Forum prawojazdy.com.pl • Zobacz wątek

przez **miros** » piątek 03 lutego 2006, 20:05

ja na uniwerku warszawskim - wydzial nauk ekonomicznych.
bede ekonomista jak w morde strzelil :twisted:
tylko problem w tym, ze ekonomia jakos zbytnio mnie nie rajcuje, moze za jakis czas zlapie bakcyla. kto wie?

przez **_Kalik_** » piątek 03 lutego 2006, 20:31

Ja jestem z rocznika 87' ale maturkę mam za rok bo jestem w dwujęzycznej 8) :wink: Jak się uda to spadam na studia do Hiszpanii, a jak nie to może studia w Wawie albo Wrocku, chociaż w Łodzi też niby nie jest źle...

przez **Gość** » piątek 03 lutego 2006, 21:25

_Kalik_ napisał(a):spadam na studia do Hiszpanii

Jeeeeeeee....... Hiszpania...... Weź mnie ze sobą :D Nie będę sprawiac kłopotów :lol:

żarcik :wink:

przez **Agawa** » sobota 04 lutego 2006, 18:45

Sławek_18 napisał(a):Politechnika Krakowska

No to moje gratulacje, że sie tam utrzymałeś...wszyscy moi znajomi co poszli do Polibudy wylecieli po pierwszym roku lub po pierwszym semestrze :?

przez **Sławek_18** » sobota 04 lutego 2006, 21:18

pomału pomału. jeszcze egzamin do zaliczenia z majcy Bedzie ciezko, zastanawiam sie nad dalszym egzystowaniu na tej uczelni, czy nawet jak przejde 1 semestr to bedzie ciezko na dalszych

przez **ella** » sobota 04 lutego 2006, 21:26

Sławek_18 napisał(a):pomału pomału. jeszcze egzamin do zaliczenia z majcy Bedzie ciezko, nzastanawiam sie nad dalszym egzystowaniu a tej uczelni, czy nawet jak przejde 1 semestr to bedzie ciezko na dalszych

100zł za gadanie takich głupot :wink: Dasz radę. Inni dają radę to Ty masz być gorszy.

przez **Sławek_18** » sobota 04 lutego 2006, 22:58

ejejej pomalu ja tu skarbnik jetem :P ja wymierzam kary :)

przez **to ja** » sobota 04 lutego 2006, 23:08

Ale one są zazwyczaj pięciozłotowe ;)

Chyba, że coś się w międzyczasie zmieniło ;)

przez **jimorrison** » sobota 04 lutego 2006, 23:14

powitawszy,
na ten przyklad u mnie w bibliotece jest kara :P 0,50zł za kazdy nowo rozpoczety tydzien po terminie oddania ksiazki ;)

przez **Sławek_18** » niedziela 05 lutego 2006, 00:05

to ja napisał(a):Ale one są zazwyczaj pięciozłotowe ;)

Chyba, że coś się w międzyczasie zmieniło ;)

nie nie zmienilo sie :-) Widac ella jest bardziej surowa odemnie, ellu podaj nr konta(ktu) na ktore mam wplacic :)
A ja zwolnilem z tymi karami, bo mnie urzad skarbowy sciga (na skuterach) skad mam tyle forszy i musze uciekac non-stop :x Ale cusz tak juz jest jesli sie jest skarbnikiem mafiiii.....tfuu...tfuu..forum

przez **scorpio44** » poniedziałek 06 lutego 2006, 17:00

Dzisiaj pierwszy raz w życiu uczestniczyłem (na szczęście nie jako kierowca) w poważniejszym wypadku. Jechałem autobusem, przed który z drogi podporządkowanej wyjechała sobie L-ka z instruktorem mniej więcej 65-70 letnim, co do którego już na oko mógłbym stwierdzić, że jest ślepy, a życie to potwierdziło ;) Na szczęście nikomu z autobusu nic się nie stało, i o dziwo instrukt i kursant zaledwie lekko potłuczeni i zadrapani, bo wyglądało to moim zdaniem dosyć groźnie, zwłaszcza że nawet przód autobusu był mocno rozwalony. Ciekawe, czy dziadkowi licencję zabiorą... ;)

przez **cappricio** » poniedziałek 06 lutego 2006, 19:57

w takich sytuacjach odpowiada ZAWSZE egzaminator?
(oczywiscie poza sytuacjami, kiedy to w eLke cos wjezdza)
i zawsze są wyciągniete w stosunku do niego konsekwencje?

w mojej szkole jazdy miały miejsce dwie stłuczki, pani kierowniczka powiedziała też, że nigdy z winy kursanta ;)

przez **_Kalik_** » poniedziałek 06 lutego 2006, 20:12

kapcioch napisał(a):w takich sytuacjach odpowiada ZAWSZE egzaminator?

Zawsze. Kursant nie ma prawa jazdy, więc wszystkie konsekwencje spadają na instruktora :P Możesz jechać 150km/h przez miasto a mandat dostanie instruktor :wink:

przez **scorpio44** » poniedziałek 06 lutego 2006, 20:14

W wypadku nauki jazdy, to instruktor, nie egzaminator. ;) Chociaż podczas egzaminu sytuacja wygląda tak samo. No jasna sprawa, że kursant nigdy nie odpowiada, no bo niby za co? To mogła być na przykład pierwsza jazda w życiu tego chłopaka. A instruktor odpowiada i za to, że go nie dopilnował i doszło do stłuczki, i ma karę również za to, że wypuścił w dzień na miasto chłopaka, który nigdy w życiu nie miał do czynienia z samochodem. Nie twierdzę, że tak było w tym wypadku, no ale mówię ogólnie.
Moim zdaniem to oczywiste i uzasadnione, że kursant za nic nie odpowiada w takich sytuacjach.

przez **Matylda** » poniedziałek 06 lutego 2006, 20:19

Kalik, jak mogłeś cytując Cappricio określić ją Kapcioch :?: :haha: :what:

Forum Chat #1

Kto przegląda forum