ymonm napisał(a):Na koniec powiedzial "Pan sie nie puszcza do Warszawy, zaliczone pozytywnie"
Hmm, to jest bardzo ciekawe zdanie :evil:
Prawko zdobył, ale nie z umiejętnościami pozwalającymi poruszać się po bardzo dużym mieście, ciekawe :shock:
No ale ja nie o o tym chciałam :P
Alternativo, jesteś niesamowita :!: :!: :!: Podziwiam ludzi tak wytrwale dążących do celu :!:
Ja nie zdałam dopiero 3 razy, ale na myśl o niezdanym 4 egzaminie, robi mi się niedobrze.
Chwilami dopadają mnie myśli, że może ja jestem jakaś upośledzona pod tym względem, bo tak ogólnie to nie jestem :lol:
Znam języki (jestem tłumaczem), biegle stenografuję (choć teraz to już przeżytek), biegle posługuję się klawiaturką (mam na to odpowiednie certyfikaty) - mam nawet "tytuł" protokolanta sądowego :D i różne inne jeszcze umiejętności i co?
"Głupiego"prawka nie mogę zrobić :oops: :oops:
Być może będę podchodziła jeszcze kilka razy, kto wie, ale nie wiem, czy dam radę psychicznie znieść tak wiele prób, dlatego bardzo Cię podziwiam :D
Mnie akurat chwalili za dynamiczną jazdę, ale popełniłam 2 razy tak poważne błędy, że oblewałam (też na Powstańców zdaję) :(
I tak jak Vella nie lubię samochodów i sama nie wiem, po kiego diabła mi to wszystko :evil:
Oczywiście prawko przydałoby mi się - mam prywatne autko i często gęsto chciałabym z niego samodzielnie skorzystać a nie ciągle prosić męża, ale do życia nie jest mi niezbędne.
Kiedyś w końcu zdam ten egzamin, ale kiedy? I za jaką cenę?
Czy gra warta jest świeczki :?: