Kolo wyjechal z osrodka egzaminujacego, skrecil w prawo, na swiatlach w lewo, i na nastepnych swiatlach znowu w lego. Przejachal prosto 1,5 km, skrecil w lewo w ulice gdzie obowiazuje 30 km/h i oblal na predkosci, jechal bowiem 40 km/h.W Zeszly poniedzialek przygotowywalem 3 osoby na egzamin.
Moj jeden " pupil " ( 3 egzaminy ze mna i dwa z kolega - oczywiscie oblane, odmowil jazdy dzien przed egzaminem. Powiedzial, ze jest chory i ze na egzamin nie przyjdzie ! W Czwartek krotko przed egzaminem telefon ze szkoly, gdzie jestem, bo Ibrahim czeka juz pod TÜV'em. Ja w szoku !
Zmienilem wiec na szybko kolejnosc. Egzaminator wydal polecenie wlaczenia swiatel dlugich. Zdajacy nie byl w stanie wykonac polecenia, bo nie wiedzial gdzie wlacza sie swiatla drogowe !

Faktycznie zadanie powalilo by wiekszosc !
Ibrahim wyjechal z TÜV'u skrecil w lewo, na swiatlach mial skrecic w prawo przez " bypass " ( jezdnia oddzielona wysepka ) Nie zauwazyl nadjezdzajacego z lewej strony ( po drodze z pierszenstwem ) auta DHL'u - jakis taki 3,5 t. Musialem wykonac hamowanie awaryjne.
Po przyjezdzie z owrotem do TÜV'u zdziwiony, ze oblal. Egzaminator tlumacz ymu wiec, ze szkolacy, czyli ja nacisnal pedal hamulca. A on na to
- ale ja hamowalem
egzaminator, ale szkolacy hamowal pierwszy
- ale ja hamowalem
- ale za pozno
mozliwe, ale ja hamowalem.
Egzaminator wysiadl z auta i na tym sie skonczylo, jazda trwala moze 30 sekung gora minute !
Murzyn zdal, kolega Ibrahima ( jezdzi dobrze, nie zatrzymal sie na STOP'ie - pozamiatane
