Panowie,
po czesci kazd yzWas ma troche racji !
Egzamin w PL jest zrobiony tak, aby oblac i zarobic !
Po pierwsze primo !
Polski egzamin na PJ oczekuje od kursanta szybkiego dostosowania operacji sprzeglem do pojazdu / miedzy pojazdami na ktorych sie szkolili a na ktorych zdaja egzamin ! Moim zdaniem tego mozn aoczekiwac od kierowcy ktory przejezdzil dosc intensywnie conajmniej pol roku ( realniej rok ) a co wazniejsze w tym czasokresie zmienil / mial mozliwosc prowadzenia kilku aut.
Owszem sa kursanci, ktorzy przesiadaja sie z jednego auta na inne i daja sobie rade ale takich jest malo o ile nie bardzo malo !
Jak wiadomo jezdze kazdy egzamin z kursantem i mam swoje obserwacje. Przesiadka z pojazdu na inny pojazd malo komu sprzyja a wrecz odwrotnie, pogarsza !
I nie chodzi tu o sama technike a o stress ktory po prostu zjada. ( we Wtorek mialem egzami z kursantem, ktory byl tak zdenerwowany, ze na pytanie jak nazywa sie osmymiesiac roku najpierw nic nie wiedzial a po egzaminie powiedzial, ze to Pazdziernik ! )
Po drugie primo !
U nas mowi sie, swojego kursanta znasz jak wlasne piec palcow, a egzaminowanego nie znasz wogole - nigdy nie wiesz jaki numer wykreci !
Tym bardziej egzaminujacego nie zna egzaminator i ten zawsze w kazdym przypadku bedzie reagowal panicznie i w kazdym przypadkiem bedzie to reakcja wyprzedzajaca skutki.
Niby tak musi byc ale jest jeszcze cos takiego jak bufor bezpieczenstwa ktory jest ruchomy, w zaleznosci od sytuacji i predkosci oraz odleglosci.
Czasami jadac egzamin moje prawe kolano wedruje z prawej tapicerki drzwi do wewnatrz auta - oznaka, ze kurant / egzaminowany jedzie zbyt blisko kraweznika lub zaparkowanych pojazdow a mimo tego nie lapie mu za kierownice i nie odbijam w lewo czy tez nie hamuje !
Dlaczego ? bo czasami po prostu wiem, ze mimo tego przejedzie i nie zachaczy lusterkiem o lusterko czy nie przetrze opona o kraweznik !
Egzaminator siedzacy obok takich reakcji miec nie bedzie, bo ten idzie na " pewniaka " a jego tolerancja jest rowna zeru !
Mowiac prosciej ze mna zda a z egzaminatorem obleje !
Po trzecie primo !
TON wypowiedzi / pokecen odgrywa w aucie najwieksza role, i gdyten jest ostry, to zdajacy po prostu niema szans ! Do tego dojda jeszcze komentarze i zdajacy juz na starcie jest oblany !
Po czwarte primo !
Jedynym polepszeniem jest powrot do zlikwidowania parku pojazdow w osrodkach egzaminacyjnych ! ! !
Kursant musi miec prawo do zdawania egzaminu na pokezdzie na ktorym sie uczyl i z osoba z ktora jezdzil na kursie, ktora zna i do ktorej ma zaufanie ! ! !
Obecnie Polska jest na etapie komunizmu,machlojek i przewalek finansowych jakie maja miejsce przy zakupie pojazdow przeznaczonych do egzaminowania kierowcow na PJ kat. B !
Dopuki to nie zniknie szansy na poprawe absolutnie niema
Po piate primo,
kontrola przebiegu egzaminu wlasnie pod wzgledem zachowania sie egzaminatora oraz tonu jego wypowiedzi
Wprzypadku powtorki zlego zachowania / w/w zachowan kop w doope i na zbity pysk !
Na jego miejsce czeka juz kilku innych ktorz ybeda mieli swiadomosc, ze w przypadku wrodzonej wredoty, dlugo posadki nie pogrzeja !
