Chciałem się jeszcze odnieść do tego w jaki sposób działa hamulec i silnik w samochodzie w kontekście hamowania silnikiem. W dużym uproszczeniu można to przedstawić na takim schemacie:

- silnik.png (2.72 KiB) Przeglądane 11291 razy
czarne - koło
czerwone - hamulec
niebieskie - silnik
Koło jedzie po ziemi, hamulec trze o koło i hamuje, silnik jest połączony z kołem w taki sposób, że obrót jednego powoduje obrót drugiego. To jest, jak już wspomniałem, b. duże uproszczenie, ale myślę, że to dobry punkt wyjściowy do teoretycznych, fizycznych rozważań.
Dla ustalenia uwagi, załóżmy, że hamulec zawsze działa z taką samą siłą. Również siła hamowania silnika jest stała. Prędkość początkowa koła jest jednakowa. Zwalnianie przy użyciu hamulca jak i silnika zmniejsza prędkość w sposób liniowy (to nie jest prawda, ale prościej wtedy zrozumieć ideę).
Jeśli silnik nie jest spięty z kołem i hamujemy tylko hamulcem, no to będzie to trwało jakiś określony czas: t_k. Również czas zatrzymania się silnika (cały czas przy braku sprzężenia z kołem) zajmie jakiś określony czas: t_s.
I teraz co się może stać jeśli sprzęgniemy koło z silnikiem?
Trzeba rozważyć dwa przypadki:
1. t_k > t_s => Wtedy silnik będzie pomagał w hamowaniu.
2. t_k < t_s => Wtedy silnik będzie przeszkadzał w hamowaniu.
Sytuacja gdzie obie wartości są równe jest mało ciekawa i raczej niespotykana w praktyce.
Żeby sprawdzić, która sytuacja występuje przeważnie przy jeździe samochodem wystarczyłoby:
- zmierzyć czas w jakim silnik po puszczeniu pedału gazu zmniejszy obroty do minimum
- zmierzyć czas ostrego hamowania przy prędkości początkowej przy której obroty silnika są równe obrotom początkowym z punktu wyżej (przy czym pomiar trzeba zakończyć kiedy prędkość będzie odpowiadała obrotom minimalnym silnika z punktu wyżej)
np. Wyhamowanie silnika z obrotow 2000 do 1000 zajmuje .... Na biegu ... samochod przy obrotach 2000 jedzie z predkoscia X, a przy 1000 z predkoscia Y. Wyhamowanie samochodu z predkosci X do Y przy uzyciu tylko hamulca zajmuje ....
Z moich obserwacji wynika, że przy hamowaniu, przy którym pasażerowie powiedzieliby "co jest ku...a!?" czas hamowania samym hamulcem jest dłuższy niż czas na wytracenie obrotów przez silnik, a co za tym idzie używanie silnika do hamowania przeważnie pomaga.