo nie zawsze sam odbija).

przez **dianda** » piątek 04 listopada 2005, 18:55

Czytałam ze za autyzm odpowiada "nadmęski" mózg. Bo tylko męzczyzna potrafi myśleć o jednym... i skupić się na konkretnej czynnosci, pozostałe mając w d.... Kobieta jest z kolei wielodzielna.
Reasumując, wiemy, że... mylenie sie stron mozna wyeliminowac, wyuczyć się, albo zrozumieć... Z resztą ejst okey. Więc kto jest górą? :P
To jest tak, ze statystyczny facet bedzie dobrym kierowca az do smierci. A baba bedzie przecietna... i coraz lepsza, az przewyzszy faceta :P

Takze dziewczynki gorą ;) Więcej czasu = lepiej :D i o 2 kroki do przodu :D
:twisted:

przez **P-Ch** » piątek 04 listopada 2005, 23:02

Tyle ze ten przecietny kierowca czesto tez jest facetem i nie ma szansy doskonalic swoich umiejetnosci bo... konczy na drzewie :cry:

Młodość + brawura = ...

przez **Vella** » czwartek 30 marca 2006, 18:36

Parokrotnie miałam w samochodzie problem z orientacją prawa-lewa...
No bo w która tu stronę skręcać, jak Pan pokazuje rączką w lewo i mówi "proszę w prawo"? :>

Ja akurat mam błyskawiczną orientację kierunków, na okrzyk "w prawo" natychmiast skręcę w prawo. Odruch.
Na kursie, i jeżdżąc z moim partnerem też, musiałam się przyzwyczaić by nie reagować natychmiast tylko spojrzeć i z języka ciała odczytać w która stronę własciwie Pan życzy sobie bym pojechała.

Natomiast faktycznie, miałam problemy z cofaniem. To przez lusterka. Cofanie z obserwowaniem drogi wyłacznie przez lusterka to była dla mnie katorga. Musiałam się zatrzymywać i powtarzać sobie "żeby zblizyć się do linii to muszę tył w lewo, czyli przód w prawo. kurcze, to w którą kierownicę? aha, w lewo" i to wszystko z ruchem dłoni imitujacej położenie auta. Myślałam, że nigdy nie nauczę się ustawiać do linii.
Trochę trwało zanim przyzwyczaiłam się, że kręcę w tę stronę w ktorą chcę jechać. Po prostu.
Jak łatwo się cofa patrząc do tyłu przez szybę :) Szkoda tylko, że kręgosłup zaraz boli ;)

przez **ogla** » poniedziałek 03 kwietnia 2006, 20:58

Kurcze! ja w takim razie jestem inna...

Zdarzało mi się na komendę instruktora " w prawo" włączyć lewy kierunkowskaz i pojechać w prawo, albo prawy i w lewo... i wszystkie możliwe kombinacje, z jazdą do tyłu włącznie :)
Dobrze, że instruktor szybko reagował i chyba oduczył mnie tych "wariacji z kierunkami".
Mogło być nieciekawie.

Z drugiej strony - "na piechotę" kierunki działają prawidłowo, a i żadnych dysów u mnie nie wykryli.

przez **wiesniak** » poniedziałek 03 kwietnia 2006, 23:21

Mam pytanie, czy któraś/yś z pań/panów mających problem z kierunkami ma patent żeglarski? Jedna sprawa to wspomniane już kręcenie sterem w przeciwną stronę, które dla mnie zawsze było oczywiste, a z doświadczenia wiem, że nie dla wszystkich. A druga to komendy... Dopiero na kursie żeglarskim, kiedy trzeba było w ułamku sekundy wydawać komendy w stylu "prawy foka szot luz" :), nauczyłem się błyskawicznie określać kierunki. Bo tam pomyłka może oznaczać wywrotkę - kto pływa ten wie :). Chociaż nigdy nie miałem problemów z szybkim określeniem prawa - lewa, to jednak od tamtego czasu jestem innym człowiekiem...
Wniosek - wszystko można wyćwiczyć :).

przez **reniek31** » piątek 07 kwietnia 2006, 18:52

dianda napisał(a):Czytałam ze za autyzm odpowiada "nadmęski" mózg. Bo tylko męzczyzna potrafi myśleć o jednym... i skupić się na konkretnej czynnosci, pozostałe mając w d.... Kobieta jest z kolei wielodzielna.
Reasumując, wiemy, że... mylenie sie stron mozna wyeliminowac, wyuczyć się, albo zrozumieć... Z resztą ejst okey. Więc kto jest górą? :P
To jest tak, ze statystyczny facet bedzie dobrym kierowca az do smierci. A baba bedzie przecietna... i coraz lepsza, az przewyzszy faceta :P

Takze dziewczynki gorą ;) Więcej czasu = lepiej :D i o 2 kroki do przodu :D
:twisted:

mylisz sie kobieta bedzie przecietna i tylko przecietna :wink: a co do facetow hmm.... mysle ze trening czyni mistrza :twisted:

przez **Tomek_** » sobota 08 kwietnia 2006, 00:17

reniek31 napisał(a):mylisz sie kobieta bedzie przecietna i tylko przecietna :wink: a co do facetow hmm.... mysle ze trening czyni mistrza :twisted:

Panowie, bzdury o nizeszj jakosci prowadzenia samochodow przez kobiety wlozcie miedzy bajki, bo niejednego tak piszacego mistrza prostej :D , niejedna kobieta wprawilaby w kompleksy.

przez **reniek31** » sobota 08 kwietnia 2006, 07:46

Tomek_ napisał(a):
reniek31 napisał(a):mylisz sie kobieta bedzie przecietna i tylko przecietna :wink: a co do facetow hmm.... mysle ze trening czyni mistrza :twisted:

Panowie, bzdury o nizeszj jakosci prowadzenia samochodow przez kobiety wlozcie miedzy bajki, bo niejednego tak piszacego mistrza prostej :D , niejedna kobieta wprawilaby w kompleksy.

to ty chyba kolego tez tak jezdzisz!!!!jak przejedziesz chociaz 100 tys km to pogadamy!!!

przez **Silent** » sobota 08 kwietnia 2006, 08:13

Tomek_ ma rację - predyspozycje do kierowania samochodem nie są w jakikolwiek sposób skonsolidowane z płcią - wszystko zależy od indywidualnych cech charakteru danego człowieka i jego indywidualnych zdolności psycho-motorycznych, i nie jest to w jakikolwiek sposób związane z płcią. Zarówno wśród mężczyzn jak i wśród kobiet zdarzają się 'antytalencia' do kierowania pojazdem - ale grupa kierowców-kobiet jest znacznie mniejsza, przez co procentowy udział 'antytalenć' jest większy przez co można odnieść wrażenie że kobiety jako ogół nie nadają się do prowadzenia samochodu. Myślę że gdyby kierowców-mężczyzn było tyle samo co kierowców-kobiet to ich procentowy udział w kolizjach/wypadkach byłby identyczny albo bardzo zbliżony.

Kobiety i kierunki:-)

Kto przegląda forum