Buty do jazdy

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez mildphoenix » niedziela 15 stycznia 2006, 22:53

Temat odżył no prosze :)

Ja zanim zacząlem jezdzic w L-ce poszedlem kupic sobie buty z cienką podeszwą...ale w sumie wykorzystalem okazje bo planowalem juz wczesniej, zwykle szmacianki (nie adidasy). Jezdzilem w nich na kursie przez jakis miesiac dopoki nie zaczelo sie robic brzydko i nie zaczal padac snieg. Pozniej przerzucilem sie na buty z grubszą podeszwą, ocieplane ale tez ze skóry...no i czasami zdarzalo mi się nie czuć sprzęgła czy gazu, szczegolnie w Puncie, bo tam pedały mialem jakies takie malutkie.. W glanach jezdzilem raz ;)
Na egzamin, mimo mrozu i sniegu ubralem te z cienką podeszwą...troche bylo mi zimno ale prowadzilo mi się wyśmienicie!
prawo jazdy kat. B, wydane 16.01.06
Avatar użytkownika
mildphoenix
 
Posty: 118
Dołączył(a): sobota 15 października 2005, 12:43
Lokalizacja: Bytom

Postprzez Krzyk_oceanu » niedziela 15 stycznia 2006, 22:58

taa...
ja na egz. też chyba jednak zaloze buty z płaską,gumową podeszwą :D
(za)bardzo chciałabym zdać...
Avatar użytkownika
Krzyk_oceanu
 
Posty: 83
Dołączył(a): niedziela 08 stycznia 2006, 16:29
Lokalizacja: Okolice Wawy

Postprzez Vella » niedziela 15 stycznia 2006, 23:07

Na pierwszą jazdę przyszłam w sandałkach, takich na lekkim (3-4 cm) obcasie.
Instruktor nie skrzyczał i kazał przyjść w butach na płaskim.
W czasie następnych jazd i tak już było za zimno na sandałki, więc jeździłam w półbucikach na miękkiej, płaskiej podeszwie.

Egzamin już w zimie, więc przyszłam w zimowych butach (znów lekki obcas) a do jazdy zmieniłam je na stare półbuciki.


Być może ten lekki obcasik wcale by w czasie jazdy nie przeszkadzał, ale przyzwyczaiłam się już do półbutów, chciałam tez uniknąc ew. komentarzy egzaminatora.


W ogóle to na płaskim chodzi mi się źle, preferuję niewysoki obcas, czasem koturn (chociaż koturn za kierownicą nie wchodzi w grę), na wyjatkowe okazje zakładam buty na wyższym obcasie (8 cm?).
Nigdy szpilek - nogi można połamać. Wprawy nie mam ;)
I zdecydowanie - nigdy, absolutnie nigdy - nigdy nie założę butów z wydłużanym czubem, taki "szpic".
Nie tylko wyglądają dla mnie idiotycznie, wręcz kuriozalnie, ale widziałam już co takie buty potrafią zrobić ze stopami. Takich deformacji moich stópek sobie nie życzę zdecydowanie. Brrr :evil:
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez pacia » niedziela 15 stycznia 2006, 23:32

ja wszystkie 3 egzaminy miałam w grudniu ... i na każdy z nich twardo dreptałam w adidaskach, moja mama aż się za głowe łapała :dumb: ale mnie tam w moich zamszowych (czy jakiś takich) pumkach najlepiej się jeździ, zreszta przejeździłam w nich 29godzin kursu :)
"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie.
Większości ludzi taki śmiech sprawai ból."
Avatar użytkownika
pacia
 
Posty: 139
Dołączył(a): wtorek 25 października 2005, 16:03
Lokalizacja: Katowice

Postprzez MarryAnn » poniedziałek 16 stycznia 2006, 02:52

Na pierwszą jazdę poszłam w butach na płaskiej gumowej podeszwie, ale miałam wrażenie że wyglądaja jak kaloszki, więc przestałam w nich chodzić. Chociaż nie prowadziła się źle

Później dwa razy na mieście jeździłam w glanach, nie miałam żadnych problemów.
Jednak na placu glany się już nie sprawdziły i dwie jazdy jeździłam bez butów :)

Na piątą jazdę musiałam pójść prosto z egzaminu i nie miałam czasu na zmienianie butów. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zauważyłam że w kozaczkach z lekko wydłuzonym noskiem i na około 3-4 cm obcasikach jeździ mi się rewelacyjnie.

Do końca końca kursu i na dodatkowych godzinach jeździłam w tych butach.
Zresztą na egzaminie również
Teoria 13 stycznia, WORD Warszawa bemowo, godzina 10, stanowisko 6
Praktyka 13 stycznia, WORD Warszawa bemowo, godzina 12, samochód 6

24 stycznia, Białołęka Ratusz, odbiór prawka

Do kompletu brakuje mi jeszcze tylko samochodu
Avatar użytkownika
MarryAnn
 
Posty: 72
Dołączył(a): sobota 14 stycznia 2006, 23:48
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Agawa » poniedziałek 16 stycznia 2006, 09:05

Mi w tym momencie jest obojętne w jakich butach jeżdżę.Na początku bardzo zwracałam na to uwagę, kupiłam sobie specjalne butki na płaskiej podeszwie do jazdy samochodem :lol2:
Teraz to jeżdżę w tych butach w których w zeszłym roku sie zarzekałam, że nigdy w nich nie wsiądę za kierownicę :>
Avatar użytkownika
Agawa
 
Posty: 911
Dołączył(a): poniedziałek 05 kwietnia 2004, 14:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cappricio » poniedziałek 16 stycznia 2006, 09:51

mi tez jest obojetne :] choć jeszcze w szpilkach nie jezdzilam... ;P
samochod mojego ojca ma tak swietnie wyregulowane pedały wszystkie, ze sie jezdzi idealnie... :grin2:
natomiast auto znajomego (ktorym tez sie czasem poruszam) jest tak do dupy ustawione :| te pedały są okropnie głebokie i jakies... nieczułe :| w tym aucie to najlepiej boso jezdzic, zeby cos czuc :|
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Matylda » poniedziałek 16 stycznia 2006, 13:35

Na kursie i na egzaminie jeździłam tylko w adidasach na cienkiej podeszwie. Początkowo do samodzielnych podróży samochodem też zabierałam te "samochodowe" buty, ale przyznam się że odechciało mi się je zmieniać co jakis czas. :roll: Teraz w jakich butach wsiadam za kierownicę, to w takich prowadzę. Nie jest tak źle z jazdą w butach na obcasie, myslę że tylko w długą trasę zmieniłabym na adidasy, dla własnej wygody :)
Żyj tak, aby nikt nigdy przez Ciebie nie płakał !
Rozpoczęcie kursu: 22.08.2005
Egzamin 1 podejście: 23.11.2005 zaliczony pozytywnie
Prawo jazdy odebrane: 05.12.2005
Matylda
 
Posty: 313
Dołączył(a): niedziela 30 października 2005, 12:19
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez Agawa » poniedziałek 16 stycznia 2006, 13:43

Nie jest tak źle z jazdą w butach na obcasie, myslę że tylko w długą trasę zmieniłabym na adidasy, dla własnej wygody

Dokładnie, popieram. Jeździłam w butach na obciasie(chodź nieduży kawałek) i jeździ sie nawet nieźle.Ale dokładnie jak Matylda na dłuższa trase napewno bym zmieniła szpilki na wygodniejsze obuwie :lol:
Avatar użytkownika
Agawa
 
Posty: 911
Dołączył(a): poniedziałek 05 kwietnia 2004, 14:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez milena » poniedziałek 16 stycznia 2006, 17:43

A ja... hmmm
Na pierwsz jazde poszłam w klapkach, ale były niewygonie.
Pozniej załozyłam sandałki, ale jakoś moja stop nie czuła sie stabilnie.
Wyszłam z założenia, że w glanach się źle jeździ, wiec poszłam do obuwniczego, żeby kupić sobie "cichobiegi" (jak mawia moja siostra, a chodzi o adidaski).
Jakoś sie tak zeszło zmoim prawkiem do zimy, ze w "cichobiegach" było mi zimno, wiec przerzuciłam się na wojasy mojej siostry, Raz poszłam w glanach... raz... wiecej tego nie zrobie, nie bede jeździć w glanach :D
A szpilki i obcasy :?: Mam takie buty na wyposazeniu, ale rzadko w nich chadzam a co dopiero mowic o jeżdżeniu...
Wiec czekam do wiosny, cichobiegi i w drogę :D
Feci, quod potui, faciant meliora potentes.
Avatar użytkownika
milena
 
Posty: 170
Dołączył(a): niedziela 23 października 2005, 20:12
Lokalizacja: Ryki

Poprzednia strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 59 gości