przez Vella » czwartek 15 grudnia 2005, 22:14
adalberthus - cała dyskusja o akcencie w jezyku rosyjskim to niepotrzebne zagadywanie, chodziło o to że nie życzę sobie wrzasków i chamstwa w moim wątku. I tyle.
Bo czym sobie zasłuzyłam na takie traktowanie? Tym, że trafiłam do przereklamowanej szkoły czy tym, ze odczuwam niepokój nie wiedząc czego się spodziewać na egzaminie? Pomyśl może o tym...
Nie wiem po kiego czorta sie wydzierasz, pisząc to o czym wszyscy doskonale wiedzą :/
Chyba wklejasz swoję donkiszoterię gdzie popadnie, nie zastanawiając się nad tematem wątku...
Przeciez każdy zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba umieć jeździć po mieście i radzić sobie z parkowaniem w terenie. Poruszanie się pomiędzy pachołkami jest trochę sztuczne, (ale przygotowuje do takiego własnie "sztucznego" egzaminu), dobrze jest poćwiczyć w takich "idealnych" warunkach przed nauką prawdziwego parkowania, ale nie mozna tego uczyć zamiast.
A szkoły jazdy własnie tego uczą, a przynajmniej moja mnie nauczyła tylko tego.
Podczas całego kursu zaparkowałam w ruchu ulicznym raz czy dwa (sic!). I to na jakimś osiedlu, gdzie miałam wolne kilka stanowisk. Oczywiście stanęłam okrakiem na dwóch, ale nie miało to znaczenia bo instruktor się gdzies spieszył. Parkowanie "prawdziwe" wyglądało tak, ze instr. mówił: "puść kierownice i pedały, ja zaparkuję". :?
I jak po takiej nauce podchodzić do nowego egzaminu?
A co najgorsze (i to jest myśl przewodnia tego wątku a nie j. ros.): jak szykować się do egzaminu nie wiedząc co właściwie będzie "w programie"?
Informacji o nadchodzących zmianach w WORDzie akurat nie było. Ja akurat jeszcze zdążę przed 10. potem będe się martwiła ewentualną poprawką, ale co ma powiedziec osoba, która ma termin wyznaczony po 10 stycznia i nie ma pojecia wg jakich zasad zdaje?
A fakty są takie, że oczywiście, że teraz chodzi tylko (albo raczej: głównie) o egzamin.
I tak zanim wyruszę w samodzielna trasę będę musiała nauczyć się parkowania naszym Renault Megan Scenic. A to spory samochód ;)
A doświadczenie przyjdzie z czasem, nikt nie jest Prawdziwym Kierowcą przystępując dopiero do egzaminu.
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...