przez pacia » środa 11 stycznia 2006, 18:07
miałam dzisiaj przyjemność poćwiczyc nowy łuk :lol: ...plac mimo że przygotowany do nowych warunków pokryty śniegiem i lodem, którego nawet wynajęty przez OSK spychacz się nie pozbył, zamiast tego zrobił koleiny, a plac odgrodził od reszty świata zwałami śniegu :smile2: ... ale wracając do jazdy po łuku to :oops: yhm pierwsza próba skończyła się na wpakowaniu auta w zaspe, bo jadąc tyłem nie wiedziałam czy bardziej patrzeć w lusterko czy przez szybę (dobrze że tam była bo w innym wypadku byłaby to latarnia oświetlająca plac) nio i wyszło jak wyszło, dobrze, że mój instruktor ma anielską cierpliwość :wizard: ... ale potem było już lepiej, jeśli znajdzie się odpowiedni sposób to idzie sobie z nim poradzić :wink:
"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie.
Większości ludzi taki śmiech sprawai ból."