mildphoenix napisał(a):Do zdających: na placu trzeba pokazać nie precyzje a dynamike, pewność i umiejętność sprawnego manewrowania pojazdem i wystarczajace nad nim panowanie. Kierownice trzymać swobodnie, ręce lekko ugiete w lokciach....a nie piers na kierownicy..
Ja nie bylem az tak bardzo precyzyjny i jestem pewny ze odrobine moglem najechac na linie...pyknalem nawet tyczke lusterkiem (delikatnie)....ale mam zaliczone... zdane za 1szym razem.
Do kobiet, które zaliczają i nie mogą zaliczyc - wiecej wiary w siebie, wiecej pewności i duzego dystansu do porażek i samego egzaminu. Zminimalizowanie stresu pomaga zdać.
Kolejny "mentor" sie znalazl...
Ciekawe co bys mowil, gdybys mial mniej szczescia? Tez dawalbys na lewo i prawo dobre rady?
Ech...
Zreszta lekkie najezdzanie na linie i "pykanie" tyczek to zaden powod do dumy. Jeden egzaminator przymknie oko, inny uwali, bo bedzie mial pretekst. Rownie dobrze mogles tak samo pojechac i... wrocic z kartka.