Jezdnia na DDR?

[szerszon]

W sumie nie ma. Ponieważ nie ma przecięcia z jezdnią. Nie dotyczy poglądów benia.
Z definicji drogi, ddr, pasa ruchu( ogólnej) i pojazdu wynika,że nie ma jezdni.

[mario91]

Rower jest pojazdem w rozumieniu kodeksu, droga dla rowerów to miejsce z definicji przeznaczone do poruszania się pojazdów (rowerów), wobec czego spełnia definicję jezdni (w kodeksie jest dodatkowo wpisane, że jezdnią nie jest torowisko tramwajowe, bo inaczej również spełniałoby tą definicję). Czy tworzy skrzyżowania to już inna sprawa. Najczęściej tak czy tak znajduje się w obszarze skrzyżowania. Raczej nie bez powodu w ostatnich latach zaczęto stawiać znaki Ustąp i STOP nieco wcześniej przed skrzyżowaniami, tak by stały także przed przecięciem się z drogą dla rowerów. Także w takiej sytuacji jak powyżej, gdybyśmy potrącili rowerzystę, nie będzie tłumaczenia że wyjechał zza krzaków czy coś, że miał pierwszeństwo dopiero na przejeździe, a dojeżdżając jeszcze nie. Lepiej uważać.

[waw]

Mario, ale PoRD nie definiuje DDR jako jezdni tylko jako "część drogi".

[mp0011]

Idąc tym tokiem, to skoro jest częścią drogi to nie może być też drogą...?

[mario91]

Mario, ale PoRD nie definiuje DDR jako jezdni tylko jako "część drogi".

Co to znaczy "definiować coś jako jezdnię"? Przecież jezdnia ma swoją własną definicję i na tej podstawie rozstrzygasz co nią jest, czy trzeba coś ponadto?. A że definicja jest zbieżna z definicją drogi dla rowerów, to cóż poradzisz. Sprzeczności tu chyba nie ma, po prostu do ścieżek stosuje się przepisy dotyczące zarówno drogi dla rowerów jak i jezdni. Na przykład można ustawiać tam znaki drogowe charakterystyczne dla części drogi dla kierujących pojazdami (ograniczenie prędkości, ustąp pierwszeństwa, droga jednokierunkowa i tak dalej). Skoro ustawodawca nie wyłączył z definicji jezdni dróg dla rowerów, a zrobił to z torowiskami tramwajowymi, to albo nie dopatrzył, albo taki był jego zamiar. Tak czy siak skutek prawny jest ten sam.

A miejsce ustąpienia pierwszeństwa czy zatrzymania też jest przed PdR ???

Skoro trzeba komuś ustąpić, to chyba logiczne że robi się to wcześniej, chyba że chcesz odpowiadać za spowodowanie wypadku. Rowerzysta może się łatwo połamać, potem renta przez wiele lat, nie wiadomo czy ubezpieczyciel się kiedyś nie wypnie, zwłaszcza jeśli wypadek był w związku rażącym złamaniem przepisów. Ryzykant. Ale co kto lubi. Ja nie dyskutuję, ustępuję, nie mam źle w życiu i nie chcę sobie tego pop...suć przez, nie wiem co, niechęć do rowerzystów?

[waw]

Idąc tym tokiem, to skoro jest częścią drogi to nie może być też drogą...?

Może być drogą lub częścią drogi.

[szerszon]

A że definicja jest zbieżna z definicją drogi dla rowerów, to cóż poradzisz.

Wystarczy się pouczyć, a zbieżności nie będzie. Oszołomstwo rowerowe prowadzi do tak beznadziejnych wniosków.
Dalej polecam definicję pojazdu. I zacząć w końcu myśleć.

[mp0011]

Czy taka DROGA ROWEROWA która powstaje w POLSCE, z wydzielonym chodnikiem podpada już pod pełnoprawną jezdnię?
Która ma własne, poprzeczne przejazdy rowerowe dla mniejszych, lokalnych dróg rowerowych?

[szerszon]

Ja tu widzę tylko drogę z DDR i chodnikiem.
Musi być jezdnia, aby była droga ?

[gumik]

Tylko czy na takiej DDR można wyznaczyć pasy ruchu? Skoro nie ma jezdni, a pasy ruchu wyznacza sie na jezdni.

[szerszon]

A to już inna sprawa. Wiele cudaków na drodze już się widziało. Wystarczył jakiś oszołom rowerowy z mocą decyzyjną, a bez rozumu.

[mp0011]

Dla mnie to będzie po prostu przepisowa, zgodna z normami i ustawami JEZDNIA z czterema pasami rowerowymi i bez pasa ogólnego

[szerszon]

Dla ciebie pewnie tak. A czy zgodnie z przepisami ? Którymi ?

[gumik]

No w sumie nic nie broni zrobić jezdni tylko z pasami rowerowymi.

[szerszon]

Tylko czy na początku takiej "drogi" jest C-13 czy nie ma. Tu padł tekst "droga rowerowa"