Uwaga drogówka !

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez Robik » niedziela 29 stycznia 2006, 13:51

troszke zbyt skrajne to porownanie Confused przynajmniej takie mam odczucie.


Tak się wydaje na pierwszy rzut oka, że co innego gdy w grę wchodzi katastrofa budowlana, a co innego, gdy ostrzegamy zwykłego obywatela, ktory choć bezpiecznie, to ciut za szybko jedzie. Ale to jest wersja optymistyczna. A nigdy nie masz gwarancji, że za kierownicą ostrzeganego samochodu nie siedzi osoba z 2 promilami we krwi. Co będzie jeśli spowoduje wypadek z autobusem, który wiezie 50 osób? W przypadku tej hali też sobie ktoś mógł pomyśleć: uprzedzę mojego kolegę, że inspektor budowlany ma być u niego jutro, bo mu wlepią wysoki mandat za nic, bo przecież niby przepisy będą przekroczone, ale przecież wiadomo, że wszystko jest O.K., co się ma niby stać? Dopiero, gdy dochodzi do tragedii, to się zaczynamy poważnie nad takimi rzeczami zastanawiać. Dlatego, pomyś,l każdy kierowco, że mrugając drogowymi światłami samochodowi jadącemu z przeciwka możesz być pośrednio odpowedzialny za ludzką tragedię
Avatar użytkownika
Robik
 
Posty: 264
Dołączył(a): środa 28 lipca 2004, 19:40
Lokalizacja: Lublin

Postprzez karool1988 » niedziela 29 stycznia 2006, 14:05

Robik napisał(a):
troszke zbyt skrajne to porownanie Confused przynajmniej takie mam odczucie.


Tak się wydaje na pierwszy rzut oka, że co innego gdy w grę wchodzi katastrofa budowlana, a co innego, gdy ostrzegamy zwykłego obywatela, ktory choć bezpiecznie, to ciut za szybko jedzie. Ale to jest wersja optymistyczna. A nigdy nie masz gwarancji, że za kierownicą ostrzeganego samochodu nie siedzi osoba z 2 promilami we krwi. Co będzie jeśli spowoduje wypadek z autobusem, który wiezie 50 osób? W przypadku tej hali też sobie ktoś mógł pomyśleć: uprzedzę mojego kolegę, że inspektor budowlany ma być u niego jutro, bo mu wlepią wysoki mandat za nic, bo przecież niby przepisy będą przekroczone, ale przecież wiadomo, że wszystko jest O.K., co się ma niby stać? Dopiero, gdy dochodzi do tragedii, to się zaczynamy poważnie nad takimi rzeczami zastanawiać. Dlatego, pomyś,l każdy kierowco, że mrugając drogowymi światłami samochodowi jadącemu z przeciwka możesz być pośrednio odpowedzialny za ludzką tragedię


A co bedzie jak nagle pod kola wpadnie ci pies i spowoduje ze bedziesz chcial go wyprzedzic i uderzysz w inny samochod jadacy z przeciwka??
Te twoje porownania sa tak glupie ze az zal tylek sciska, wogole nie masz pojecia o zyciu, nie kazdy kto przekracza predkosc jest odrazun pijakiem cpunem czy morderca ja pierdziele, czesto z ojcem jezdzimy 180 na autostradzie i jakos nigdy nic sie nie stalo, powiem wiecej im szybciej sie jedzie tym lepsze mamy samopoczucie szybciej spostrzegamy niektore rzeczy, potrafimy szybciej zareagowac a to przez to ze wtedy wydziela sie adrenalina, przykladem sa niemcy w ktorych nie ma ograniczen predkosci na autostradach i jest o wiele mniej wypadkow niz u nas.
24. 01. 2006 zdany egzamin za pierwszym razem:)
Ujeżdżał będę Nissana Primere 2.0TD :)
Odebrane 31.01.2006
Avatar użytkownika
karool1988
 
Posty: 215
Dołączył(a): poniedziałek 23 stycznia 2006, 23:45
Lokalizacja: Siedlce

Postprzez Robik » niedziela 29 stycznia 2006, 14:40

Przecież ja tu nie powiedziałem, że do bezpiecznej jazdy porzebne jest całkowite przestrzeganie przepisów. Sam często jadę o 10-20 km/h szybciej niż pozwala prawo, skuterem przeciskając się w korku między samochodami najeżdzam wielokrotnie na linie ciągłe, bo wydaje mi się, że i tak jest to jazda bezpieczna. Jak Ty jedziesz, to możesz ocenić moralność swojego prowadzenia samochodu we własnym sumieniu- czy pomimo nieprzepisowości jest to jazda bezpieczna. Ale jak kogoś ostrzegasz, to w żaden sposób nie sprawdzisz, kto tam siedzi. Więc musisz przyjąć wersję pesymistyczną, że może to być pijak albo bandydyta, który dobrze, by nie uniknął kontroli drogowej. Ja do nikogo nie mam pretensji, że mnie nie ostrzega. Jak jadę za szybko, to muszę się liczyć z konsekwencjami prawnymi.
Avatar użytkownika
Robik
 
Posty: 264
Dołączył(a): środa 28 lipca 2004, 19:40
Lokalizacja: Lublin

Postprzez karool1988 » niedziela 29 stycznia 2006, 14:46

Robik napisał(a):Przecież ja tu nie powiedziałem, że do bezpiecznej jazdy porzebne jest całkowite przestrzeganie przepisów. Sam często jadę o 10-20 km/h szybciej niż pozwala prawo, skuterem przeciskając się w korku między samochodami najeżdzam wielokrotnie na linie ciągłe, bo wydaje mi się, że i tak jest to jazda bezpieczna. Jak Ty jedziesz, to możesz ocenić moralność swojego prowadzenia samochodu we własnym sumieniu- czy pomimo nieprzepisowości jest to jazda bezpieczna. Ale jak kogoś ostrzegasz, to w żaden sposób nie sprawdzisz, kto tam siedzi. Więc musisz przyjąć wersję pesymistyczną, że może to być pijak albo bandydyta, który dobrze, by nie uniknął kontroli drogowej. Ja do nikogo nie mam pretensji, że mnie nie ostrzega. Jak jadę za szybko, to muszę się liczyć z konsekwencjami prawnymi.


A ja zawsze ostrzegam i bede to robic nadal, bo w przeciwienstwie do ciebie nie mysle ze kazdy kierowca jadacy szybko to bandyta i pijak.
24. 01. 2006 zdany egzamin za pierwszym razem:)
Ujeżdżał będę Nissana Primere 2.0TD :)
Odebrane 31.01.2006
Avatar użytkownika
karool1988
 
Posty: 215
Dołączył(a): poniedziałek 23 stycznia 2006, 23:45
Lokalizacja: Siedlce

Postprzez miros » niedziela 29 stycznia 2006, 16:08

Dopiero, gdy dochodzi do tragedii, to się zaczynamy poważnie nad takimi rzeczami zastanawiać.


no fakt pierwsze co mi wpadlo do glowy dowiadujac sie o tragedii w katowicach bylo: "cholera pewnie kiedys ktos kogos ostrzegl bo cos i teraz ten ktos jest winny smierci tych ktosiow"

czlowieku to ja ci zapodam taki scenariusz:
dochodzi godzina 23, lecisz do sklepu zeby cos kupic (sklep zamykaja o 23), wpadasz jako ostatni klient i zajmujesz jeszcze pani kasjerce 10 minut. wychodzisz usmiechniety ze sklepu i wracasz spokojnie do domku. po twoim wyjsciu pani kasjerka nie zdarzyla na ostatni autobus. biegla na przystanek a autobus wlasnie odjezdzal. postanowila, ze pojdzie na piechote (choc trasa do domu przebiegala przez nieciekawe okolice). po drodze na blokowisku natknela sie na grupke podchmielonych nastolatkow, ktorzy zaciagneli mila pania kasjerke w krzaki, zrobili z nia co chcieli, a nastepnie poderzneli jej gardlo.

no i teraz gdyby nie te twoje wpadniecie do sklepu przed zamknieciem, pani kasjerka spokojnie wsiadlaby do autobusu i bezpiecznie dojechala do domu. JESTES WINNY JEJ SMIERCI !!!!!

mozesz od groma takich scenariuszy nakreslic w swoim zyciu.
samo to, ze zyjesz juz powoduje zmiane rzeczywistosci i mozliwe, ze przez ciebie zginie kilka osob, albo przeciwnie.

dlatego ja bede ostrzegal, bo kto wie moze ostrzege takiego pijaka, ktory postanowi zawrocic i pojechac jakas polna droga, na ktorej wpadnie w maly row i zasnie?
no wlasnie ale KTO WIE???
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez scorpio44 » niedziela 29 stycznia 2006, 17:30

Robik napisał(a):Więc musisz przyjąć wersję pesymistyczną, że może to być pijak albo bandydyta.

MUSZĘ przyjąć pesymistyczną wersję? :D :D :D :D :D :D :D :D
Gdybym ja zawsze w życiu przyjmował pesymistycze wersje, toby mi się żyć odechciało. A co dopiero by było, gdyby ktoś nas do przyjmowania takich wersji zmusił. Ale tym ktosiem nie będziesz Ty, wybacz. ;) :D

Robik napisał(a):Ja do nikogo nie mam pretensji, że mnie nie ostrzega. Jak jadę za szybko, to muszę się liczyć z konsekwencjami prawnymi.

Niedługo powiesz, że masz pretensje do kogoś, kto Cię ostrzega. :D Bo Cię to mruganie świateł rozprasza.

miros napisał(a):no fakt pierwsze co mi wpadlo do glowy dowiadujac sie o tragedii w katowicach bylo: "cholera pewnie kiedys ktos kogos ostrzegl bo cos i teraz ten ktos jest winny smierci tych ktosiow"

Jasiu, podkreśl wężykiem, że to ironia. ;) :D Bo osoba zainteresowana mogła się nie zorientować.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez miros » niedziela 29 stycznia 2006, 19:02

cholera jasna zapomnialem o emotach, jakby co dorzuce je tutaj: :? :cry: :wink: :D :) :lol: :shock: :twisted: :evil: :roll: :?:
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Sławek_18 » niedziela 29 stycznia 2006, 19:23

Ja poprostu mysle, ze zwolennicy "niemrugania" nie jezdza zbyt czesto albo nie wiem. Jesli chcecie to mrugajcie jesli nie to nie. I basta
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Robik » niedziela 29 stycznia 2006, 20:57

no i teraz gdyby nie te twoje wpadniecie do sklepu przed zamknieciem, pani kasjerka spokojnie wsiadlaby do autobusu i bezpiecznie dojechala do domu. JESTES WINNY JEJ SMIERCI !!!!!

mozesz od groma takich scenariuszy nakreslic w swoim zyciu.
samo to, ze zyjesz juz powoduje zmiane rzeczywistosci i mozliwe, ze przez ciebie zginie kilka osob, albo przeciwnie.


Chyba pisząc to, zdawałeś sobie sprawę z tego, że argument jest naciągany, bo takie zdarzenie nie jest aż tak bezpośrednim skutkiem danego zachowania.
Idąc Twoim tokiem myślenia, nie należy karać pijanych kierowców za spowodowanie wypadku, bo przecież alkohol nie był bezpośrednią przyczyną zjechania na przeciwny pas ruchu. Co więcej, można było zakładać hipotezę, że z powodu alkoholu pijany kirowca będzie jechał wolniej, a przez to bezpieczniej!

Mówicie, że HWDPiarzem się staje dopiero po tym, gdy się osobiście doświadczy policji. Może przeciwnikiem mrugania się zostaje z kolei, gdy się będzie ofiarą wypadku spowodowanym przez kierowcę, którego kilka minut wcześniej jakiś inny życzliwy kierujący ostrzegł przed kontrolą.
Avatar użytkownika
Robik
 
Posty: 264
Dołączył(a): środa 28 lipca 2004, 19:40
Lokalizacja: Lublin

Postprzez scorpio44 » niedziela 29 stycznia 2006, 22:26

Robik napisał(a):Chyba pisząc to, zdawałeś sobie sprawę z tego, że argument jest naciągany

Jest DOKŁADNIE tak naciągany, jak Twój z tym hipermarketem.

Robik napisał(a):Może przeciwnikiem mrugania się zostaje z kolei, gdy się będzie ofiarą wypadku spowodowanym przez kierowcę, którego kilka minut wcześniej jakiś inny życzliwy kierujący ostrzegł przed kontrolą.

Nawet jeżeli zgadzałbym się z Twoją teorią, to i wtedy musiałbym stwierdzić, że to co w tej chwili napisałeś się za przeproszeniem nie trzyma kupy ani dupy, bo będąc ową ofiarą wypadku nie mógłbyś wiedzieć, czy ktoś tego kierowcę ostrzegał, czy nie. ;) Więc co to ma do stosunku do ostrzegania.

Robik, Ty jesteś skrajnym pesymistą! Nie można chłopie tak żyć! Można być pesymistą w danej sprawie, jeżeli jej pesymistyczny wariant jest bardziej prawdopodobny od optymistycznego. Ja wiem, że pijanych kierowców na naszych drogach jest dużo za dużo. Ja wiem, że kierowców jeżdżących jak wariaci i przekraczających prędkość o 50 km/h i więcej jest również dużo za dużo. Ale mimo wszystko najwięcej jest takich jak - zaryzykuję powiedzieć - my! Którzy są trzeźwi i którzy trochę przekraczają prędkość, ale mieszcząc się w granicach prędkości bezpiecznej. Dlaczego nie pomagać sobie nawzajem?
A jeżeli chodzi o ostrzeżonego pijanego kierowcę, to również sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej, niż Ty z góry zakładasz, co już wcześniej pisał Miros. Jak taki pijany nie zostanie ostrzeżony, ale akurat nie jedzie za szybko i przejedzie koło patrolu, to mogą go wcale nie zatrzymać i pojedzie sobie dalej. A z kolei jak go ostrzeżemy, to może zrezygnuje z jazdy główną drogą i postanowi pojechać jakimiś polnymi. Oczywiście to co teraz piszę nie zmienia faktu, że lepiej dla wszystkich by było, gdyby go złapali. Pamiętaj tylko, Robik, że raz - nie ma sensu uogólniać, dwa - nie ma sensu z góry zakładać najpesymistyczniej wersji. Gdyby w naszym kraju przepisy były takie, że dozwolona byłaby jazda z takimi prędkościami z jakimi większość jeździ i są to prędkości bezpieczne, to niewykluczone, że moje stanowisko w sprawie ostrzegania przed drogówką byłoby zgoła inne.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez miros » poniedziałek 30 stycznia 2006, 00:19

Chyba pisząc to, zdawałeś sobie sprawę z tego, że argument jest naciągany,


no wiesz, chyba to normalne, ze byl naciagany, bo byl odpowiedzia na tak samo naciagany argument jak twoj o tragedii w katowicach.

takie zdarzenie nie jest aż tak bezpośrednim skutkiem danego zachowania.


hmmm mi sie wydaje, ze jest bo w koncu gdyby nie "twoje" zachowanie (czyli wskoczenie do sklepu w ostatniej chwili) tamta babka spokojnie dojechalaby do domu.
oczywiscie byla to tylko hipotetyczna sytuacja. (zeby tu zaraz ktos nie pomyslal ze robik rzeczywiscie w czyms takim uczestniczyl :? )

no bo wisz, nawet jak ktos kogos ostrzegl kiedys przed jakas kontrola budowlana, to na jakiej podstawie zakladasz, ze jest to przyczyna zawalenia hali? przeciez tamta kontrola moglaby nic nie wykryc.

no ale co jak co, dyskusja robi sie chyba powoli jalowa i nie ma sensu dalej jej ciagnac.
przynajmniej z mojej strony to juz chyba wszystko w tym temacie.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Robik » poniedziałek 30 stycznia 2006, 13:41

Robik, Ty jesteś skrajnym pesymistą! Nie można chłopie tak żyć!


To nie chodzi o pseymistyczne nastawienie do życia. Uważam się raczej za optymistę. Chodzi przecież o coś innego. Nie wiem, jak to ubrać w słowa. W każdym razie gdyby przyjmować optymistyczne wersje w takich sytuacjach, to:
- nauczyciele nie robiliby klasówek, tylko każdemu wstawiali piątki, bo przyjmowaliby optymistyczną wersję, że każdy wszystko umie;
- policja nie patrolowałaby ulic, bo przyjmowałaby optymistyczną wersję, że wszyscy na ulicach zachowują się porządnie;
- ludzie nie robiliby zamków w drzwiach, bo przyjmowaliby optymistyczną wersję, że nie ma w Polsce złodziei;
- itd.
Avatar użytkownika
Robik
 
Posty: 264
Dołączył(a): środa 28 lipca 2004, 19:40
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 54 gości