Zaprosila mnie na lot probny, niestety nie z nia. Wsiadlem wiec dzisiaj do Roadster'a otworzylem dach i pojechalem. 33 stopnie C !
Lina, bo tak ma na imie jezdzi od kilku lat po lotnisku. Jej pierwszym autem bedzie W 124 Bo tym sie porusza.
Zaczolem od " pojazdu ktory wypozazony jest w konkretny agregat ktory wyciaga szybowcew powietrze. Potem pojechalismy tam, gdzie wszyscy oczekiwali na swoj lot. Troche potrwalo ale i namnie nadejszla ( wiekopomna fila ) i zostalem przeszkolony, zalozono mi spadochron, hmmmmmm mowie, te takie to ja potrzebuje dwa ! He, he ! Gosciu ktory pilotowal powiedzial krotko, jak mowie skaczemy, to zadnych dyskusji, bo bedziesz prowadzil rozmowe z samym soba a ten spadochron, ma za zadanie nie zlamac ci karku, tylko obydwie nogi
Zostaly zapiete mi pasy, najpierw od spadochronu, zajalem miejsce, i zalozono mi pasy bezpieczenstwa. Lina przezornie dala mi torebke papierowa - tak w razie czego. Zamknieto dach kabiny o kqfa, ale zar, jak kurczak na roznie !
Chwile pozniej Goooooooooooooooooooooo ! Przyspieszenie calkiem niezle w 2 sek na 80 km/h. Podczas lotu moj pilot pytal, czy wszystko OK ?
Noooooo pewno mowie,
Kamere mialem wlaczona i filmowalem caly czas. Tak przynajmniej mi sie wydawalo, bo niestety film sie nie nagral ! A szkoda. No ale niema sprawy po lecie polece jeszcze raz bo dzisiaj termika prawie ze zadna ! Tak wiec odbylem pierwszy lot szybowcowy.
Podobalo mi sie ale jakos nie widze w tym hobby przyszlosci, 3 lata na zrobienie uprawnien ( no, k moze nwet tylko dwa.... ) Pozyjemy, zobczymy, bardziej ciagnelo by mnie do czegos z silnikiem. Jakas Cesna albo Piper
