Dziękuję wam za opinie i odpowiedzi!
Udało mi się zdać! Jestem bardzo szczęśliwa ^^
Opiszę, jak u mnie to wyglądało:
Najpierw wykupiłam 2 godziny na Hyundaiu, by w ogóle ocenić, czy próbować zdawać czy nie.
Różnica między tymi autami jest bardzo mała. Na wielki plus jest regulacja fotela i lusterek! O wiele łatwiej i fajniej.
Dźwignia do otwierania maski jest fajnie oznaczona^^ Na początku dziwnie było mi ustawiać światła (przyzwyczajenie do Fabii), ale
później z górki ^^
Pod maską układ jest identyczny, zbiornik płynu chłodzącego jest tam, gdzie był u Fabii - z tym że inny kształt
(jak oglądałam filmiki, to był on tuż przy tym, jak otwiera się dodatkowe zabezpieczenie przy otwarciu maski).
Jeśli chodzi o samą jazdę, to w skrócie opiszę:
chyba największą różnicą jest wrzucanie biegu wstecznego. Nie umiem do końca tego dobrze opisać, a i tak lepiej się przekonać samemu.
Mimo to, to nie sprawia później problemu w jeździe, łatwo się da do tego przyzwyczaić, a teraz jak na to patrzę, to nawet fajny i wygodny mechanizm:D
Samo prowadzenie - miałam na początku problem z wyczuciem hamulca i gazu, ale w połowie jazdy było już okej.
Bieg 4 dajemy tylko przy poleceniu zatrzymania się we wskazanym miejscu, tak to spokojnie na mieście trójeczką.
Gabarytowo one są bardzo podobne (ten sam segment samochodów), przy parkowaniu nie miałam problemów itd.
Później jazda szła mi naprawdę fajnie i nie czułam, że siedzę w jakimś innym pojeździe niż Fabia:D
Koniec końców, polecam wam w takiej sytuacji wykupić te 2 godziny na Hyundaiu, bo moim zdaniem - dużej różnicy, koniec końców, nie ma.
A po co macie czekać prawie 4 tygodnie, jak na Hyunadaiu można ot tak?
Instruktor świetnie przedstawi wam różnicę i szybko załapiecie;)
Dla pewności, by przejechać się jeszcze raz na łuku (bałam się, bo za drugim razem z tego powodu oblałam...), i ogólnie, wykupiłam dodatkowe 2 godziny przed samym egzaminem.
Było już okej i nie czułam różnic, przyzwyczaiłam się^^ A wręcz super jest pojeździć takim nowym autem!:D
Potem godzinka przerwy, jedzonko, i wio na egzamin.
I... Udało mi się!!! Skupiłam się tak w 10000% na sobie, drodze, na łuk tylko się stresowałam, ale potem, gdy wyjeżdżałam na miasto - pełna motywacja, skupienie na drodze. I cieszę się, że jednak zdecydowałam się na ten egzamin, tak to bym czekała grudzień, i w styczniu jakoś egzamin.
Także... Ludzie, mi się udało, wam się uda!
A cały kurs miałam na Fabii, 6 godzin doszkalających na Fabii, 4 godzinki na Hyundaiu i się udało!
Pozdrawiam i wybaczcie za długi post.