komunikacja miejska zawsze jest deficytowa, zawsze miasto do niej dopłaca.
jeżeli posumuje się koszty drukowania, dystrybucji biletów, automatów, kontroli i windykacji kar (średni ściąga się mniej niż 50%), to wychodzi na to, że taniej jest zrezygnować z biletów.
po każdej podwyżce biletów okazuje się, że wpływy ze sprzedaży z nich są mniejsze.
we Wrocławiu po podwyżce biletów w 2021 wpływy z biletów zmniejszyły się o 6 mln zł w 2022 roku.
pierwszym miastem (w Europie), które wprowadziło bezpłatną komunikację miejską, był Tallin.
oprócz samego aspektu ekonomicznego jest to znaczącą zachętą do przesiadania się z samochodów w tramwaje i autobusy, co udrażnia ruch w mieście.
w Polsce już wiele miejscowości ma bezpłatną komunikację, niektóre wprowadzają warunkowo - tylko dla swoich mieszkańców inne - dla wszystkich.
co ciekawe są to jak dotąd mniejsze miejscowości.