Czy należy się mandat?

[Henq]

- nie wskazuje kierowcy, który kierował samochodem i zaparkował w tym miejscu i dostaje mandat za
nie wskazanie 100 zł bez punktów karnych.

ok, to dobre jest a za co te 100? za "niepamięć" czy za odmowę składania zeznań "które mogły by obciążyć członka rodziny"?
"Wyobraź sobie sytuację, autem jeździsz ty jeździ żona, córka, syn, cała rodzina, albo auto firmowe, jeżdżą pracownicy "panie władzo nie pamiętam kto w danym dniu poruszał się tym pojazdem" - ok spoko to 100 zł dla ciebie przyjmujesz?

a mogło być 500

Wybrałem ostatnią opcje, w mojej ocenie słuszną.

opcja odpowiednia, w sądzie liczą się dowody, słowa policjanta to nadal tylko słowa, sędzia weźmie je pod uwagę, ale dobry adwokat (w sumie nawet przeciętny ) zada pytanie jakim urządzeniem była mierzona odległość, a i o legalizacji urządzenia może wspomnieć
Tylko, zakładając że policja oczywiście sporządziła notatkę do sądu na ukaranie ciebie, to w pierwszej instancji wyrok będzie podtrzymany, więc tylko odwołanie cie czeka i potem umorzenie z braku dowodów.

Skoro jestem o coś oskarżany to ciężar udowodnienia winy leży w tym momencie na policjantach,

j/w pierwsza instancja podtrzymuje decyzję policjantów (nie zawsze )

A tak poza tym popatrzcie na drugą opcje, którą mi zaproponowano – przecież jest to jawne promowanie oszustwa! Wystarczy że zaświadczysz, że nie wiesz kto prowadził samochód i unikniesz dotkliwszej kary… Ręce opadają.

no jak a 100zł

Mam jeszcze dwa pytanka.

Z tego co się dowiedziałem to teren, na którym znajduje się owa zatoczka/plac jest w użytkowaniu (na użytek wieczysty) wspólnoty mieszkaniowej, której notabene jestem mieszkańcem.

Czy w związku z tym plac ten nie jest traktowany jako teren niepubliczny i policja nie może karać mandatem za postój w takim miejscu?

Nie. Teren publiczny to teren dostępny powszechnie, tak jak tutaj.

Ponadto jeżeli jest to miejsce niepubliczne czy byłoby w takim razie wyłączone ze strefy skrzyżowania a tym samym mój samochód z automatu nie znajdował by się na skrzyżowaniu i tym samym nie można by karać za wykroczenie, o którym mowa ponieważ samochód nie znajdował się
w bezpośrednim obszarze skrzyżowania?

tabliczki teren prywatny brak więc nie, normalne skrzyżowanie.

[rpa]

Miejsce parkingowe nie jest wyznaczone, a ty nie stałeś przy krawędzi jezdni.Musiałeś przejechać przez chodnik całą długością samochodu. To tak na początek i z tym się nie pokłócisz w sądzie - to są fakty. Zakładam, że stałeś tyłem do jezdni. Moim zdaniem (i jak widać - Policji również) jest to miejsce dość niebezpieczne w kontekście wyjazdu tyłem, czyli jedynego legalnego w tej sytuacji (parkowanie przodem do krawędzi jezdni jest niedozwolone) - nie widzisz wcale pieszych wychodzących ci prosto pod koła z prawej strony (łatwo sobie wyobrazić np. biegnące dziecko, rolkarza albo psa na długiej smyczy, to są szybkie obiekty), co gorsza nie widzisz ich przez prawie cały manewr. Nie widzisz też jezdni, gdzie wyjeżdżasz potencjalnie bezpośrednio przed pojazdy, zobaczysz je dopiero gdy klamka przednich drzwi zrówna się z krawędzią żywopłotu, a wtedy tył twojego samochodu będzie już zajmował pół pasa. Nie bez powodu parkowanie na chodniku może odbywać się wyłącznie przy krawędzi jezdni. Kwestie zachowanej szerokości chodnika czy ograniczenia widoczności przez pojazd są tu drugorzędne. Według mnie przegrasz z przytupem. Trzeba było brać stówkę.

[Henq]

a to nie wolno w to miejsce po chodniku?
jakiś § na to? czy tylko wymyślasz?

[rpa]

Art. 47 p. 2 PoRD:
"Dopuszcza się, przy zachowaniu warunków określonych w ust. 1 pkt 2, zatrzymanie lub postój na chodniku przy krawędzi jezdni całego samochodu osobowego[...]"

W żadnym innym wypadku się nie dopuszcza, a auto stoi co najmniej 1,5 metra od krawędzi, wszak zachowana jest szerokość chodnika.

Oczywiście można by się spierać, czy wolno tam wjechać po chodniku (moim zdaniem wolno, bo jedziemy w poprzek chodnika, a to nie jest zabronione), ale parkować na pewno nie można.

[Henq]

Art. 47 p. 2 PoRD:
"Dopuszcza się, przy zachowaniu warunków określonych w ust. 1 pkt 2, zatrzymanie lub postój na chodniku przy krawędzi jezdni całego samochodu osobowego[...]"

W żadnym innym wypadku się nie dopuszcza, a auto stoi co najmniej 1,5 metra od krawędzi, wszak zachowana jest szerokość chodnika.

Oczywiście można by się spierać, czy wolno tam wjechać po chodniku (moim zdaniem wolno, bo jedziemy w poprzek chodnika, a to nie jest zabronione), ale parkować na pewno nie można.

czyli jednak można w to miejsce po chodniku
druga sprawa uprasza się czytanie ze zrozumieniem:

skoro jest mi zarzucane nie zastosowanie się do zasady zachowania odległości 10m od skrzyżowania

tj art 49.1.1 a nie art 47 dlaczego doradzasz branie "stówę" za coś za co autor nie jest obwiniony?

[rpa]

Za 100zł nie warto ryzykować, szczególnie w Polsce. A art. 47 jasno stanowi, że w tamtym miejscu parkować nie wolno, co sąd może wziąć pod uwagę.

[Henq]

Za 100zł nie warto ryzykować, szczególnie w Polsce. A art. 47 jasno stanowi, że w tamtym miejscu parkować nie wolno, co sąd może wziąć pod uwagę.

policja sporządziła notatkę do sądu o ukaranie z art 49 więc dlaczego sąd ma brać pod uwagę inne rzeczy?

[RBG]

Witam.
Ponadto jeżeli jest to miejsce niepubliczne czy byłoby w takim razie wyłączone ze strefy skrzyżowania a tym samym mój samochód z automatu nie znajdował by się na skrzyżowaniu i tym samym nie można by karać za wykroczenie, o którym mowa ponieważ samochód nie znajdował się
w bezpośrednim obszarze skrzyżowania?

Jeśli stałeś na terenie wspólnoty, (o ile to prawda i geodezja potwierdzi), to w ogóle sprawa jest bezprzedmiotowa. Kodeks drogowy obowiązuje na drogach publicznych (i paru innych wyjątkach), a nie na terenie wspólnoty. Ewentualnie jedynie wspólnota może Cię ścigać za parkowanie tam. ))

P.S. Jak nie ma zdjęć Policja, to zrób własne!