przez Cyryl8 » wtorek 14 maja 2024, 09:15
transport:
w Szwajcarii jest nieformalna godzina policyjna.
jest zakaz poruszania się pojazdami powyżej 3,5t w nocy, co jest dobre dla obywateli, złe dla transportu.
co więcej po 23 znikają z ulic samochody osobowe i ludzie.
ponieważ Szwajcaria nie jest w UE pojazdy ciężarowe muszą dokonywać odprawy celne, jednak i urzędy celne i spedycje są zamykane w sobotę o 13, a otwierane w poniedziałek, ale parkingi gdzie muszą ciężarówki czeka na odprawę są niewystarczające.
parkingi przy autostradach są bardzo małe nie oddzielone od autostrady, około 2m od jezdni, nie sposób wypocząć i jest zakaz postoju dłuższego niż 18h.
Zurych dopiero w 2009 roku doczekał się obwodnicy (Wrocław w 2010 przy mniejszym ruchu tranzytowym).
cały ruch tranzytowy z północy Europy na południe jechał przez centrum miasta.
w latach '90-tych też ja tamtędy jeździłem, ulice nie przystosowane do dużych pojazdów, ciasnota brud, korki.
Tunel którym odbywa się ten tranzytowy ruch drogowy pod przełęczą Św. Gotarda wybudowany w 1980 roku (budowa trwałą 10 lat) jeszcze nie doczekał się drugiej nitki i po pożarze w 2001 roku, ciężarówki są grupowane przed tunelem i wahadłowo puszczane raz z jednej, raz z drugiej strony.
powoduje to, że przejazd tunelem 17km trwa około godziny lub więcej.
w porównaniu z Szwajcarią poruszanie się samochodem ciężarowym, a nawet osobowy po innych krajach UE jest komfortem.
życie:
jesteś kontrolowany przez innych obywateli dokumentnie, wprowadzając się na osiedle sąsiedzi informują Cię o nieformalnym regulaminie włącznie z zakazem wynoszenia śmieci w niedzielę.
jakikolwiek Twój postępek niezgodny z prawem lub nieformalnym regulaminem, łącznie z wyrzuceniem papierka czy peta (coś dal Ciebie) o 2 w nocy na całkowitym odludziu powoduje telefon na policję i natychmiastową interwencję.
nie mieszkałem w Szwajcarii na dłużej, te informacje mam od kuzyna mieszkającego w Szwajcarii na stałe od 40 lat.
turystyka:
właśnie wróciłem z prawie miesięcznej wycieczki po Niemczech, Francji, Hiszpanii i Andorze.
posiadam kartę ACSI uprawniającą do zniżek na wyznaczonych kempingach poza sezonem (ponad 9 300 kempingów w 33 krajach).
płaciłem za kemping ze zniżką przeciętnie około 17-23 euro/noc (kamper, dwie osoby, prąd i wszelkie udogodnienia), a kempingi były dobrze wyposażone najczęściej z krytymi basenami i jacuzzi (takie starałem się wybierać).
więc taniej niż w Polsce w sezonie.
W Szwajcarii tych kempingów jest mniej i są gorzej wyposażone, ale ceny są znacznie wyższe.
jest grupa karawaningowców (kampery i przyczepy kempingowe), nie tylko z Polski, zwiedzających na dzikusa, czyli poza kempingami, co jest możliwe w większości krajów, w niektórych tylko poza sezonem (Portugali i Chorwacja), w Skandynawii taki sposób jest mile widziany, nawet na prywatnym polu możesz stanąć na noc bez zgody właściciela.
w Szwajcarii po dłuższym postoju niż godzinę masz policję z mandatem.
w wielu krajach masz coś takiego jak kampstelle, parkstelle, są to oznaczone miejsca w małych miejscowościach (dużych czasami też), gdzie możesz stanąć kamperem lub z przyczepą i pozwiedzać miejscowość, jest woda, jest prąd, jest możliwość serwisowania kampera.
najczęściej są płatne, ale i trafiają się darmowe finansowane przez władze lokalne (Le Puy-en-Velay).
w Szwajcarii takich miejsc jest tyce co w Polsce, czyli prawie nie ma.
plus jest taki, że na każdym kempingu dogadasz się po angielsku, co we Francji, Hiszpanii, czy Portugalii nie jest tak oczywiste.
to moje odczucia z jazdy po Szwajcarii i turystycznie i w transporcie.
- Załączniki
-

- znak parkstelle Francja
-

- kościół na skale w Le Puy-en-Velay widziany z takiego parkingu.